Mimo rozczarowania sytuacją na Białorusi większość państw Unii Europejskiej chce dać władzom w Mińsku jeszcze jedną szansę.
Tak wynika z rozmów unijnych ambasadorów w Brukseli. Chodzi o zawieszenie na kolejne pół roku sankcji wobec białoruskiego reżimu. Kluczowe w tej sprawie będą najbliższe dni.
Ostateczną decyzję w sprawie sankcji podejmą unijni szefowie dyplomacji na poniedziałkowym spotkaniu. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że wątpliwości zgłasza Holandia pryncypialna jeśli chodzi o przestrzeganie praw człowieka. Według holenderskich dyplomatów, sytuacja na Białorusi pogorszyła się. W ostatnim czasie znowu doszło do prześladowania działaczy opozycji, wciąż łamane są prawa człowieka.
ZOBACZ TAKŻE:
Także Warszawa zwleka z decyzją i uzależnia ją od przebiegu zjazdu Związku Polaków na Białorusi, który odbędzie się w niedzielę. Jeżeli zostanie on poważnie zakłócony i reżim w Mińsku użyje przemocy wobec delegatów na zjazd, wtedy Warszawa usztywni swoje stanowisko i sankcje zaczną ponownie obowiązywać.
Sankcje zawieszono pół roku temu. Wspólnota zezwoliła tymczasowo na wjazd na swoje terytorium przedstawicielom białoruskich władz, ale postawiła warunek - zażądała demokratycznych przemian, przestrzegania praw człowieka i złagodzenia bardzo restrykcyjnego prawa medialnego, które tłumi wolność słowa