Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Sylwia Zimowska
|
aktualizacja
Materiał powstał przy współpracy z marką HUAWEI

Potęga mobilnej fotografii - testujemy możliwości Huawei P40 Pro

21
Podziel się:

Huawei P40 Pro to nie tylko wydajny i elegancki smartfon. To obecnie najlepsze urządzenie dla fanów fotografii, które zmieści się w kieszeni. Cztery obiektywy, rewelacyjny zoom i duża matryca pozwolą wykonać perfekcyjne ujęcia w każdej sytuacji.

Huawei P40 Pro
Huawei P40 Pro (materiały partnera)

Artykuł powstał przy współpracy z marką HUAWEI

Dobrze pamiętam jeszcze czasy, kiedy na rynek wchodziły pierwsze telefony komórkowe z aparatami. Wieszczono wówczas, że nigdy nie wyprą one cyfrowych aparatów fotograficznych i lustrzanek z powodu zbyt małych matryc oraz szeregu innych obostrzeń technicznych. Dziś obserwujemy na rynku wysyp flagowców, które w naprawdę niewielu kwestiach ustępują lustrzankom, a pod wieloma względami nawet je przewyższają.

P40 Pro zdobył aż 115 punktów za zoom, czyli powiększenie obrazu

Aktualnie królem mobilnej fotografii jest Huawei P40 Pro. Badacze z cenionego na całym świecie laboratorium redakcji DxOMark przyznali mu 128 punktów. I zupełnie nie ma się co temu dziwić, bo wystarczy chwilę poobcować z tym smartfonem, by dostrzec jego ogromny potencjał. Żałuję, że na testy otrzymałam go w okresie pandemii, kiedy jakiekolwiek wyjścia w plener były niemożliwe, ale mam nadzieję, że to, co udało mi się uchwycić na własnym osiedlu uzmysłowi Wam moc tego urządzenia.

Najlepszy aparat, czyli... jaki?

Zastanówmy się jednak najpierw, co powinien posiadać najlepszy smartfon fotograficzny. Czego tak naprawdę oczekujemy od aparatu, który mamy zawsze przy sobie? Oczywiście każdy z nas może mieć inne potrzeby, ale jest kilka funkcji i parametrów, które ucieszą każdego użytkownika.
Absolutną podstawą jest perfekcyjny aparat główny, czyli ten, którym będziemy najczęściej robić zdjęcia. Powinien nie tylko oferować wysoką rozdzielczość, dzięki czemu nasze fotografie wywołamy bez problemu na fototapetach czy obejrzymy na ekranach 4K.

W P40 Pro znajdziemy aparat Ultra Vision opracowany z legendarną marką fotograficzną Leica. Otrzymał on rekordowo dużą matrycę 1/1,28", która rejestruje piksele o niespotykanej dotąd wielkości (2,44 μm). Oznacza to, że aparat jest w stanie zarejestrować więcej światła zarówno w trakcie wykonywania zdjęć jak i nagrywania filmów.

Dodatkowo im większą rozdzielczość będzie miał nasz bazowy plik, tym kadrowanie mniej wpłynie na jakość fotografii. P40 Pro pozwala na wykonanie zdjęcia nawet w rozdzielczości 50 Mpix. Oznacza to, że możemy spokojnie “obciąć” w postprodukcji nawet połowę kadru, wciąż zachowując świetny, czytelny obraz.

w trybie Pro możemy ustawiać samodzielnie ekspozycję, balans bieli czy czas otwarcia przysłony

Entuzjaści fotografii docenią tryb Pro, który pozwala na zapisywanie zdjęć w formacie RAW (DNG). Jest to format, który umożliwia później bezstratną edycję zdjęć. Natomiast muszę przyznać, że choć zawodowo zajmuję się fotografią, to podczas testów P40 Pro w ogóle nie odczuwałam potrzeby poprawiania trybów automatycznych. P40 Pro wspiera sztuczna inteligencja, która rozpoznaje typ fotografowanego obiektu (rośliny, zwierzęta, architekturę, niebo itd.) i automatycznie dopasowuje do niego wszystkie ustawienia.

