Przywódca irackiej Al-Kaidy, jordański terrorysta Abu Musab az-Zarkawi, został zabity podczas wspólnej akcji sił amerykańskich i irackich na północ od Bagdadu. Zakomunikował o tym na konferencji prasowej premier Iraku Nuri al- Maliki.
Dowódca sił wielonarodowych w Iraku gen. George Casey powiedział, że Zarkawi zginął w ataku lotniczym.
Abu Musab al Zarkawi pochodził z Jordanii. Należał do siatki terrorystycznej Al Kaida. Za działalność terrorystyczną w Jordanii został tam czterokrotnie skazany na śmierć. Al-Zarkawi był też poszukiwany przez władze Niemiec, Iraku, Algierii, a także przez Interpol.
Wkrótce po obaleniu reżimu Sadddama Husajna, Zarkawi utworzył w Iraku organizację terrorystyczną o nazwie "Al-Tawhid wa Al-Dżihad", to znaczy "Jedność religijna i święta wojna". Nazwę tę zmienił później na "Al-Kaidę Kraju Dwóch Rzek", deklarując jednocześnie lojalność wobec szefa Al-Kaidy Osamy bin Ladena.
Al-Zarkawi był najgroźniejszym terrorystą działającym w Iraku. Przypisuje mu się kilka najkrwawszych zamachów, przeprowadzonych w Iraku w ciągu ostatnich trzech lat.
Przyznał się też do zorganizowania we wrześniu 2004 roku zamachu bombowego, w którym zginęli 3 polscy żołnierze z Dywizji Międzynarodowej.
Terroryście kilka razy udało się uniknąć schwytania, choć w jednym z amerykańskich nalotów stracił nogę. Co najmniej 2 razy uciekł z miasta Ramadi na chwilę przed wkroczeniem tam Amerykanów. Iracki rząd ujawnił, że Zarkawiego udało się złapać w Falludży, jednak irackie siły bezpieczeństwa wypuściły go na wolność, bo go... nie rozpoznały.
Zarkawi był najbardziej poszukiwanym terrorystą w Iraku. Amerykanie oferowali za jego głowę 25 milionów dolarów.