Prezydent Rosji Władimir Putin przybył do Aten, gdzie podczas kilkugodzinnej wizyty ma dyskutować z Grecją i Bułgarią na temat długo odkładanego transbałkańskiego ropociągu łączącego Morze Czarne z Egejskim.
Ropociąg wiodący z Burgas do Aleksandropolis ma sprawić, by kaspijska ropa, omijając zatłoczone cieśniny tureckie, popłynęła na Bałkany, zapewniając Moskwie strategiczną dywersyfikację przesyłu nośnika energii. Rurociąg pozwoli ominąć cieśninę Bosfor.
W projekt inwestycji, której wartość szacuje się na 700 mln euro, zaangażowane są Bułgaria, Grecja i Rosja.
Putin, któremu towarzyszy minister przemysłu i energetyki Rosji Wiktor Christienko, ma rozmawiać z prezydentem Bułgarii Georgim Pyrwanowem i premierem Grecji Kostasem Karamanlisem.
Początkowo ropociągiem ma płynąć, jak pisze Reuters, około 10 mln ton ropy rocznie z Burgas do Aleksandropulis. Docelowa wydajność to 35 mln ton po trzech latach od początku eksploatacji rurociągu.
Rządy trzech krajów mają podpisać końcowe porozumienie w sprawie ropociągu przed końcem tego roku.