Zdjęcia wykonane aparatem Ultra Vision charakteryzują się bardzo dużą rozpiętością tonalną - nawet fotografując pod słońce możemy uchwycić wiele szczegółów. Autofokus i optyczna stabilizacja obrazu sprawiają, że zdjęcia nie będą poruszone. Zapomnijcie o prześwietlonych, wypranych z kolorów czy nieostrych krawędziach na fotografiach. Waszym zadaniem jest tylko wybranie odpowiedniego kadru i naciśnięcie spustu - resztę zrobi za Was aparat.
Ale żyjemy przecież nie tylko za dnia. Do tej pory nocne zdjęcia były piętą Achillesową mobilnej fotografii. Z tym także poradził sobie Huawei. Z aparatem Ultra Vision wykonamy satysfakcjonujące, wystarczająco jasne zdjęcia po zachodzie słońca, a nawet w kompletnej ciemności - i to bez statywu! Przy bezchmurnym niebie aparat pozwoli Wam uwiecznić fotografie gwiazd i Księżyca.

Przykładowe fotografie w trybie nocnym

Niebagatelne znaczenie ma też kompleksowy zestaw obiektywów. Jeżeli tak jak ja, na wakacje zawsze zabieraliście lustrzankę z kompletem obiektywów to wiecie, że takie podróżowanie niewiele ma wspólnego z wypoczynkiem. Ponieważ nigdy nie wiadomo, jaka ogniskowa się przyda, do plecaka pakowaliśmy i jakiś teleobiektyw do zbliżeń, i obiektyw dobry do portretów i jeszcze coś szerokokątnego do ujęć architektonicznych... Pominę już fakt, że każdorazowa zmiana obiektywu to strata czasu. Kilka kilogramów w plecaku potrafi zniechęcić najlepszego piechura.

Dlatego najlepszy fotosmartfon musi być uniwersalny, czyli oferować jak największy przedział ogniskowych. P40 Pro pozwoli Wam wykonać zdjęcia zarówno o ultraszerokiej perspektywie (ogniskowa 18 mm), jak też i efektowne portrety, które dzięki naturalnie rozmytemu drugiemu planowi śmiało można pomylić z tymi wykonanymi lustrzankami. Co więcej, takie portrety wykonamy nawet w nocy.

Przykładowa fotografiawykonanaw trybie portretowym

Wreszcie ma także najlepszy na świecie zoom, oferujący aż 50-krotne powiększenie! Najbardziej zaskoczył mnie właśnie ten ostatni z obiektywów. Teleobiektyw w P40 Pro ma pięciokrotny zoom optyczny. To bardzo, bardzo dużo jak na smartfon. Możecie robić wyraźne zdjęcia ludzi oddalonych od Was o kilkadziesiąt kroków, podglądać przyrodę, obserwować detale, których nie widzicie gołym okiem. Wykorzystując zoom cyfrowy da się przybliżyć obraz nawet do 50-razy, choć wówczas zauważalnie spada jakość - traktowałabym ten parametr raczej w charakterze ciekawostki niż faktycznie przydatnej funkcjonalności.

Przykładowa fotografia z użyciem teleobiektywu

Szczegółowe selfie

Zazwyczaj przednia kamera w smartfonach mocno odstaje od aparatu głównego. W P40 Pro znajdziemy kombinację 32-megapikselowego obiektywu i obiektywu na podczerwień, który zbiera informacje o głębi. Efekt to ostre jak brzytwa selfie i wideorozmowy w rozdzielczości 4K.

Przykładowa fotografia z przedniej kamery. Zdjęcie wykonane w strefie niepublicznej

Oczywiście nie brakuje też retuszu twarzy o kilku poziomach natężenia, z uwzględnieniem kolorystyki cery i rozmaitych filtrów.
Potęga AI, czyli niespotykane dotąd funkcje edycji zdjęć

Znacie ten ból, kiedy macie tylko sekundę na uchwycenie sceny, a po wykonaniu zdjęcia okazuje się, że jakiś przechodzień wszedł Wam w kadr? To teraz pomyślcie sobie, że Wasz aparat może takiego jegomościa wymazać!

