Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Agnieszka Zawadzka
|

Ile kosztuje nas brak prywatyzacji

0
Podziel się:

Do każdej złotówki, której nie uda się rządowi uzyskać z prywatyzacji, dopłacimy drugą na obsługę długu publicznego.

Ile kosztuje nas brak prywatyzacji
(PAP/Bartłomiej Zborowski)

Ambitne plany ministra skarbu Aleksandra Grada [na zdjęciu], który chce sprywatyzować w ciągu najbliższych czterech lat 740spółek i uzyskać dzięki temu ponad 30 mld złotych, mogą przynieść budżetowi miliardowe oszczędności.

Tak przynajmniej wynika z wyliczeń ekspertów z Forum Obywatelskiego Rozwoju, Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan oraz Forum Rozwoju Edukacji Ekonomicznej. Państwo mogłoby swoje wydatki finansować właśnie z dochodów z prywatyzacji, zamiast wciąż się zadłużać. Tymczasem zaciąga nowe długi, a ich obsługa zadłużenia wyniesie dwa razy tyle, ile pożyczona kwota.

W tym roku sytuacja jeszcze się pogorszy: poszły w górę stopy procentowe, co podniesie koszt obsługi zadłużenia. Spada też koniunktura, co obniży przychody spółek.* *

Na co liczy rząd?

Na koniec marca Skarb Państwa miał udziały w 1237 spółkach, z czego 350 znajdowało się w likwidacji, upadłości lub nie funkcjonowało. Do końca tego roku sprywatyzowanych ma zostać 316 z nich.

Trudno powiedzieć, jakie przyniesie to przychody: założenia budżetowe mówią o kwocie 2,3 miliarda złotych, jednak minister skarbu Aleksander Grad zapowiedział na posiedzeniu komisji sejmowej, że liczy na kwotę co najmniej dwukrotnie wyższą.

- _ W roku 2008 spodziewamy się przychodów z prywatyzacji na poziomie od 4,5 do 5,5 mld zł, jeśli nasz plan zrealizujemy w zdecydowanej części. Jeśli niektóre projekty, których podjęcie planujemy w roku 2009, uda się zrealizować w roku 2008, to można się spodziewać jeszcze wyższej kwoty. To jednak będzie zależało od wielu czynników _ - mówił minister.

Tymczasem jednak są to tylko plany. Według danych Ministerstwa Skarbu Państwa na koniec kwietnia, w tym roku przychody z prywatyzacji brutto (czyli bez uwzględnienia potrąceń na fundusze, takie, jak reprywatyzacyjny, restrukturyzacyjny, rezerw poręczeniowych i inne) wyniosły niecałe 142 miliony, czyli 6,17 procent całorocznych planów.

A ubiegłe dwa lata były przez ekspertów oceniane jako bardzo dla prywatyzacji niekorzystne.

PLANOWANE I ZREALIZOWANE PRZYCHODY Z PRYWATYZACJI
Rok Przychód planowany Przychód zrealizowany proc.
2006 5 503,5 621,9 11,3 proc.
2007 2 307,4 1411 61,19 proc.

źródło: Ministerstwo Skarbu Państwa

Ambitne plany rządu, mimo że przedstawione z opóźnieniem (plan prywatyzacyjny zatwierdzony i przedstawiony został 22 kwietnia) cieszą jednak ekspertów. Jak donosi ISB, ekonomiści z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową uważają, że samo przedstawienie planu prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych już jest sukcesem.

źródło: Ministerstwo Skarbu Państwa

Marcin Peterlik z IBnGR przypomina, że w ostatnich latach o prywatyzacji zapomniano w ogóle i dobrze, że to się zmieniło. Podkreśla jednak, że z oceną należy wstrzymać się do czasu, kiedy zobaczymy efekty.

Drogie zadłużenie

Business Centre Club ocenia: _ Część przychodów ze sprzedaży państwowych firm zasili budżet. Pozwoli to zmniejszyć deficyt, przez co zwiększy się bezpieczeństwo ekonomiczne kraju. Prywatyzacja ułatwi też spełnienie wymagań ERM2 i przyspieszy wejście Polski do strefy euro. _

Blokada prywatyzacji oddziałuje bowiem negatywnie na rozwój, a wolniejszy wzrost gospodarki oznacza mniejsze dochody sektora finansów publicznych z różnego rodzaju podatków, co przy danym poziomie wydatków publicznych jest równoznaczne z większym deficytem, wyższym długiem publicznym i w konsekwencji większymi wydatkami na odsetki od tego długu.

Czy prywatyzacja potrwa 171 lat?

Gdybyśmy przeprowadzali prywatyzację w tym tempie, jak w ciągu ostatnich dwóch lat, potrwałaby ona do 2179 roku - szacują autorzy raportu _ Konsekwencje zablokowania prywatyzacji w latach 2006-2007 _.

W latach 2006-2007 zrealizowane przychody z prywatyzacji były niższe od planowanych o 5,1 miliarda złotych. Na tę kwotę Skarb Państwa musiał się więc dodatkowo zadłużyć, by sfinansować deficyt publiczny. Już w tym roku odczujemy koszty obsługi tego długu.

- _ Gdyby zrealizowano plan przychodów z prywatyzacji na lata 2006-2007, potrzeby pożyczkowe państwa zmniejszyłyby się bezpośrednio o ponad 5,1 mld zł _ - oceniają eksperci.

Według wyliczeń autorów raportu, łączne koszty obsługi długu zaciągniętego na skutek niskich przychodów z prywatyzacji można łącznie szacować w cenach z 2007 roku na 10,28 mld złotych.

