Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Bartman
|
aktualizacja

Polska udźwignie ciężar leczenia uchodźców z Ukrainy. "To nie będą pieniądze ze składek"

Podziel się:

Narodowemu Funduszowi Zdrowia przybędzie co najmniej milion pacjentów z Ukrainy. Ich koszt leczenia wyniesie miesięcznie ok. 200 mln zł. Jak przyznaje rząd, kwota ta może być nawet trzy razy wyższa. Wiemy, jak rząd chce wzmocnić system ochrony zdrowia, by wytrzymał takie obciążenie. Problemy się piętrzą - brakuje nie tylko pieniędzy, ale i kadry medycznej.

Polska udźwignie ciężar leczenia uchodźców z Ukrainy. "To nie będą pieniądze ze składek"
Polska będzie musiała zapewnić świadczenia medyczne dla co najmniej miliona uchodźców z Ukrainy. Czy nasz system to wytrzyma? (Adobe Stock, ©sudok1 - stock.adobe.com)

W środę, po 13 godzinach obrad w sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych i trzecim głosowaniu, rządowa specustawa o pomocy dla uchodźców z Ukrainy powędrowała do Senatu. Pracujący nad projektem posłowie przyznają, że jest ona dziurawa jak szwajcarski ser i tak niechlujnie napisana, że trudno się w niej zorientować.

I chociaż nie ma w niej m.in. oszacowanych skutków finansowych dla budżetu, rząd podaje, że będzie to 8 mld zł. A przy założeniu, że w kraju zostanie niecały milion uchodźców – ich koszt leczenia będzie nie mniejszy niż 200 mln zł miesięcznie. Natomiast jeśli uchodźców będzie więcej – co jest wielce prawdopodobne – trzeba liczyć się z tym, że koszty te wzrosną nawet trzykrotnie.

Zobacz także: Atak na szpital w Mariupolu. Poruszający komentarz Owsiaka

Nie każdy dostanie opiekę

Zgodnie z przyjętym w środę przez Sejm projektem, dostęp do usług medycznych oraz prawo do refundacji leków na takich samych zasadach, jakie obowiązują obywateli Polski, będą mieli przez okres 18 miesięcy tylko ci Ukraińcy, którzy po 24 lutego br. przekroczyli jedno z ośmiu przejść granicznych z Polską.

Polskim systemem ochrony zdrowia zostaną objęci Ukraińcy oraz ich małżonkowie, którzy mają również inne obywatelstwo niż ukraińskie (takich osób jest nawet kilkadziesiąt tysięcy w Polsce), ale tylko ci, którzy przekroczyli granicę z Polską. Natomiast przybywając z innego państwa – np. Słowacji, Mołdawii, Rumunii, Ukraińcy będą podlegali pod jurysdykcję tych państw, w których przekraczali granicę z Ukrainą.

Jak podkreśla w rozmowie z money.pl szef sejmowej Komisji Zdrowia, poseł Tomasz Latos (PiS), uchodźcy z Ukrainy w żaden sposób nie będą uprzywilejowanymi pacjentami w stosunku do polskich obywateli. Będą ich obowiązywać również takie same zasady odpłatności za leki jak Polaków.

Z kolei Narodowy Fundusz Zdrowia informuje, że jeszcze przed wejściem specustawy (będzie działać wstecz, od 24 lutego - red.), poinformował placówki medyczne, że obywatele Ukrainy, którzy przekroczyli granice z Polską, mają otrzymać bezpłatną pomoc medyczną, dokładnie na takich samych warunkach, jak polski pacjent.

"Daliśmy więc wyraźny sygnał placówkom medycznym, aby udzielały pomocy tym osobom, nie odsyłały ich do innych świadczeniodawców i nie pobierały opłat za leczenie. Zapewniliśmy jednocześnie, że świadczenia udzielone tym obywatelom Ukrainy rozliczy NFZ" – czytamy w komunikacie prasowym NFZ.

Biuro prasowe NFZ podkreśla, że mimo braku ubezpieczenia medycznego na terytorium Polski, Ukrainiec, który zgłosi się z problemem zdrowotnym do lekarza rodzinnego, poradni specjalistycznej, szpitala, czy innej placówki medycznej, która ma umowę z NFZ, otrzyma bezpłatną pomoc medyczną.

Bezpłatne są także szczepienia przeciwko COVID-19, testy w kierunku koronawirusa (antygenowe i PCR) oraz świadczenia związane z leczeniem choroby COVID-19.

