W ostatnich tygodniach rząd mierzy się szeregiem sytuacji kryzysowych, dość wymienić tutaj aferę podsłuchową, wyciek e-maili ze skrzynki Michała Dworczyka, czy rotację w państwowych spółkach. Poproszony o ocenę prof. Jerzy Hausner, były wicepremier i minister gospodarki, przypomniał sobie czasy, kiedy to on znalazł się w rządzie Sojuszu Lewicy Demokratycznej. - W ugrupowaniu, które wysunęło mnie na funkcje rządowe, pojawił się pogląd, że to, co ja robię, jest dobre dla Polski, ale niekoniecznie dla SLD. Ale ja uważam, że jeżeli nie robi się dobrze dla Polski, to również nie robi się dobrze dla własnego ugrupowania. Czyli odwracam porządek, który w Polsce dominuje. Miałem rację, gdy mówiłem kolegom z SLD, że jeśli nie zrobimy tego, co jest konieczne i dobre dla Polski, to przegracie jako ugrupowanie. Tak się stało - wspominał w programie "Money. To się liczy". Ekonomista podkreślił, że nie zajmuje się polityką partyjną, gdyż chce zachować niezależność...