P40 Pro ma innowacyjną funkcję wykonywania serii zdjęć w minimalnych odstępach czasowych. Smartfon zbiera informacje o zdjęciu 1,7 sekundy przed i po zamknięciu migawki. Następnie sztuczna inteligencja wybiera najkorzystniejszy kadr na podstawie mimiki twarzy czy postawy. W trybie edycji możemy także jednym kliknięciem usunąć przypadkowe obiekty, a nawet brzydkie refleksy świetlne.

Jeżeli często nie możecie się zdecydować jaką przysłonę ustawić na zdjęciu, to warto wykonywać fotografie w specjalnym trybie przysłony. Aparat robi wtedy tak naprawdę kilka zdjęć, a dzięki sztucznej inteligencji możemy bardzo łatwo w trybie edycji manipulować przysłoną już po wykonaniu fotografii. Rozmyte tło da się tu nawet potraktować specjalnymi filtrami, by na przykład przypominało rysunek szkicowy.

Filmy na medal

Któż z nas nie kocha rejestrować wspomnień. Postęp technologiczny nie ominął również funkcji filmowania w smartfonach. Jeździcie konno, na nartach lub na rowerze? A może ciągle gonicie z kamerą za swoim dzieckiem? Dobry aparat musi być w stanie zapewnić użytkownikowi ostry i przede wszystkim stabilny obraz. P40 Pro ma wbudowaną optyczną stabilizację, dzięki której możecie zapomnieć o noszeniu z sobą gimbala czy statywu.

Poza możliwością kręcenia filmów w rozdzielczości 4K, warto zwrócić jeszcze uwagę na bardziej kreatywne narzędzia. W P40 Pro znajdziemy chociażby tryb spowolnionego tempa, dzięki któremu uchwycimy bardzo szybkie akcje – rzuty piłką, skoki do wody, triki akrobatyczne itd. Płynące po niebie chmury, czy zorzę polarną zarejestrujemy z kolei w trybie filmu poklatkowego.

Ciekawą nowością jest także tryb podzielonego obrazu, który równocześnie pozwala nam zarejestrować obraz z kamery głównej i teleobiektywu. Nie musimy nic samodzielnie montować - aparat składa nam automatycznie dwa obrazy w jedną całość.

Jedno urządzenie zamiast dwóch

Wszystkie wymienione wyżej funkcje i możliwości powinny wystarczyć, by raz na zawsze pożegnać się z lustrzanką. Ale nie zapominajmy o jeszcze jednej, istotnej cesze. Smartfon wygrywa ze zwykłym aparatem cyfrowym także tym, że jest inteligentny. Współczesne kompakty mają oczywiście funkcje połączenia bezprzewodowego, ale nadal do obróbki zdjęć potrzebują smartfon lub peceta.

P40 Pro to najwyższa półka z możliwych również w kontekście samych podzespołów. Najpotężniejszy z dostępnych obecnie procesorów Huawei pozwoli Wam na uruchomienie każdej aplikacji. W połączeniu z 8GB RAM-u będziecie w stanie edytować nawet filmy 4K.

256 GB pamięci wewnętrznej pomieści wiele wspomnień. Nie ma sensu zabierać ze sobą na wakacje laptopa, skoro wszystko, co wtedy będzie Wam potrzebne (media społecznościowe, Netflix, Spotify, obsługa e-maili, przeglądarka internetowa, programy do edycji zdjęć, gry czy mapy) jest na wyciągnięcie ręki.

Jeżeli nie możemy jednak wytrzymać bez dodatkowych urządzeń elektronicznych to P40 Pro możemy potraktować również jako... powerbank. Smartfon obsługuje bowiem ładowanie zwrotne. Tym samym energią z obszernego akumulatora o pojemności 4200 mAh podzielimy się np. tabletem, słuchawkami Bluetooth czy smartfonem naszego dziecka.