Ponadto przybyłe do Polski z Ukrainy dzieci powyżej trzech miesięcy, zostaną objęte obowiązkiem wykonania szczepień zgodnie z Programem Szczepień Ochronnych na 2022 rok. Szczepienia te również są bezpłatne.

Pomoc nie ze składek, tylko z podatków?

Jak podkreśla NFZ: "pomoc medyczna dla obywateli Ukrainy będzie finansowana z budżetu państwa, a nie ze składek. Budżet NFZ nie zostanie więc obciążony tymi wydatkami" - czytamy w mailu do redakcji money.pl.

Faktycznie, NFZ nie będzie pokrywał pomocy dla uchodźców ze składek na ubezpieczenie zdrowotne, które płacimy. Dodatkowe pieniądze będą pochodziły – zgodnie z zapisami w specustawie – z Banku Gospodarstwa Krajowego.

"W Banku Gospodarstwa Krajowego tworzy się Fundusz Pomocy, zwany dalej 'Funduszem', w celu finansowania lub dofinansowania realizacji zadań na rzecz pomocy Ukrainie, w szczególności obywatelom Ukrainy dotkniętych konfliktem zbrojnym na terytorium Ukrainy, w tym zadań realizowanych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, jak i poza nim" - czytamy w art. 11 projektu ustawy.

Środki w Funduszu będą pochodziły m.in. ze sprzedaży obligacji skarbowych, budżetu państwa, a także środków zagranicznych.

Rząd nie chce by mu przeszkadzano

– Obecny na posiedzeniu Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych wiceminister finansów Sebastian Skuza sprzeciwił się, by parlament miał jakąkolwiek kontrolę nad tym Funduszem i przepływem pieniędzy. Twierdził, że wprowadzenie takich regulacji utrudniałoby rządowi sprawne administrowanie kryzysem i opóźniało wiele procesów – relacjonuje Wiesław Szczepański, szef sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych (Lewica).

Rząd nie tylko chce samodzielnie zarządzać środkami w Funduszu, ale również z nikim nie konsultował treści ustawy, chociaż projekt jest rządowy i jest taki ustawowy wymóg.

Tymczasem, jak wynika z treści przepisów, do pracy w Polsce zostaną dopuszczeni ukraińscy lekarze, którzy nie mają formalnie potwierdzonej znajomości języka polskiego. Mieliby oni, podobnie jak ukraińskie pielęgniarki i położne, świadczyć usługi medyczne wyłącznie dla uchodźców.

Rząd zdaje sobie sprawę, że brak personelu medycznego będzie kluczowym problemem obsługi dodatkowych pacjentów. Jak wynika z danych Naczelnej Izby Lekarskiej, w Polsce prawo do wykonywania zawodu lekarza oraz lekarza dentysty ma obecnie 1037 Ukraińców.

Unia ma łóżka, leki i pieniądze?

Minister Zdrowia, Adam Niedzielski poinformował w środę na Twitterze, że rząd współpracuje z Komisją Europejską w kwestii alokacji części ukraińskich pacjentów do innych państw Unii Europejskiej.

Z informacji, które uzyskaliśmy bezpośrednio z Brukseli, wynika, że w szpitalach państw członkowskich Unii do dyspozycji tych państw, które przyjęły do siebie uchodźców wojennych z Ukrainy, przygotowanych jest już 10 tysięcy łóżek. To nie wszystko.

Komisja Europejska informuje również, że 28 lutego br. Polska uruchomiła Unijny Mechanizm Ochrony Ludności, żądając m.in. artykułów medycznych i leków.

1 marca br. Francja odpowiedziała na ten apel i przygotowała 155 kontenerów z lekami, sprzętem medycznym i materiałami opatrunkowymi, które wystarczą do leczenia ok. 500 pacjentów oraz do pełnego wyposażenia szpitalnej apteki. Z kolei 8 marca Dania zaoferowała Polsce szczepionki.

Unijni urzędnicy przypominają, że do dyspozycji Polski, Rumunii czy Słowacji, gdzie trafili uchodźcy, jest również fundusz REACT-EU, którego pula na 2022 r. wynosi 10 mld euro, z czego Polsce już przyznano 268 mln euro. "Pieniądze te mogą być wykorzystane natychmiast do zaspokojenia nowych potrzeb, w tym świadczenia usług medycznych" – czytamy w komunikacie biura prasowego KE.

