Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

500+ "to rachunek na 17 mld zł i nowa armia urzędników. Polaków na to nie stać"

0
Podziel się:

Program "500 plus" będzie kosztować około siedemnastu miliardów złotych. Rząd przyjął jego projekt i przekazał go marszałkowi Sejmu.

500+ "to rachunek na 17 mld zł i nowa armia urzędników. Polaków na to nie stać"
(Halfpoint)

Nie brak też komentarzy i krytyki nie tylko ze strony opozycji.

Ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju Aleksander Łaszek uważa, że program "500 plus" będzie zbyt dużym wydatkiem dla podatników. Jego zdaniem, mimo dobrej koniunktury gospodarczej deficyt budżetowy wciąż wynosi niemal 3 procent PKB, tymczasem finanse publiczne powinny być zrównoważone. Jeżeli więc gospodarka spowolni, budżet będzie miał problemy.

Uważa on też, że demografię można wspomagać w tańszy sposób. Według przedstawiciela FOR powinien być lepszy dostęp do żłobków i przedszkoli. Potrzebne są też działania, które ułatwiłyby kobietom łączenie pracy i obowiązków domowych.

Z kolei analityk Domu Inwestycyjnego Xelion Piotr Kuczyński uważa, że program pomoże rodzinom, które mają dzieci, ale nie przekona Polaków do posiadania ich większej liczby. Ekspert z kolei zgadza się natomiast z argumentem, że przekazane rodzinom pieniądze zwiększą konsumpcję i pomogą gospodarce.

W tym roku na program 500 Plus trafi ponad 17 miliardów złotych. Środki mają być wypłacane od drugiego kwartału.

Program zakłada wprowadzenie świadczenia wychowawczego na drugie i kolejne dziecko w wysokości 500 złotych miesięcznie. Przy czym mniej zamożnym rodzinom świadczenie będzie przyznawane już na pierwszego potomka. Pomoc będzie przysługiwała tym rodzinom, w których dochód jedną osobę nie przekroczy 800 złotych i 1200 w przypadku dzieci niepełnosprawnych.

Konsekwencje ekonomiczne? "Nie do przewidzenia"

- Program "Rodzina 500+" wiąże się z konsekwencjami ekonomicznymi i społecznymi, które są nie do przewidzenia - ocenił z kolei wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz'15). Jak dodał, realizacja programu wiąże się z koniecznością zatrudnienia kolejnych tysięcy urzędników.

- Rządzący budują ogromny program, który wymaga zatrudniania kolejnych tysięcy urzędników i który wiąże się z konsekwencjami ekonomicznymi i społecznymi, które w tym momencie są właściwie nie do przewidzenia. (...) Program +500 plus+ w tym momencie staje się programem plus 7 tysięcy urzędników, program będzie bardzo kosztowny administracyjnie" - ocenił Tyszka na konferencji prasowej w Sejmie.

Zdaniem Tyszki, pisanie prawa z założeniem, że będziemy prosić bogate osoby o to, żeby nie brały 500 złotych, jest "niemoralne". - To czysty absurd, tak nie wolno tworzyć prawa. (...) PiS będzie inicjowało nagonkę na bogatych, żeby nie brali (tych pieniędzy) - podkreślił. Jak dodał, "dobrym pomysłem byłoby np. odliczenie 500 złotych od podatków i składek, które ludzie już płacą".

Lider ruchu Paweł Kukiz oświadczył: - Jeżeli jest takie prawo, że mogę wziąć 500 złotych, to je biorę, nie ma nic do rzeczy, czy zarabiam 1500 złotych, czy 150 tysięcy. Prawo jest równe dla wszystkich obywateli.

Sprawdź, gdzie złożyć wniosek o 500 zł na dziecko (tutaj)
.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)