Długi spłacamy przez lata

Oczywiście, ze swego majątku Skarb Państwa czerpie także profity w postaci dywidend. Jak jednak szacują autorzy raportu, strata z ich zmniejszenia byłaby ponad dwa razy niższa niż koszt obsługi zadłużenia, który musimy płacić przez niezrealizowaną prywatyzację.

Tylko w tym roku za niedotrzymanie harmonogramów prywatyzacyjnych z dwóch ostatnich lat zapłacimy prawie 300 milionów. Jak obliczają eksperci z FOR, FREE i Lewiatana, w tym czasie na dywidendach stracilibyśmy 100 milionów.

Autorzy raportu, biorąc pod uwagę, że w ciągu ostatnich lat plany prywatyzacyjne nie były szczególnie ambitne (jak widać na wykresie wyżej), przeprowadzili też obliczenia, ile moglibyśmy zaoszczędzić, w przypadku realizacji odważniejszych założeń. Rozpatrzyli w tym celu pięć wariantów:

  • Wariant I: gdyby w dwóch ostatnich latach zrealizowano plany przychodów z prywatyzacji;
    • Wariant II: gdyby przychody z prywatyzacji wyniosły tyle, ile średnio w latach 2002-2005;
    • Wariant III: gdyby osiągnięto przychody na przeciętnym poziomie z lat 1991-2005; Wariant IV: gdyby powtórzono wynik z lat 1998-2001;
    • Wariant V: gdyby zrealizowano przychody na poziomie z 2000 roku.

Poniższy wykres przedstawia zmniejszenie kosztów obsługi długu publicznego (słupki granatowe) w porównaniu do ubytku z dywidend od sprzedanych spółek (słupki białe) w powyższych 5 wariantach prywatyzacyjnych w roku 2008.

źródło: Raport o konsekwencjach
zablokowania prywatyzacji w latach 2006-2007

Jak widać, brak pieniędzy z prywatyzacji i konieczność zaciągania długów na pokrycie deficytu w każdym z tych wariantów kosztuje nas ponad dwa razy więcej, niż wynoszą przychody z dywidend, jakie Skarb Państwa uzyskuje ze spółek.

Wprawdzie Ministerstwo Skarbu w komunikacie z 2006 roku krytycznie odniosło się do tez raportu, zarzucając jego autorom, że _ za poziom odniesienia autorzy biorą wpływy ze sprzedaży z lat ubiegłych, w tym sprzedaż TP SA, na czym budują większość wyliczeń co do kosztów obsługi długu publicznego etc. Sprzedano wówczas firmę z zagwarantowanym monopolem, a skutki w postaci drogich usług na rynku telekomunikacyjnym odczuwane są do dziś w postaci słabszego tempa rozwoju gospodarki _.

Takiego zarzutu nie można jednak postawić wynikom z wariantu pierwszego.

Pięć miliardów warte dziesięć

Długi budżetu spłacane są w dłuższej perspektywie. Jak przypominają autorzy raportu_ Koszty obsługi długu podbitego na skutek zablokowania prywatyzacji będziemy ponosić także po roku 2012. _

Łączne koszty obsługi długu zaciągniętego na skutek niskich przychodów z prywatyzacji, można szacować w cenach z br. odpowiednio na 10,28 miliarda - przy założeniu, że nie byłoby choćby tych pięciu mld niezrealizowanych planów prywatyzacyjnych.

źródło: Raport o konsekwencjach
zablokowania prywatyzacji w latach 2006-2007

Prywatny radzi sobie lepiej

Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, w ubiegłym roku roku odsetek firm prywatnych wykazujących zysk netto wyniósł 83 procent. Natomiast co czwarte przedsiębiorstwo kontrolowane przez państwo ponosiło straty pomimo doskonałej koniunktury (odsetek firm z sektora publicznego, które przyniosły zysk za 2007 rok to 74,4 proc.).

Rentowność obrotu netto, czyli relacja wyniku finansowego netto do przychodów z całokształtu działalności, w sektorze prywatnym wyniosła 4,8 proc. w 2006.

Rentowność netto w sektorze publicznym wyniosła 4,1 proc. w 2006 roku i tyle samo w roku ubiegłym. Wśród firm prywatnym wzrosła w ubiegłym roku z pięciu do 5,2 procent.

Brak prywatyzacji to też inne koszty

Finansowanie rosnącego wskutek zatrzymania prywatyzacji zadłużenia wymaga wysokich podatków, co zmniejsza skłonność ludzi do pracy, oszczędzania, innowacji.

Tym samym zmniejsza się ilość dóbr wyprodukowanych w gospodarce, co w ekonomii nazywa się _ czystą stratą społeczną _ - przekonują autorzy raportu.

_ - Zablokowanie prywatyzacji jest równoznaczne nie tylko z wyższymi podatkami, które są potrzebne na pokrycie odsetek od długów zaciąganych przez państwo. Przede wszystkim oznacza ono stagnację dużej części gospodarki. Nawet w dwu ostatnich latach, mimo doskonałej koniunktury, sektor publiczny zwalniał ludzi i praktycznie się nie rozwijał - _mówi Leszek Balcerowicz w wywiadzie dla Outsourcing Magazine.

Źródła:

Money.pl na podstawie danych z GUS,
Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Skarbu Państwa

Raport FOR, Lewiatana oraz FREE: _ Konsekwencje zablokowania prywatyzacji w latach 2006-2007 _; Michał Chyczewski, Andrzej Domański,
Jeremi Mordasewicz i Andrzej Rzońca

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)