Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ziobro: Dziennikarze wywołali napięcie

0
Podziel się:

Były minister uważa, że nie zniesławił znanego kardiochirurga Mirosława G.

Ziobro: Dziennikarze wywołali napięcie
(Money.pl/Tomasz Brankiewicz)

- _ W sprawie kardiochirurga mówiłem o podejrzeniach, nie przesądzałem o faktach, moje wypowiedzi były wyrwane z kontekstu i wadliwie interpretowane _- powiedział w krakowskim sądzie były minister sprawiedliwościZbigniew Ziobro.

Minister stawił się na kolejną rozprawę w procesie, jaki o zniesławienie wytoczył mu kardiochirurg Mirosław G.

Zatrzymany w marcu ub.r. przez CBA i podejrzany m.in. o zabójstwo i korupcję lekarz - ówczesny ordynator oddziału kardiochirurgii warszawskiego szpitala MSWiA - domaga się od Ziobry przeprosin i 70 tys. zł zadośćuczynienia. Powodem są słowa ministra z konferencji prasowej tuż po zatrzymaniu G.: _ już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie _. Ostatecznie prokuratura umorzyła sprawę zabójstwa.

Zbigniew Ziobro stawił się w poniedziałek do sądu z dwoma pełnomocnikami. Nieobecnego Mirosława G. reprezentuje mec. Aleksander Bentkowski, który zastępuję pełnomocniczkę lekarza.

W związku z pismem procesowym, jakie złożył były minister, sąd zarządził trzy godziny przerwy w rozprawie, by mec. Bentkowski zdążył zapoznać się z argumentami strony pozwanej.

_ - Moje wypowiedzi wielokrotnie były wyrwane z kontekstu. W treści konferencji prasowej blisko 20-krotnie podkreślam, że mamy do czynienia z zarzutem _ - powiedział Zbigniew Ziobro w przerwie rozprawy.

_ - Zarzut jest to stwierdzenie podejrzenia. Jeżeli więc blisko 20-krotnie mówiłem, że czyn pana doktora G. ma charakter zarzutu, to mówiłem o podejrzeniu. Myślę, że to wyjaśnia wszystko _ - podkreśla Ziobro.

Były minister zwrócił uwagę także na to, że podczas konferencji mówił o _ pozbawieniu życia _, a nie o zabójstwie; zwrócił przy tym uwagę, iż pozbawić życia można także nieumyślnie.

Ziobro powołał się także na atmosferę napięcia i olbrzymiego niepokoju, jaka towarzyszyła zatrzymaniu lekarza i późniejszej konferencji prasowej. Jego zdaniem, wywołali ją dziennikarze, wyolbrzymiający posiadane - cząstkowe - informacje. Rozdał także dziennikarzom fragmenty swoich wypowiedzi z konferencji jako potwierdzenie swojego stanowiska.

wiadomości
polityka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)