W greckim parlamencie odbędzie się dziś debata i głosowanie nad przyjęciem kolejnego, trzeciego pakietu ustaw, który jest warunkiem porozumienia z Unią Europejską w sprawie nowej pożyczki.
Jej wysokość wyniesie około 86 miliardów euro. Prace w parlamencie odbywać się będą w trybie pilnym. Ateny chcą bowiem otrzymać pierwszą transzę przed 20 sierpnia, kiedy to mija termin spłaty przez Grecję kolejnej raty długu do Europejskiego Banku Centralnego.
Rano w greckim parlamencie zaplanowana jest debata w komisjach a po południu dyskusja na sesji plenarnej. Głosowanie nad przyjęciem projektu ustaw odbędzie się po północy. Reformy, którymi ma się zająć parlament dotyczą m.in. prywatyzacji mienia państwowego, deregulacji sektora energii, zmian w systemie podatkowym i emerytalnym. Budzą one wiele wątpliwości wśród deputowanych.
Część rządzącej Syrizy skupiona wokół Panajotisa Lafazanisa - przewodniczącego Platformy Lewicowej zapowiedziała, że nie poprze ustaw, podobnie jak podczas dwóch poprzednich głosowań. Przeciwna porozumieniu jest przewodnicząca parlamentu Zoi Konstantopulu. Kilku deputowanych Nowej Demokracji ma wstrzymać się od głosu. Premier Aleksis Tsipras liczy na ponowne poparcie większości opozycji.
Pomimo rozdźwięku we własnej partii i sceptycyzmu Berlina co do szybkiego zawarcia porozumienia zapowiada, że doprowadzi do zawarcia umowy w wyznaczonym terminie.
Grecki premier chce uniknąć kolejnej pożyczki pomostowej, po którą będzie musiał sięgnąć jeśli parlament nie zdąży przegłosować reform przed wyznaczonym na piątek po południu spotkaniu ministrów finansów strefy euro.
Grecka turystyka w tarapatach: