Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|

Android Pay wchodzi do Polski. Jesteśmy w europejskiej czołówce technologii płatności

8
Podziel się:

Zostawcie karty płatnicze w domu, płaćcie telefonami - przekonuje Polaków Google. Od 17 października mobilne płatności Android Pay wchodzą do naszego kraju. - Jeżeli chodzi o technologie w płatnościach, to Polska jest jednym z najszybciej rozwijających się rynków na świecie. Zdecydowanie wyprzedza Stany Zjednoczone i większe europejskie kraje - w rozmowie z money.pl chwali nas Pali Bhat, który w amerykańskiej firmie odpowiada za produkty płatnicze.

Android Pay wchodzi do Polski. Jesteśmy w europejskiej czołówce technologii płatności
(Materiały prasowe)

Zostawcie karty płatnicze w domu, płaćcie telefonami - przekonuje Polaków Google. Od 17 listopada mobilne płatności Android Pay wchodzą do naszego kraju. - Jeżeli chodzi o technologie w płatnościach, to Polska jest jednym z najszybciej rozwijających się rynków na świecie. Zdecydowanie wyprzedza Stany Zjednoczone i większe europejskie kraje - w rozmowie z money.pl chwali nas Pali Bhat, który w amerykańskiej firmie odpowiada za produkty płatnicze.

Polska jest pierwszym krajem w Europie Środkowo-Wschodniej i drugim krajem w całej Europie, gdzie zostanie wprowadzona usługa płatnicza Google. Przed nami w Europie była tylko Wielka Brytania. Czym jest Android Pay? To aplikacja "zbierająca" nasze karty płatnicze i de facto je zastępująca. Płatności można dokonać telefonem, karta może leżeć daleko w domu.

Dlaczego płatności telefonem mają być lepsze niż plastikową kartą? - Przede wszystkim są szybsze i bezpieczne. Telefon każdy i zawsze nosi przy sobie. Wystarczy zainstalować aplikację, połączyć nasze karty i już można płacić w każdym z 425 tys. terminali zbliżeniowych w Polsce oraz 6 mln na całym świecie - tłumaczy money.pl Pali Bhat.

Do aplikacji Android Pay można dodać dowolną liczbę kart debetowych i kredytowych. Zamiana domyślnej karty to kwestia kilku kliknięć. Pali Bhat z żalem przyznaje, że sam musi nosić wszystkie plastikowe karty w portfelu, bo w Stanach Zjednoczonych zbliżeniowe terminale nie są taką oczywistością, jak w Polsce.

Źródło: materiały prasowe Google

Płatności Google funkcjonują w zasadzie jak karty zbliżeniowe. W sklepie stacjonarnym wystarczy wybudzić telefon (nie musi być odblokowany) i zbliżyć go do terminala płatniczego. Po zaakceptowaniu transakcji na ekranie pojawi się potwierdzenie. I tyle - zapłacone. Przy transakcjach powyżej 50 zł należy podać PIN oryginalnej karty w terminalu płatniczym.

Przez ostatnie kilka dni money.pl miał okazję testować płatności Android Pay. W kiosku, kawiarni i hipermarkecie nie mieliśmy żadnych problemów z płatnościami. Rozliczanie się za zakupy telefonem nie budziło też żadnego zdziwienia u sprzedających i kasjerów.

Zresztą nie powinno to nikogo dziwić. Z badań zleconych przez VISA wynika, że do 2020 roku płatności mobilne przekonają do siebie aż 66 proc. Polaków. Taki odsetek deklaruje, że z nowości będzie korzystał przynajmniej raz w tygodniu. To oznacza, że średnio każdego tygodnia 280 zł będzie wydane przy pomocy telefonu lub tabletu. W Europie już teraz z każdych wydanych 4 euro, 1 jest wydane przez systemy mobilne.

I jak zapewnia - już niebawem płatności Android Pay wejdą również do innych aplikacji sklepów, dostawców jedzenia czy przewozów. Na początku będzie to Allegro, Ceneo, iTaxi i Uber. Wystarczy kliknięcie, by transakcja w internetowym sklepie była opłacona. A to wszystko bez podawania sprzedawcy numeru karty.

Co z bezpieczeństwem i prywatnością? W sieci już można znaleźć komentarze, że gigant informatyczny uzyskuje dostęp do kolejnych prywatnych informacji. Google uspokaja i informuje, że przede wszystkim w aplikacji znajdują się informacje tylko o ostatnich 10 transakcjach - nazwie sklepu i kwocie. Każda kolejna transakcja automatycznie kasuje informacje o pierwszej - i tak dalej. - W systemie zawsze będzie informacja tylko o dziesięciu płatnościach - zapewnia Pali Bhat. Drugą sprawą jest bezpieczeństwo. W aplikacji nie są przechowywane informacje o numerze karty. Wszystko dzięki technologii tak zwanej tokenizacji, którą udostępnia i Visa i Mastercard.

- Dobrze wiemy, że bezpieczeństwo w przypadku transakcji to kwestia dla użytkowników najważniejsza. Android Pay jest pod tym względem bezpieczny do granic możliwości. Skradziony lub utracony telefon natychmiast można zablokować tak, by nikt nie mógł płacić za nas - wyjaśnia Pali Bhat.

