Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Andrzej Sośnierz złożył wnioski o odwołanie dyrektorów czterech oddziałów funduszu.
Chodzi o dyrektorów oddziałów Funduszu na Pomorzu, w Wielkopolsce, na Śląsku i Dolnym Śląsku. Jeszcze we wtorek ma złożyć wniosek o odwołanie szefa oddziału zachodniopomorskiego.
"Będę się bardzo starał o to, aby i centrala i oddziały NFZ stały się firmami merytorycznymi. Mamy bardzo ważne zadanie do spełnienia - zabezpieczyć usługi zdrowotne dla ludności" - powiedział na konferencji prasowej, na której podsumował pierwsze dwa tygodnie swojej pracy w NFZ.
Sośnierz zapowiedział, że nie przewiduje redukcji zatrudnienia na niższych szczeblach w oddziałach. "Redukcje - nie, może przesunięcia" - oświadczył.
Sośnierz poinformował również, że wstrzymał pilotażowy program Rejestru Usług Medycznych (RUM) w Wielkopolsce. Jak powiedział, stało się tak, bo "podstawa prawna realizacji tego przedsięwzięcia była wątpliwa". Dodał, że system w ogóle nie ruszył. "Nie będziemy kontynuowali tego rozwiązania" - powiedział. System miał zapewnić lepszą kontrolę wydawanych publicznych pieniędzy w ochronie zdrowia.
Szef Funduszu przyznał, że nie udało mu się na razie zrealizować wszystkich głównych zapowiadanych przez niego zmian, w tym - uproszczenia zasad kontraktowania świadczeń zdrowotnych i sprawozdawczości. "Czas i kalendarz nie pozwalał na żadną większą ingerencję w opracowanych poprzednio zasadach. Materiały zostały nieznacznie zmodyfikowane" - mówił. Zapewnił, że uproszczenie zasad nastąpi w 2008 r.; prace w tym kierunku rozpoczną się pod koniec października br. Zmienione będą m.in. zasady wyceny punktowej świadczeń. Według Sośnierza, obecna metoda fałszuje statystyki medyczne.
Pytany o kwestie związane z podwyżkami dla pracowników Zakładów Opieki Zdrowotnej, powiedział, że podwyżki od października obejmą nie tylko osoby wykonujące zawody medyczne, ale również pracowników działów administracyjnych i technicznych.
Przypomniał, że kierownicy ZOZ-ów mogą "dowolnie tę podwyżkę podzielić", są jedynie ograniczeni kwotą maksymalną, jaką mogą jednej osobie przekazać.
O przyznanie podwyżek przede wszystkim pracownikom działów medycznych zaapelowała w piątek do kierowników ZOZ-ów Naczelna Rada Lekarska. Argumentowała, że m.in. tym, że to lekarze i pielęgniarki zarabiają zbyt mało w stosunku do wykonywanych zadań i swojego wykształcenia.
"Ustawa nie związała rąk pracodawcy, komu ma przydzielić jakie środki. To już jest w dyspozycji kierownika zakładu: może (kogoś) pominąć, może (kogoś) preferować - w uzgodnieniu ze związkami zawodowymi" - tłumaczył Sośnierz.
ZOBACZ TAKŻE:
