Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Michał Kot
|

Szczyt w Brukseli pod znakiem targów o pieniądze

0
Podziel się:

Na konferencji klimatycznej szykuje się spór o fundusze na walkę z emisją CO2.

Szczyt w Brukseli pod znakiem targów o pieniądze
(Stefan Kühn/CC/Wikipedia)

Przywódcy zebrani rozpoczynającym się jutro szczycie UE w Brukseli mają przyjąć unijny mandat negocjacyjny na konferencję klimatyczną w Kopenhadze. Polska zapowiada, że nie zgodzi się na jego przyjęcie bez porozumienia, jak UE ma wesprzeć biedniejsze kraje świata w walce z emisja CO2 i ocieplaniem klimatu.

Finansowe wsparcie krajów najbiedniejszych i rozwijających się, takich jak Chiny, Indie i Brazylia jest konieczne, by w Kopenhadze doszło do globalnego porozumienia o redukcji emisji CO2 po roku 2012, kiedy wygaśnie protokół z Kioto.

Polskę na szczycie reprezentować będą prezydentLech Kaczyńskii premier Donald Tuska. Na poprzednim - marcowym szczycie klimatycznym, zdecydowano, że Polska otrzyma 300 milionów euro z unijnego budżetu na projekty energetyczne, służące zmniejszeniu emisji CO2. Podjęli ją europejscy liderzy zatwierdzając 5 miliardów euro na inwestycje w energetyce w ramach planu antykryzysowego.

Potrzeby Komisja Europejska szacuje rocznie na 100 mld euro do roku 2020, co zostało potwierdzone w projekcie wniosków końcowych, do których dotarła PAP. Według KE, wsparcie z pieniędzy publicznych powinno wynieść 22-50 mld euro, w tym unijna składka miałaby sięgnąć 2 do 15 mld - ile dokładnie, nie wiadomo, bo nie ma tego w projekcie.

Stawka dla Polski jest niebagatelna:chodzi o zezwolenia na ok. 500 mln ton C02, które mogą się bardzo przydać krajom przekraczającym swoje limity z Kioto. Polski rząd szacuje, że gdyby udało się sprzedać wszystko, do budżetu trafiłoby 2,5-3,5 mld euro, które można by wykorzystać na przyjazne środowisku inwestycje.

Ponadto w dokumencie wciąż brak odpowiedzi na wspierany przez 11 innych nowych krajów polski postulat, by zadecydować o podziale kwoty (ang. burder sharing) między kraje członkowskie.

_ - Wszystkie kraje, z wyjątkiem najmniej rozwiniętych, powinny uczestniczyć w międzynarodowym finansowaniu publicznym - _ głosi ogólnikowo najnowszy projekt_ . - UE i kraje członkowskie są gotowe wziąć na siebie część, która będzie im sprawiedliwie przyznana _.

_ - Jeśli nie ma rozwiązanej kwestii wewnętrznego podziału obciążeń, nie ma zgody z naszej strony na poparcie mandatu dla UE jako całości do złożenia zobowiązań w Kopenhadze na rzecz pomocy krajom rozwijającym się _ - ostrzegał w mijającym tygodniu polski dyplomata w Brukseli.

Do szczodrych deklaracji głośno nawołuje Wielka Brytania, która gotowa jest zaoferować miliard euro rocznie. Niemcy - przeciwnie - twierdzą, że UE nie powinna wychodzić przed szereg i zgłaszać własnych zobowiązań, dopóki nie uczynią tego partnerzy światowi jak USA, Australia czy Japonia. _ Nie wszystkie kraje chcą wyłożyć pieniądze na stół _ - przyznał polski negocjator.

_ _Polska domaga się, by _ ustalić z góry metodę, dzięki której każdy kraj będzie mógł policzyć, ile będzie musiał dorzucić do koszyka _. Uzasadnia, że takie były ustalenia szczytu UE w czerwcu.

Polska zabiega, by podział składki w UE był dla niej bardziej korzystny niż na poziomie światowym, gdzie ma być brana pod uwagę zarówno zamożność jak i poziom emisji CO2. Ze względu na węglowy charakter energetyki, w takim wariancie Polska zapłaciłaby nieproporcjonalnie dużo.

Tymczasem z wyliczeń KE wynika, że gdyby składkę liczyć na podstawie wielkości emisji, to bogatsze kraje starej UE płaciłyby nawet trzy razy mniej niż gdyby liczyć na podstawie PKB. Polska apeluje o sprawiedliwość, przewidując, że otrzymane środki kraje trzecie i tak zwrócą do bogatszych krajów UE jako zapłatę za nowoczesne ekologiczne technologie, ale nie do Polski, która takich technologii nie ma.

_ _Nieprzejednane stanowisko krajów członkowskich skłoniło obserwatorów do spekulacji o fiasku zbliżającego się szczytu, co oznaczałoby brak mandatu UE na konferencję klimatyczną w Kopenhadze, gdzie kraje UE musiałyby indywidualnie walczyć o swoje interesy, a szanse na ambitne porozumienie spadają.

| Oczekiwania przed światowym szczytem w Kopenhadze |
| --- |
| W Kopenhadze ma być podpisane światowe porozumienie o redukcji emisji CO2 po roku 2012 (tzw. post-Kioto). Kraje afrykańskie grożą, że zablokują porozumienie, jeśli nie dostaną obietnicy wystarczających sum na redukcję emisji, ale także na walkę z powodziami, suszami czy ograniczenie wyrębu lasów. Jeśli chodzi o pomoc w latach 2010-2012, to Polska zgadza się tylko na _ dobrowolne _ składki, deklarując gotowość wydania 10 mln euro rocznie. Zdaniem KE, potrzeby to 5-7 mld euro rocznie, a cała UE powinna uzbierać przynajmniej od 500 mln do 2,1 mld euro rocznie. |

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)