Na czym polega wspomniana tokenizacja?

"Na zastąpieniu wrażliwych danych, czyli numeru karty, innym ciągiem cyfr, bezpiecznym tokenem płatniczym, w wyniku czego dane rachunku karty pozostają niedostępne. Tokeny płatnicze mogą być przypisane do konkretnego urządzenia z dostępem do internetu: od smartfonu, przez konsolę do gier aż po samochód. To oznacza, że osoba nieuprawniona, nawet gdyby zdobyła dane tokenu, nie będzie w stanie korzystać z nich za pośrednictwem innego urządzenia" - tłumaczą specjaliści VISA.

"Token jest przechowywany w bezpieczny sposób w chmurze obliczeniowej. Ponieważ jest to numer inny niż karty płatniczej, z którą jest związany, dane karty nie są udostępniane sprzedawcy" - tłumaczy z kolei Mastercard, który też ma swój system tokenizacji.

W najbliższej przyszłości w aplikacji pojawi się również dodawania różnych kart lojalnościowych. Już teraz niektórzy partnerzy programu chcą wystartować z promocjami dla nowych użytkowników. Szczęście mają użytkownicy kart Mastercard. "Mastercard we współpracy z siecią Multikino przygotował specjalną promocję. Kinoman, który od piątku do niedzieli zapłaci kartą Mastercard poprzez Android Pay za bilet do kina na dowolny seans, otrzyma drugi bilet gratis i voucher na dużą porcję popcornu" - obiecuje firma w materiałach promocyjnych. Akcja rozpoczyna się 2 grudnia i potrwa do końca roku. W promocji biorą udział wszystkie kina sieci Multikono w Polsce (33 placówki).

Inne promocje? Bhat nie chciał się wypowiadać za partnerów Android Pay, ale jest przekonany, że w najbliższych miesiącach polscy użytkownicy będą mogli liczyć na sporo atrakcji.

Na razie tylko dla wybranych

Nie każdy jednak będzie mógł od razu skorzystać z nowej metody płatności. Android Pay jest dostępny w Polsce dla posiadaczy kart Mastercard i i VISA wydanych przez Alior Bank, T-Mobile Usługi Bankowe oraz Bank Zachodni WBK. Kolejne polskie banki będą sukcesywnie udostępniały mobilny portfel od Google - w kolejce jest już np. mBank.

"Wprowadzamy jedno z najbardziej zaawansowanych rozwiązań płatności mobilnych dostępnych na rynku. Zawsze uczestniczymy w tych innowacyjnych przedsięwzięciach, które niosą realne korzyści dla klientów" - przekonuje cytowany w komunikacie banku Wojciech Sobieraj, prezes Alior Banku.

Ważny jest również telefon lub tablet, bo na nich płatności też będą działać. Urządzenie musi być wyposażone w technologię NFC i system Android 4.4 lub wyższy. Jak zapewniają przedstawiciele Google - zdecydowana większość urządzeń na rynku spełnia te wymagania.

Warto podkreślić, że konkurencja - Apple - posiada podobne rozwiązania, ale są one wciąż niedostępne w Polsce. Pali Bhat zapewnia, że Google swoje płatności będzie sukcesywnie wprowadzał we wszystkich kolejnych krajach. - Nie mogę odpowiedzieć na pytanie, który rynek jest dla nas ważniejszy, czy jest to Europa, czy Azja, czy Ameryka. Tak samo jak nie mogę odpowiedzieć na pytanie, kto może robić zdjęcia telefonem. Każdy powinien mieć taką możliwość. Tak samo jest z płatnościami mobilnymi. Są dla wszystkich - tłumaczy.

wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(8)
Niko
7 lat temu
To nie jest praktyczne rozwiązanie.
Lach
7 lat temu
"Jesteśmy w europejskiej czołówce technologii płatności" ...no super, chociaż lepiej brzmiałoby "w europejskiej czołówce technologii dojenia" Zacznijmy od tego, że aby płacić - trzeba mieć czym :) ...i bynajmniej nie chodzi mi tutaj o "technologie"...
pr
7 lat temu
No dobrze, tylko czy wszyscy tak na 100% ufają Androidowi??
TomKs1
7 lat temu
A co jest nie tak z kartami?! Małe, lekkie, szybkie w działaniu, nie zawieszają się i bateria w nich nie pada. Po co do tego telefon? Tym bardziej, że w zapewnienia o bezpieczeństwie jakoś słabo wierzę. Android nie jest systemem bezpiecznym i już. Pal diabli, co wie Google, ale z samej swej konstrukcji Android jest podatny na ataki. I co z tego, że nie zapisuje numeru karty, skoro ten inny numer wystarczy do zapłacenia?
Anty B
7 lat temu
Tylko powrót do żywej gotówki w portfelu daje realną wolność i siłę danej waluty. Elektroniczny pieniądz wcześniej, czy później upadnie lub będzie marginalny. Ludzie zaczynają rozumieć, iż służy on wyłącznie kontroli banków nad społeczeństwami. Same robią sobie krzywdę. Pieniądz w dłoni daje siłę.