To konsekwencja przeprowadzonej w Boże Narodzenie próby zamachu na pokładzie samolotu lecącego do Detroit. Nigeryjczyk chciał wysadzić amerykańską maszynę.
_ - Unieważniliśmy wiele wiz od 25 grudnia w związku z informacjami dotyczącymi terroryzmu _ - powiedział rzecznik Departamentu Stanu USA Philip Crowley.
23-letni Nigeryjczyk Umar Faruk Abdulmutallab, który został oskarżonyo próbę zamachu na pokładzie samolotu lecącego z Amsterdamu do Detroit, miał amerykańską wizę.
Crowley przypomniał, że po zamachach z 11 września roku 2001 władze amerykańskie unieważniły wizy ok. 1700 ludziom podejrzanym o związki z organizacjami terrorystycznymi.
Rzecznik Departamentu Stanu nie powiedział jednak, ilu osób dotyczy obecne unieważnienie wiz, będące częścią kontroli danych osób podejrzanych po próbie zamachu.
Zawiodły służby - to pewne
Prezydent Barack Obama przyznał, że próba wysadzenia samolotu podchodzącego do lądowania w Detroit świadczy o zasadniczych brakach amerykańskiego systemu zabezpieczeń przed terroryzmem. Obiecał, że zostanie on naprawiony.
Obama zorganizował też w Białym Domu kilkugodzinną naradę z około 20 szefami agencji wywiadowczych i antyterrorystycznych. Dowiedział się, że agencje wywiadowcze uzyskały informacje, iż niedoszły zamachowiec Umar Faruk Abdulmutallab jeździł do Jemenu, gdzie przechodził szkolenie w komórce miejscowej Al-Kaidy. Wiedziały nawet, że przygotowywany jest atak na amerykański cel.
Prezydent potwierdził wcześniejsze doniesienia, że poszczególne agencje wywiadowcze nie podzieliły się nimi między sobą, co sprawiło, że nie wyciągnięto z nich właściwych wniosków.
_ - Nie zawiodło zbieranie informacji. Wywiad je miał, ale nie potrafił połączyć poszczególnych wątków. Informacje nie zostały w pełni przeanalizowane i wykorzystane. System zawiódł w potencjalnie katastrofalny sposób _ - powiedział Obama.