Jarosław Kaczyński poinformował, że wybory odbędą się najpóźniej w listopadzie.
Po posiedzeniu Rady Politycznej PiS, premier spotkał się z dziennikarzami i zapowiedział, żewybory mogą się odbyć już w październiku.
Jego zdaniem dobrym terminem byłby 21 października lub tydzień później.
Wcześniej politycy PiS-u poinformowali, że Rada Polityczna zgadza sie na przedterminowe wybory, ale decyzję jednoosobowo musi podjąć premier.
Nie wszyscy komentatorzy wierzą w deklaracje PiS-u. Politolog Wawrzyniec Konarski bierze po uwagę wybory na jesień, ale jego zdaniem PiS będzie jak najdłużej odwlekał ich termin, aby poprawić swoje notowania oraz osłabić Samoobronę.
Natomiast zdaniem Marka Migalskiego, można się spodziewać, że faktycznie premier za kilka dni zdymisjonuje ministrów LPR-u i na ich miejsce powoła osoby cieszące się powszechnym szacunkiem.
Natomiast Radosław Markowski z Polskiej Akademii Nauk uważa, że zapowiedzi PiS-u to ciąg dalszy gry, tym razem po to, aby pokazać niechętnej PiS-owi części elektoratu PO, że koalicja PO-PiS jest konieczna