Siedmiu chętnych na jedno miejsce pracy, które powstanie dopiero za rok - tak wygląda sytuacja w Łodzi, gdzie Dell rozpoczął nabór pracowników do powstającej fabryki komputerów.
Aby wszyscy chętni mogli złożyć CV, Dell wynajął salę filharmonii. Przyszło 7 tysięcy ludzi. Do produkcji komputerów nie jednak potrzebnych więcej, niż tysiąc pracowników.
_ Jak pisze "Dziennik", Dell raczej nie będzie stawiał na pracowników bez doświadczenia. Zamiast ich szkolić, woli podkupić innym firmom ludzi z dwu-pięcioletnim doświadczeniem. _
Szturm na Della nie oznacza jednak, że przyszli sami zdesperowani bezrobotni. Reporter "Dziennika" rozmawiał z przybyłymi i okazuje się, że część z tych ludzi ma pracę, ale przyszli się rozejrzeć, porównać warunki pracy i płacy.
Przyszło też sporo studentów i bezrobotnych absolwentów wyższych uczelni. Oni liczą na pracę, która pozwoli im zdobyć pierwsze doświadczenia zawodowe.
Otwarta pozostaje kwestia, ile Dell zamierza płacić. Dowiedzą się o tym za miesiąc te osoby, które przejdą przez pierwsze sito eliminacji.