Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wielkie pieniądze z Unii dla małych firm

0
Podziel się:

Nawet mały sklepikarz, który ma pomysł na rozwinięcie strony internetowej, gdzie ta inwestycja sięga nawet do 50 tys. euro, jest w stanie uzyskać dofinansowanie z UE.

Marek Tejchman: Czy duży strumień pieniędzy, jaki płynie z Unii Europejskiej może trafić do małych i średnich przedsiębiorstw? Ciągle mówimy o wielkich inwestycjach w autostrady w infrastrukturę, w budynki użyteczności publicznej a czy przedsiębiorcy mogą dużo zyskać?

Piotr Zimoląg: Ja myślę że przede wszystkim nie jest dziwne, że mówi się o wielkich pieniądzach i o wielkich inwestycjach infrastrukturalnych ze względu na to, że jest to jeden z istotnych elementów, gdzie UE powinna wspierać nas i wspiera dość aktywnie, aczkolwiek ta nasza infrastruktura, szczególnie drogowa nie wykorzystała tak bardzo dużo środków do tej pory. Natomiast, jeżeli mówimy o małych i średnich przedsiębiorcach to tam jest też dużo pieniędzy. One są rozdrobnione, one są podzielone na mniejsze kwoty, jest stworzona odpowiednia nomenklatura, definicja, kto to jest mały i średni przedsiębiorca i tam również może skorzystać z dofinansowania.

Marek Tejchman: Gdzie takie pieniądze przede wszystkim?

Sławomir Kosz: Takie pieniądze w każdej branży, w której faktycznie się spotykamy w przypadku małych i średnich firm te pieniądze są do wykorzystania. W przypadku MacroSoftu nasi klienci, czyli klienci głównie na oprogramowanie, skorzystali w przypadku 160 firm na kwotę 3,5 mln euro, a więc widać, że jest o co walczyć.

Marek Tejchman: Jakie to są przede wszystkim branże, które mogą korzystać?

Piotr Zimoląg: Mówiąc tutaj o branżach, bylibyśmy bardzo niespójni z tym, co chcieliby usłyszeć twórcy tych programów. Oczywiście jeżeli mamy mówić kto najskuteczniej wykorzystał środki unijne, to na pewno są to osoby, które produkują, które wytwarzają nowe dobra, inwestują w nowe technologie. Natomiast, jeżeli byśmy dzisiaj powiedzieli, że mały sklepikarz, mający świetny pomysł na rozwinięcie strony internetowej, czy wdrożenie programów choćby pana Sławka z MacroSoftu, nie jest w stanie uzyskać dofinansowania z UE, to by była nie prawda.

Marek Tejchman: Nawet mały sklepikarz może uzyskać dofinansowanie?

Piotr Zimoląg: Nawet mały sklepikarz i znam już tego rodzaju przykłady konkretnie z życia, który ma pomysł na rozwinięcie strony internetowej, gdzie ta inwestycja sięga nawet do 50 tys. euro jest w stanie uzyskać dofinansowanie z UE. Także mówiąc o branżach ciągle staramy się znaleźć, dlaczego inni nie dostają, nie wszyscy ci, którzy mają pomysł na biznes, chcą inwestować i robią to z głową są w stanie uzyskać pieniądze. Wracając do wdrażania różnego rodzaju innowacji i technologii. Jeszcze w tym roku do wykorzystania dla tych małych sklepikarzy tak to nazwijmy i innych mniejszych przedsiębiorstw do 10 osób, jest jeszcze w tym roku, do końca grudnia praktycznie do wykorzystania 121 mln złotych. W związku z tym wydaje mi się, że powinniśmy o tym dosyć optymistycznie mówić, ze względu na to że jest możliwość, żeby ludzie zainteresowali się, szukali informacji i trafiali choćby do takich firm jak nasza, które są chętne to pewnej działalności doradczej nawet na zasadach non profit, pomagania,odpowiadania na
telefony.

Marek Tejchman: Czy pomysł na biznes powinien być związany z rozwojem technologicznym firmy?

