Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Łukasik
Marcin Łukasik
|
aktualizacja

Tysiąc złotych podwyżki dla nauczycieli kosztowałby łącznie 6 mld zł. Zapłaciłyby gminy

97
Podziel się:

Nauczyciele mają od nowego roku zarabiać o 5 proc. więcej. To jednak dla nich za mało. Domagają się 1 tys. zł podwyżki. Oznacza to, że w przyszłym roku trzeba byłoby znaleźć dodatkowe 6 mld zł. – To nieosiągalne – mówi ekspert dla money.pl.

Nauczyciele nie są zainteresowani procentowymi podwyżkami, tylko konkretnymi kwotami.
Nauczyciele nie są zainteresowani procentowymi podwyżkami, tylko konkretnymi kwotami. (East News, Maciej Luczniewski/REPORTER)

Praca nauczycieli jest trudna, odpowiedzialna i słabo płatna. Wynagrodzenia zależą od wykształcenia, stopnia awansu zawodowego i stażu. Co prawda resort edukacji twierdzi, że w przyszłym roku pensje wzrosną o 5 proc., ale nauczyciele żądają więcej. Co najmniej 1000 zł na rękę. Swoje roszczenia chcą wyegzekwować biorąc masowo zwolnienia z pracy z powodu choroby.

Podstawą finansów oświaty jest subwencja. To stąd pochodzą pieniądze na wynagrodzenia czy środki na utrzymanie szkół. System działa tak, że co roku Ministerstwo Edukacji Narodowej przeznacza pewną kwotę. Środki przekazywane są bezpośrednio gminom, których zadaniem jest sfinansowanie działalności oświatowej. Innymi słowy, to gminy wydają pieniądze i potem są rozliczane z wydatków.

- Ok. 70 proc. całej subwencji finansuje resort edukacji. Pozostałe pieniądze muszą zapewnić samorządy. Zdarza się też tak, że gminy biorą na siebie znacznie większe wydatki. Dla przykładu w Pruszkowie (na Mazowszu – przyp. red.) władze pokrywają nawet połowę subwencji – powiedział money.pl były wiceprezydent miasta ds. oświaty, Michał Landowski.

Wysokość subwencji wyliczana jest na dziecko. Ustala się ją na podstawie algorytmu. Wskaźniki, które bierze się pod uwagę to m.in. liczba dzieci w szkole i ilość godzin lekcyjnych. Wynagrodzenia nauczycieli stanowią nawet 90 proc. całej subwencji.

Zobacz także: Prezes ZNP krytycznie o minister edukacji: szkody, które wyrządziła, nie mogą być nagradzane

Wysokość subwencji oświatowej na 2019 r. ma wynieść prawie 46 mld zł. W przeliczeniu na jednego ucznia daje to 5 tys. 593 zł. To więcej o 3,4 proc niż rok temu. Wtedy kwota na ucznia wynosiła 5 tys. 409 zł. Dotacja dla Pruszkowa wyniesie w przyszłym roku 47 mln zł, czyli o 11 proc. więcej niż rok temu.

- Subwencja rośnie co roku, ale i tak ledwie wystarczy na minimalny zakres pracy nauczyciela. Trudno za te pieniądze kształcić specjalistów do szkół branżowych. Na pomoc psychologiczno-pedagogiczną nie pozostaje już nic. Jeśli nauczyciel jest zdolny i pracowity, a swoimi umiejętnościami i zaangażowaniem wykracza poza tę podstawę, to wtedy gmina musi zatroszczyć się o znalezienie środków – wyjaśnia Landowski.

Jak pisaliśmy, minister edukacji obiecała 5 proc. podwyżki od przyszłego roku. Zdaniem naszego eksperta bardziej atrakcyjną propozycją byłoby 10 proc. Tymczasem nauczyciele nie są zainteresowani procentami, tylko konkretnymi kwotami. Domagają się dodatkowo 1000 zł.

W Polsce pracuje ok. 498 tys. nauczycieli. Aby zapewnić im podwyżkę, której żądają, trzeba by znaleźć na przyszły rok dodatkowo ok. 6 mld zł. To zadanie spadłoby na gminy.

- To nieosiągalne – komentuje były wiceprezydent Pruszkowa.

Jak dziś wygalają płace nauczycieli? Ministerstwo Edukacji Narodowej uważa, że nie jest źle. Jak podano w zeszłym roku, nauczyciel stażysta zarabia 2 tys. 753 zł, kontraktowy 3 tys. 56 zł, mianowany 3 tys. 963 zł i dyplomowany – ponad 5 tys. zł. Wszystko wygląda pięknie, ale tylko na papierze po zsumowaniu dodatków, określonych w Karcie Nauczyciela (motywacyjnego, funkcyjnego, za wysługę lat i warunki pracy).

Rzeczywistość jest mniej kolorowa. Nauczyciele, którzy nie mają tytułu magistra i przygotowania pedagogicznego mogą zarobić od 1 tys. 800 do 2 tys. 525 zł. Osoby, które zdobyły wymagane wykształcenie i zrobiły dodatkowy kurs mogą liczyć od 2 tys. 417 zł do 3 tys. 317 zł.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(97)
Jaco
5 lata temu
Szacowane podwyżki 1000 PLN to około 6mld zł/rok czyli 500mln/miesiąc. 1000 zł brutto traci nauczyciel za tydzień strajku. 500mln PLN podzielić po 1000 PLN to wychodzi że jest do opłacenia 500 tys nauczycieli. Czyli na to wychodzi że na razie Komitet strajkowy zebrał tyle by za tydzień strajku każdemu dorzucić po złotówce. Biznes życia. Widać nauczyciele kiepscy z Matmy
dyrektor szko...
5 lata temu
. A moze by tak ich zwolnic i dac szanse ambitnym mlodym nauczycielom?
Kredka
5 lata temu
Urocze, pensja n-zła stażysty + nagroda jubileuszows
Nauczycielka
5 lata temu
Tak nauczyciele. Teraz wrocicie do szkoly i podluchacie gdzie uczniowie byli w czadie ferii.Tak jak zwykle Wasze dzieci siedziaky w domu. Tetaz zacisnac pasa bo niedlugo klasyfikacja czyli bajzel w domu, ciagle prace na rzecz szkoly.Nie myslcie ze to kiedykolwiek sie zmieni. Wy to musicie zmienic! Koniec pracy za jałmużnę! W biedronce placa wiecej? Zgadza sie. Ale nie po to uczylismy sie tyle lat i nadal doksztalcamy zeby wyladowac w kadie. Ministet Zalewska niech tam idzie.A wszyscy rodzice ktorzy tutaj pluja na forum na oswiate niech sie nue waza isc do szkoly..do nauczycieli.Prosze sobie eadzic we wlasnym zakresie a nie polegac na tych nieudacznikach..
Ion
5 lata temu
Moja propozycja jest taka: sprywatyzować szkolnictwo. Oczywiście subwencja by została, ale jednak w zależności od rangi szkoły wynagrodzenia nauczycieli, a co za tym idzie, czesne, byłoby zróżnicowane. Każdy by miał to, za co zapłacił.
...
Następna strona