Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Bartłomiej Ciszewski
|

USA przegrywają wojnę z terrorem?

0
Podziel się:

Al Kaida rośnie w siłę w Pakistanie, otwarcie stwierdza szef wywiadu USA. W Somalii terroryści wymykają się Amerykanom.

USA przegrywają wojnę z terrorem?
(PAP/EPA//AUSAF)

Al Kaida rośnie w siłę w Pakistanie, otwarcie stwierdza szef wywiadu USA. W Somalii Amerykanie nie potrafią dopaść najniebezpieczniejszych członków organizacji i narażają się na międzynarodową krytykę za śmierć niewinnych cywilów.

Amerykańscy eksperci są zgodni, że nowa strategia prezydenta Busha w Iraku może okazać się niewypałem. Krytykują ją zarówno zwolennicy zwiększenia ilości wojski, jako zbyt zachowawczą, jak i Demokraci, którzy domagają się zakończenia interwencji. Tymczasem USA ponoszą kolejne porażki na pozostałych frontach wojny z terrorem: w Pakistanie i Somalii.

Terroryzm rośnie w siłę

Szef amerykańskiego wywiadu John Negroponte stwierdził, że przywódcy Al Kaidy odnaleźli bezpieczne kryjówki w Pakistanie i odbudowują organizację. Jego zdaniem terroryści rosną w siłę na Bliskim Wschodzie w Afryce i Europie. Negroponte powiedział komisji Senatu, że Al Kaida nadal tworzy zwartą organizację militarną, która stwarza największe zagrożneie dla interesów USA.

_ Wypowiedź Negroponte jest bardzo kłopotliwa dla prezydenta Pakistanu Perveza Musharrafa, którego Amerykanie uważają za kluczowego sojusznika w wojnie z terroryzmem. _

"Złapaliśmy i zabiliśmy wielu wysokich rangą członków Al Kaidy, jednak jądro organizacji jest wciąż niezagrożone. Nadal planują ataki na naszą ojczyznę i inne obiekty. Ich celem jest spowodowanie jak największej ilości ofiar.

Wywiad USA wciąż nie wie, gdzie przebywają Osama Ben Laden i Ajman Al-Zawahiri, dwaj przywódcy terrorystów poszukiwani za zaplanowanie zamachów z 11 września.

Przywódcy Al Kaidy prawdopodobnie kryją się w górach na granicy Afganistanu i Pakistanu. Granica rozciąga się na przestrzeni 2,25 tys. kilometrów i jest bardzo trudna do patrolowania. Oba kraje obwiniają się nawzajem o brak kontroli nad kłopotliwym obszarem. Ostatnio Pakistan ogłosił, że zamierza zaminować tereny przygraniczne. Pomysłowi sprzeciwia się Afganistan.

Fiasko bombardowań w Somalii

_ Negroponte jest pierwszym przedstawicielem administracji USA, który publicznie przyznał, że Pakistan jest kryjówką dowództwa Al Kaidy: "Pakistan jest naszym partnerem w wojnie z terrorem, Jednak jest też głównym źródłem islamskiego ekstremizmu", napisał w raporcie przedstawionym Senatowi. _

Nie udało się zabić żadnego z trzech przywódców Al Kaid, na których od pięcui dni polują Amerykanie w Somalii.

Od początku tygodnia amerykańskie lotnictwo prowadzi nieustanne ataki na domniemane obozy terrorystów. Piloci samolotu bojowegoh A-130 strzelają do ruchomych kropek na ekranach komputerowych, które w rzeczywistości są ludźmi, według armii USA - niebezpiecznymi terrorystami.

Jednak, jak twierdzi korespondent BBC w Waszyngtonie James Wsthead, jak do tej pory rząd Stanów Zjednoczonych nie jest w stanie wskazać domniemanej kryjówki członków Al Kaidy. "Nadal próbujemy namierzyć trzy bardzo ważne cele", powiedział anonimowy członek amerykańskiej administracji.

Najgroźniejsi terroryści wciąż nieuchwytni

W niedzielę w nocy AC-130 zabił 10 osób. Amerykańskie raporty sugerowały, że wśród nich byli podejrzani o organizację zamachów na ambasady USA w Kenii i Tanzanii w 1998 roku.

_ Według telewizji NBC, John Negroponte, stojący na czele Krajowej Dyrekcji Wywiadu, kontrolującej kilkanaście federalnych służb wywiadowczych USA (w tym CIA), opuści wkrótce stanowisko i obejmie urząd zastępcy sekretarz stanu USA. Jego miejsce ma zająć Mike McConnell, szef agencji NSA za czasów Clintona, obecnie wiceprezes grupy konsultingowej Booz Allen Hamilton. _ Jednak wczoraj ambasador USA w Nairobi Michael E. Ranneberger potwierdził, że podczas operacji na pewno nie zginął, ani nie został pojmany Fazul Abdullah Mohammed, który jest poszukiwany przez FBI za udział w zamachcach. Inny anonimowy dyplomata powiedział to samo o dwóch pozostałych terrorystach, to: Abu al Sudani i Saleh Ali Saleh of Sudan, oskarżonych o planowanie zamachów na Hotel Paradise w Kenii w 2002 roku.

Przedstawiciele USA oznajmili też, że nie polowali na trzech terrorystów, tylko na grupę 20 niższych rangą członków Al Kaidy.

ONZ nie wierzy Amerykanom

UE i ONZ skrytykowały amerykańską akcję twierdząc, że w atakach zginęło wielu cywilów. Ambasador zaprzecza. "Nie zginął ani nie został ranny żaden cywil", stwierdził kategorycznie Ranneberger.

Według rządu Somalii i świadków, do których dotarli dziennikarze zachodnich agencji, w nalotach na sześć wiosek w południowej części kraju zginęło wielu cywilów.

Nie wiadomo do końca, kto odpowiada za ofiary. Oprócz Amerykanów, w Somalii są też obecni żołnierze z sąsiedniej Etiopii. Addis Abeba wysłała miesiąc temu 4 tys. żołnierzy do Somalii. Rząd etiopski nie udziela komentarzy w tej sprawie.

Somalijski polityk Abdirashid Mohamed Hidig twierdzi, że był świadkiem wtorkowych nalotów etiopskich i amerykańskich, w których zginęło co najmniej 50 cywilów.

Przedstawiciele USA powiedzieli, że operacje w celu schwytania trzech terrorystów z Al Kaidy będą kontynuowane.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)