Komisja Europejska ustanowiła też specjalny europejski system szybkiego przemieszczania osób potrzebujących opieki medycznej między państwami członkowskimi.

"Wraz z rozwojem sytuacji i ciągłym wzrostem liczby osób uciekających przed wojną konieczne jest zapewnienie, aby uchodźcy i wysiedleńcy otrzymywali potrzebną im opiekę zdrowotną oraz aby systemy opieki zdrowotnej państw członkowskich, w szczególności w krajach graniczących z Ukrainą, nie był sparaliżowany" – napisano.

Komisarz ds. zarządzania kryzysowego Janez Lenarčič z kolei dodał, że Centrum Koordynacji Reagowania Kryzysowego UE pracuje przez całą dobę. A Unijny Mechanizm Ochrony Ludności jest gotowy pomóc w transferze pacjentów z Ukrainy do innych państw.

Z kolei dr Paloma Cuchi, która reprezentuje Światową Organizację Zdrowia w Polsce, informuje, że priorytetem jest dla nich wsparcie pracowników służby zdrowia i systemu opieki zdrowotnej na Ukrainie, ale również bardzo ścisła współpraca z państwami, które przyjęły uchodźców, w tym Polską.

- Stworzyliśmy regionalny hub operacyjny w południowo-wschodniej Polsce, aby zapewnić wsparcie Ukrainie i pomóc w transporcie dostaw na Ukrainę. Jesteśmy gotowi wesprzeć polski rząd w każdej potrzebie – zapewnia dr Cuchi.

Cuchi mówi też, że Polska i WHO już współpracują, aby znaleźć najlepszy sposób na zapewnienie szczepień przeciwko polio (IPV), odrze i różyczce przybywającym w Polsce ukraińskim dzieciom-uchodźcom w wieku poniżej 6 lat.

Przypomina również, że Organizacja Narodów Zjednoczonych przeznaczy 1,7 mld dol. na pomoc Ukrainie. Środki są oszacowane na trzy miesiące. Kolejne 550 mln dol. wsparcia mają otrzymać dla uchodźców rządy w Polsce, Słowacji, Mołdawii i Rumunii. Na razie uzbierano 7 proc. potrzebnej kwoty.

Pytana o to, czy zagraniczni lekarze-ochotnicy np. ze Stanów Zjednoczonych, Kandy, Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej, mogliby wesprzeć polski personel medyczny, którego jest w kraju za mało (nowa specustawa daje lekarzom z tych obszarów prawo do udzielania świadczeń medycznych uchodźcom - red.), odpowiedziała, że polski rząd poinformował WHO, że pracuje nad ustawą, która umożliwia obywatelom Ukrainy skorzystanie z pomocy ukraińskich lekarzy przebywających w Polsce.

– Rząd przekazał nam również informację, że Polska ma pociąg dowożący pacjentów do szpitala na Stadionie Narodowym w Warszawie. Początkowo pociąg ten był przeznaczony dla pacjentów z ranami wojennymi, ale przewozi on także kobiety w ciąży i dzieci. Po diagnozie i selekcji pacjenci trafiają do różnych szpitali. Polska dyskutuje z Komisją Europejską na temat rozwiązań przenoszenia pacjentów z Ukrainy do szpitali w Europie, zwłaszcza dzieci – relacjonuje lekarka.

Próbowaliśmy ustalić, ilu pacjentów z Ukrainy trafiło do szpitala na Stadionie Narodowym, ale nie udało się. Rzeczniczka prasowa szpitala MSWiA Iwona Kania, któremu podlega szpital na SN, napisała w środę, że: "sprawa jest procedowana". "Gdy będziemy mieli odpowiedź, odezwiemy się" – oświadczyła.

Zapytaliśmy również w środę Ministerstwo Zdrowia, jaki ma plan na zażeganie zapaści, która czeka polską ochronę zdrowia z powodu dodatkowych, nieplanowanych świadczeń. Do chwili publikacji tekstu odpowiedź do nas również nie nadeszła.

Przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia, poseł Latos, stawia na rozwiązania krajowe. Przekonuje, że na razie słyszymy zewsząd jedynie deklaracje, a to za mało. Tymczasem przyjęliśmy już 1,3 mln uchodźców, którzy uciekają przed wojną, a nie próbują poprawić sobie standard życia. Dodaje, że Komisja Europejska pomogłaby bardziej Polsce, cofając kary finansowe nałożone na rząd za łamanie praworządności.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl