Polska ambasada przy Stolicy Apostolskiej poinformowała dziennikarzy, że Hanna Suchocka nie zamierza wypowiadać się na temat ujawnienia zawartości "szafy" płk. Jana Lesiaka.
Zebrane przez oficera UOP dokumenty dotyczą inwigilacji prawicy na początku lat 90-tych. Wówczas to Suchocka stała na czele rządu.
Przedstawiciel ambasady wyjaśnił, że była premier wypowiadała się już na ten temat i nie ma w tej chwili nic do dodania.
W wywiadzie dla PAP, dotyczącym materiałów z szafy pułkownika Lesiaka, ZOBACZ TAKŻE Lesiak:To nie były haki, tylko biały wywiad.
premier Jarosław Kaczyński uznał rząd Hanny Suchockiej za odpowiedzialny za tę sytuację. Według niego b. premier Hanna Suchocka odpowiada w sensie ogólnym.
W 1999 roku, w rozmowie z Radiem WAWA Hanna Suchocka, która pełniła wówczas funkcję ministra sprawiedliwości, zaprzeczyła informacjom, jakoby w czasach, gdy była premierem, wiedziała o działaniach Urzędu Ochrony Państwa, zmierzających do rozbicia polskiej prawicy. Oświadczyła, że o inwigilacji prawicy przez UOP w latach 1991-1996 dowiedziała się w 1997 roku od ówczesnego koordynatora służb specjalnych, posła SLD Zbigniewa Siemiątkowskiego.
W czwartek z oficjalną wizytą przybędzie do Watykanu premier Jarosław Kaczyński. Zgodnie z protokołem w czasie audiencji u Benedykta XVI szefowi rządu towarzyszyć ma ambasador Hanna Suchocka.