W ubiegły czwartek opisaliśmy w money.pl, dramatyczną sytuację, w jakiej znaleźli się pracownicy Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych w Katowicach. Od marca ludzie nie dostają tam należnych wynagrodzeń. Spółka, której właścicielem jest Skarb Państwa i która zajmowała się budową dróg i autostrad, remontami oraz dystrybucją energii – zamiast świetnie prosperować – upada.
Zwróciliśmy się do Ministerstwa Aktywów Państwowych, któremu podlega przedsiębiorstwo (98 proc. udziałów), z pytaniami, dlaczego WPRD w Katowicach nie ma pieniędzy na wypłaty i ma tak olbrzymie długi (ponad 20 mln zł)? W tym u swojej konkurencji Drogopolu (ponad 11 mln zł). Gdzie była rada nadzorcza spółki i nadzór właścicielski, kiedy spółka chyliła się ku upadkowi?
W odpowiedzi MAP przesłało nam informację, z której wynika, że na bieżąco monitoruje sytuację ekonomiczno-finansową i gospodarczą spółki. WPRD przesyła od marca 2020 r. do ministerstwa co tydzień raporty. Ponadto urzędnicy MAP spotkali się w kwietniu tego roku ze związkowcami z "Solidarności" w celu omówienia prowadzonych działań naprawczych i restrukturyzacyjnych, których efektem ma być zapewnienie miejsc pracy dla pracowników, którzy w spółce pozostali.
W związku brakiem wypłaty wynagrodzeń część pracowników zdecydowała się rozwiązać umowy o pracę. Według danych na dzień 1 stycznia br. - spółka zatrudniała 132 pracowników, a na dzień 1 czerwca br. - w spółce pozostało 83 pracowników – w tym wielu biurowych. Odeszli za to kluczowi dla przedsiębiorstwa fachowcy. Poszli m.in. do konkurencji, do Drogopolu.
Jednak w komunikacie MAP czytamy, że "w ocenie Zarządu Spółki sytuacja ta jest jednak przejściowa, w szczególności w świetle czynionych aktywnie starań o zatwierdzenie układu przez wierzycieli, przygotowywanie planu restrukturyzacji oraz uzyskania środków na jego sfinansowanie".
Jak dodaje biuro prasowe MAP, ministerstwo aktywnie wspiera działania spółki w sprawie złożonego przez nią w kwietniu br. wniosku do Agencji Rozwoju Przemysłu S.A. o pomoc na ratowanie w ramach Polityki Nowej Szansy (chodzi o pożyczkę w kwocie 16 mln zł).
"Uzyskanie przedmiotowego finansowania stanowi element planowanych działań restrukturyzacyjnych" – wyjaśnia MAP.
MAP zapewnia, że działania prezesa spółki WPRD mają racjonalne przesłanki ekonomiczne. "Należy podkreślić, że stan zadłużenia spółki w stosunku do wartości jej majątku, uprawdopodabnia uregulowanie wszelkich zobowiązań bez poszkodowania wierzycieli, w tym pracowników. Obecnie spółka potrzebuje czasu na wdrożenie przygotowywanych działań naprawczych" – czytamy w komunikacie.
Spółka dysponuje bardzo atrakcyjnymi działkami w Katowicach i Chorzowie.
Tymczasem główny wierzyciel WPRD i jednocześnie konkurent na rynku, spółka Drogopol, wniosła w maju do sądu o upadłość państwowej spółki, gdyż obawia się, że nie zobaczy swoich pieniędzy.
"WPRD już teraz jest zadłużone na ponad 20 milionów zł, zadłużanie spółki na kolejne 16 milionów zł w ARP bez żadnego planu restrukturyzacji, odbieramy jako działanie skrajnie nieodpowiedzialne”"– czytamy w komunikacie przesłanym z Drogopolu.
Według posiadanych przez Drogopol informacji, najwięksi wierzyciele spółki nie mają zamiaru przystępować do układu z WPRD. Wręcz przeciwnie przyłączają się do „wniosku o uchylenie skutków dokonania obwieszczenia o otwarciu uproszczonego postępowania restrukturyzacyjnego” oraz do „wniosku o ogłoszenie upadłości”.
"Odeszła większość kluczowych pracowników, sprzęty były oferowane na sprzedaż, spółka zaprzestała prowadzenia podstawowej działalności – tj. robót związanych z budową dróg i autostrad. Jak WPRD zamierza spłacić ponad 40 milionów zł zobowiązań nie prowadząc podstawowej działalności?" – dopytuje stanowczo Drogopol.