Jak pisze "Dziennik", Prawo i Sprawiedliwość od wielu miesięcy starało się pozbyć Jerzego Millera i zastąpić go kimś ze swoich ludzi. Dotychczas zmian na tym stanowisku mogła dokonywać jedynie rada NFZ, która była jednak zdominowana przez zwolenników Millera. Teraz odwołanie stanie się możliwe, bo jutro wejdzie w życie ustawa zdrowotna, która wybór szfa NFZ oddaje w ręce premiera.
"Dziennik" podkreśla, że kontrola nad Funduszem to potężna władza. Tegoroczny budżet NFZ wynosi 35 miliardów złotych, ale w przyszłym roku przekroczy 40 miliardów. To szef Funduszu decyduje, ile pieniędzy otrzymają konkretne placówki służby zdrowia, a w sytuacji kryzysowej może wesprzeć rząd w wygaszaniu strajków.