Piotr Zimoląg: Ten pomysł powinien być związany z rozwojem technologicznym firmy, ten pomysł na biznes może być również podparty oprócz tego rozwoju zatrudnieniem nowych osób, ten pomysł na biznes to może być otwarcie nowej działalności oprócz tej, którą się prowadzi. To nie muszą być firmy, które działają na rynku bardzo długo. Została wyodrębniona odpowiednia kategoria przedsiębiorstw, które działają krócej niż trzy lata i które zatrudniają mniej niż 10 pracowników i mają obroty mniejsze niż 2 mln euro. Tam też idą środki i to dofinansowanie jest. Co prawda wykorzystaliśmy z tych środków dopiero 12 mln złotych, zostało 121, ale te terminy są, one są w grudniu, są w styczniu w przyszłym roku i będą w następnych kwartałach. Także spójrzmy na to optymistycznie i szukajmy informacji, szukajmy w internecie, w radio, w takich firmach jak my.

Marek Tejchman: A biurokracja nie za duża?

Tomasz Peplak: Ja jeszcze bym nawiązał do tego, co pan mówił, że przede wszystkim takim podstawowym kryterium jeśli chodzi o przyznawanie pomocy to jest to, żeby pomysł charakteryzował się innowacyjnością i czymś co spowoduje nowoczesność produktową, nowoczesność technologiczną. Są te pieniądze skierowane, najbardziej znane, jeśli chodzi o programy, to jest sektorowy program operacyjny, wzrost konkurencyjności przedsiębiorstw poprzez inwestycje i właśnie ten program jest skierowany do przedsiębiorstw, które zamierzają wejść na rynek polski silniej, wejść na rynki europejskie, ale z innowacyjnym produktem, z innowacyjną technologią, żeby na rynkach europejskich nie konkurować jedynie ceną, czym głównie konkurują teraz polscy producenci i eksporterzy, zaczęli konkurować jakością produktów i nowoczesnością tych produktów.

Sławomir Kosz: Tutaj może dodam jedno słowo dotyczące tej innowacyjności. Wielu przedsiębiorców boi się słowa innowacyjność, gdzie i w jakim miejscu my jesteśmy innowacyjni, a czasami wystarczy wprowadzić nową linię produkcyjną, zakupić nowe maszyny i zacząć coś robić inaczej, lepiej, szybciej, sprawniej, żeby po prostu dostać odpowiednie fundusze. W przypadku tego programu dla firm mikro, dla tych najmniejszych, bardzo często dofinansowanie dostają gabinety stomatologiczne, które wprowadzają innowacje w zakresie obsługi pacjentów. Można powiedzieć, gdzie tutaj innowacyjność w gabinecie stomatologicznym. Jednak jest.

Marek Tejchman: A ta innowacyjność powinna mieć taki wymiar fizyczny, powinno się coś nowego pojawić?

Piotr Zimoląg: Dobrze, że o tym mówimy. Ja bym nie chciał żebyśmy dzisiaj wszystkich wystraszyli, którzy chcą tylko poszerzyć skalę swojego działania i zatrudniać nowych pracowników, bo takie programy też istnieją, ta rozmowa jest trochę za krótka żeby to wszystko usystematyzować, ale spróbujmy. Ta innowacyjność może być produktową, czyli wprowadzamy nowy produkt, lub procesową, czyli tak jak wspomniał pan Sławomir zaczynamy inaczej obsługiwać naszych klientów. Jeżeli mówimy o jakiejś próbie usystematyzowania tego, to mamy programy, które podporządkowane są tym najmniejszym przedsiębiorcom, mówiąc bardzo prosto to są przedsiębiorstwa, które nie mają obrotów większych niż 2 mln euro, które nie zatrudniają więcej niż 10 osób, i mamy przedsiębiorstwa, które są wyróżnione w definicjach przez Komisję Europejską, wdrożone to zostało również w naszym kraju, które zatrudniają do 250 osób. Tutaj mamy kolejną kategorię i mówimy o popularnych programach dotyczących wzrostu konkurencyjności przedsiębiorstw. Tym
najbardziej, który elektryzuje małych i średnich przedsiębiorców, działanie 2, 3 i tutaj mówimy również o wdrażaniu innowacyjności produktowej, procesowej o zatrudnianiu nowych osób i również mówimy, że do końca grudnia jest 790 mln złotych na wnioski, które do końca grudnia mogą być złożone. Na ostatniej konferencji prasowej szefostwa PARPu nawet jeden z prezesów poprosił wszystkich o tysiąc dobrych wniosków. W związku z tym ja proszę wszystkich o tysiąc wniosków do końca grudnia na innowacyjność produktową, procesową na inwestycje w przedsiębiorstwa.

