Po wyborach do Zgromadzenia Narodowego, francuska prasa pisze przede wszystkim o zdecydowanym zwycięstwie socjalistów. Czytamy też o powrocie na ławki poselskie Frontu Narodowego oraz porażce kilku znanych postaci lewicy i prawicy.
Popularny dziennik Le Parisien sięgnął do słownika brydżystów by określić rozmiary zwycięstwa socjalistów - _ to jest szlem _ pisze gazeta. Pałac Burbonów, tam mieści się Zgromadzenie Narodowe, w kolorze czerwonym - stwierdza lewicowe Liberation.
Socjaliści zdobyli większość jakiej nie mieli nawet w 1981 roku, kiedy to prezydent Mitterrand został pierwszym socjalistycznym lokatorem w Pałacu Elizejskim. Według szacunkowych ocen mają oni 314 mandatów i mogą niezależnie od Zielonych i komunistów rządzić we Francji wprowadzając reformy polityczne, gospodarcze, finansowe i socjalne. Dotychczas rządząca prawica z UMP ma o ponad stu deputowanych mniej.
Padł także rekord nieobecności - ponad czterdzieści trzy procent uprawnionych nie wzięło udziału w głosowaniu.
Le Parisien zauważa porażki znanych polityków - jednej z czołowych postaci Partii Socjalistycznej Segolene Royal, byłego ministra kultury Jacka Langa i liderki Frontu Narodowego Marine Le Pen. Mandat deputowanej zdobyła jej bratanica, a Front Narodowy wraca na ławki parlamentu.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Socjaliści prowadzą. Francja u progu reform? Właśnie rozpoczęła druga tura wyborów parlamentarnych we Francji. | |
Zazdrosne kobiety zaszkodzą Hollande'owi? Konflikt między byłą i obecną partnerką francuskiego prezydenta budzi wielkie kontrowersje. | |
Hollande na to liczy. Kraj w ręce socjalistów Partia Socjalistyczna i jej sojusznicy mają duże szanse wygrać w niedzielę II turę wyborów parlamentarnych we Francji i zdobyć bezwzględną większość. |