Wszystkie zdjęcia testowe jakie widzieliście w tym artykule wykonałam na przestrzeni 1,5 dnia i w tym czasie nie doładowywałam P40 Pro. Przy normalnym użytkowaniu powinien on wytrzymać nawet 2 doby. Dobra wiadomość jest też i taka, że jak na flagowca przystało model ten obsługuje technologię superszybkiego ładowania. Dzięki Huawei SuperCharge 40W smartfon naładujecie od zera do 100% w zaledwie 37 minut!

Przesiadka ze starego smartfonu to nie problem

Na koniec zostawiłam drobiazg, który często spędza sen z powiek osobom mocno przyzwyczajonym do swoich urządzeń. Nawet jeżeli już zdecydujemy się na zakup nowego modelu, to często zwlekamy z przełożeniem karty SIM. A bo na pewno zajmie to wiele czasu, a bo znowu trzeba będzie instalować wszystkie aplikacje, a bo to tyle roboty z ustawieniami.

I tu też Huawei zabłysnął świetnym rozwiązaniem. Aplikacja Phone Clone to narzędzie, które pozwala błyskawicznie przenieść wybrane przez nas dane ze starego urządzenia na nowe! Wystarczy zainstalować na obecnym smartfonie Phone Clone (jest zarówno na iOS jak i na Androidzie) a następnie uruchomić aplikację na obydwu urządzeniach. Utworzą one między sobą sieć WiFi i po naszej autoryzacji prześlą sobie wskazane pliki - łącznie z aplikacjami. Nie musimy zakładać żadnych dodatkowych kont – to szalenie wygodny proces.

Bez względu na to, czy pasjonujemy się mocno fotografią, czy zależy nam po prostu na rejestrowaniu ważnych dla nas wspomnień, warto rozważyć zakup tego urządzenia. Cena nie jest mała, gdyż w tym momencie P40 Pro kosztuje ok. 4200 zł, ale mówimy o najlepszym fotosmartfonie na rynku, który wyznaczył konkurencji nowe standardy i który jest w stanie w pełni zastąpić półprofesjonalne lustrzanki.

Artykuł powstał przy współpracy z marką HUAWEI

https://bs.serving-sys.com/serving/adServer.bs?cn=display&c=19&mc=imp&pli=29715041&PluID=0&ord=[timestamp]&rtu=-1 https://bs.serving-sys.com/serving/adServer.bs?cn=trd&mc=click&pli=29715041&PluID=0&ord=[timestamp]
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(21)
Opolanin
8 miesięcy temu
Fajny telefon a w zasadzie aparat offoto.pl
Suawo
4 lata temu
Nie kupujcie teraz fona bez 5G
Xiaomi lepsze
4 lata temu
Moje Mi 9T Pro z 8GB RAM i wgranym gcamem rozkłada tego dwa razy droższego Huawei'a na łopatki. Chociaż już mi 10 idą w kierunku wyższych cen, a szkoda.
Fotoreporter
4 lata temu
" Dziś obserwujemy na rynku wysyp flagowców, które w naprawdę niewielu kwestiach ustępują lustrzankom, a pod wieloma względami nawet je przewyższają..." Takie teksty może pisać tylko ktoś kto ma blade pojęcie o fotografii. Oczywiście w 90 przypadkach na 100 taki dobry smartfon zrobi dobre zdjęcia. Są jednak sytuacje w których jeszcze długo nie dorówna lustrzance. Przykład. Weźcie ten dobry smartfon na zawody tenisa, lub innego dynamicznego sportu i zróbcie nim fotorelację. POWODZENIA życzę. Tu lustrzanka (oczywiście w rękach doświadczonego fotografa) zawsze wygra. Szybki dostęp do ustawień jak przysłona, migawka, zoom itd. zadecyduje o tym, że zawodowiec zrobi zdjęcia takie jak sobie zaplanował. Konkretne. Smartfonem? no cóż... może (jak dobrze pójdzie) 1 zdjęcie na 10 będzie się nadawało do publikacji.
jan-49
4 lata temu
bez google huawei powinien kosztowac polowe z tych 4000 tys. wiekszosc aplikacji nie dziala
...
Następna strona