Sławomir Kosz: bardzo ważny jest ten dobry wniosek, dobrze że pan zwróciła na to uwagę, z tego względu, że firmy które powiedzmy zaczynają teraz zabawę w pozyskiwanie funduszy i dotacji mają bardzo duże problemy z tym, żeby dobrze wypełnić wniosek i go złożyć. Po czym zazwyczaj następuje zniechęcenie po odrzuceniu wniosków, z jakiś powodów formalnych i narzekanie. Dobra rada, jak się wydaje, dla wszystkich tych którzy po raz pierwszy zaczynają przystępować do uzyskania dotacji – korzystajmy z firm, które zajmują się tym profesjonalnie. Firm lub organizacji, czasami non profit, czasami wiążę się to z wydaniem jakiś pieniędzy, ale warto za pierwszym razem z usług takiej firmy.

Piotr Zimoląg: Myślę że w przypadku tych firm ważne jest to, że żadna na początku nie weźmie od przedsiębiorcy za udzielenie podstawowych informacji, za podstawową kwalifikację pomysłu do programu pieniędzy. Gdyby chciała za to brać, nie mamy jeszcze kodeksu etyki naszej wspólnej, ale myślę że to jest taki kodeks etyki postępowanie w biznesie, który mówi, że trzeba również zainwestować ze strony firmy doradczej i taka praktyka na rynku jak najbardziej jest. Myślę, że dla każdego przedsiębiorcy wybierającego firmę doradczą powinno być istotne doświadczenie ludzi, którzy w tej firmie pracują. Bardzo istotne jest to, by program, z którego przedsiębiorca chce skorzystać, by współpracować przy jego pisaniu z osobą która zna te programy. Aczkolwiek często zdarza się tak, że nowe programy, które są wdrażane w ramach dofinansowania unii europejskiej, nie mamy jeszcze takiego doświadczenia, wszyscy się uczymy, wszyscy popełniamy błędy, najlepszym przykładem jest europejski obszar gospodarczy, mechanizm finansowy
norweski, gdzie tak na prawdę pytając o doświadczenie, możemy powiedzieć że mamy doświadczenie w zakresie budowania projektów inwestycyjnych, mamy doświadczenie w zakresie budowania projektów z zakresu medycyny, ale w zakresie tego konkretnego programu nikt w Polsce jeszcze doświadczenia nie ma.

Marek Tejchman: A ile trzeba mieć pieniędzy, żeby wziąć udział w takim programie?

Sławomir Kosz: Ja powiem tak bardzo optymistycznie. Co najmniej 35% w przypadku mikroprzedsiębiorcy, 45%, w zależności od tego w jakiej jesteśmy miejscowości, w jakim obszarze Polski mieszkamy, bo mówiąc o tej intensywności pomocy zostały wydzielone obszary od tej pomocy niższe. Ja myślę że tutaj pan reprezentujący „Gazeta małych i średnich przedsiębiorstw” mógłby nam tutaj powiedzieć jakie problemy mali i średni przedsiębiorcy sygnalizują.

Tomasz Peplak: Przedsiębiorcy mówią, co zresztą nie jest tajemnicą, o procedurach związanych ze składaniem wniosków, o przewlekłości, o najdrobniejszych uchybieniach, które dyskwalifikują te wnioski. Wspomniał pan o tych tysiącu dobrych wniosków, które życzy sobie PARP, bodajże do 29 grudnia, kiedy jest ostateczny termin składania ich. Ja myślę, że to nie są tylko pobożne życzenia, ale są to widoczne zmiany chociażby na stronach PARP, gdzie jest wprowadzany generator wniosków, który już na wstępnym etapie odrzuca albo kwalifikuje przedsiębiorcę jeżeli chodzi o możliwość o ubieganie się o pieniądze. Natomiast, jeżeli mówimy o tych pieniądzach, to musimy powiedzieć, że są one refundowane, to koszty kwalifikowane, które zostały poniesione przez przedsiębiorcę, są w ramach danej dotacji refundowane.

Piotr Zimoląg: Nowa pani minister obiecuje, że będziemy mogli korzystać z zaliczek, na które mamy bodajże 1 mld euro, jaki mamy już w naszych budżetowych zapisach. Bardzo panią minister prosimy, żeby te zaliczki się pojawiły, oby tak było.

Sławomir Kosz: Oby tak było.

Rozmawiał Marek Tejchman

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)