"Irakijczycy chcą polskiego sprzętu, rzecz w tym, żebyśmy zdążyli na czas z dostawami. Mają kilkaset sztuk wozu opancerzonego Dzik, my przygotowujemy kolejne wersje do działań dziennych i nocnych" - powiedział Pietrzyk.
_ Współpracy z Irakiem ma pomóc znów rozważane utworzenie przedstawicielstwa polskiego przemysłu zbrojeniowego. _ Dodał, że Irakijczycy są zainteresowani także bronią strzelecką, indywidualnym wyposażeniem żołnierzy, w tym urządzeniami optoelektronicznymi.
Pietrzyk, który zanim został ambasadorem, był dowódcą Wojsk Lądowych, powiedział, że "trzeba zrobić wszystko, by rozwijać współpracę techniczno-wojskową, w tym obejmującą szkolenie żołnierzy". Uznał to za swoje najważniejsze zadanie w Iraku, obok zmniejszania polskiej obecności wojskowej.
"Irak to rynek bardzo chłonny i - co ważne - wypłacalny" - powiedział Pietrzyk, przypominając, że obecnie wymiana handlowa ma wartość 70 mln dolarów rocznie, a w przeszłości sięgała 250 mln dolarów.