Rozprzestrzeniający się w Polsce wirus afrykańskiego pomoru świń zbiera żniwo nie tylko wśród trzody chlewnej. Ukraina właśnie poinformowała, że z tego powodu wprowadza embargo na wieprzowinę z Mazowsza i Lubelszczyzny.
O sprawie informujeRMF FM. To oznacza spore straty dla polskich producentów wieprzowiny, którym trudno będzie znaleźć nowych partnerów biznesowych.
W województwach, które nie mogą eksportować mięsa za naszą wschodnią granicę działa przynajmniej kilkadziesiąt firm. Wysyłają one na Ukrainę produkty, na które nie ma zbytu na zachodnich rynkach.
Warto przypomnieć, że już od trzech lat eksportować mięsa na Ukrainę nie mogą producenci z Podlasia. Powodem również jest afrykański pomór świń.
Od momentu pojawienia się w Polsce choroba dotknęła - jak informuje radio - już 91 gospodarstw w Polsce.
Resort walczy z ASF
Ministerstwo rolnictwa od wielu miesięcy próbuje sobie poradzić z wirusem.
Jak informowaliśmy w lipcu, resort zaostrzy przepisy dotyczące bioasekuracji w związku z ponownym nasileniem się choroby afrykańskiego pomoru świń.
Poinformowała o tym wiceminister rolnictwa Ewa Lech, a jej słowa cytowała Polska Agencja Prasowa. Dodała, że planowana jest m.in. budowa ogrodzenia na granicy wschodniej.
- Niewystarczająca do tej pory redukcja populacji dzików, a także zachowania ludzi wymuszają konieczność wprowadzenia dodatkowych działań w tej sprawie - powiedziała Lech. Chore dziki napływają zza wschodniej granicy i nie udaje się ich powstrzymać.
- Według naszego rozeznania, pierwsze przypadki ASF w tym roku spowodowane były podaniem świniom trawy skoszonej przez rolnika w pobliżu lasu, zarażonej przez dziki - wyjaśniła.
Problemem zwalczania w Polsce afrykańskiego pomoru świń zajął się w środę Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów (KERM). Uczestnicy tego gremium zgodzili się, że do walki z wirusem potrzebna jest większa mobilizacja Polskiego Związku Łowieckiego nadzorowanego przez ministra środowiska.
Zdaniem Lech konieczna jest szybka zmiana przepisów Prawa łowieckiego. Rozpatrywana jest możliwość zniesienia okresu ochronnego przy polowaniach na lochy dzików, a także umożliwienie wykorzystania podczas polowań urządzeń technicznych.
Polak zje konserwy z ASF
W połowie sierpnia WP wiadomości pisały, że walka o biznes rolników przegrała z interesem konsumentów. Mimo początkowego oporu, ministerstwu rolnictwa udało się znaleźć grupę desperatów, firm które zgodziły się na zamówienie rządu wyprodukować konserwy ze świń pochodzących ze stref zakażonych wirusem ASF. To tajny projekt rządu.
- To bardzo dobre konserwy, o najwyższej ponad 90-procentowej zawartości mięsa czy tłuszczu. Są bezpieczne, ponieważ surowiec przetworzono w temperaturze ponad 80 st. C, a w tych warunkach wirus ginie. Partia produktu trafiła już do jednej z rządowych agencji - zdradza WP jedna z osób zaangażowanych w projekt.
Nieoficjalny ton wynika stąd, że ministerstwo zobowiązało się zachować w tajemnicy dane producentów. Gdyby podano ich nazwy, czy marki to Polacy nie włożyliby czegoś takiego do sklepowego koszyka. To właśnie my mamy zjeść 100 tys. świń, które jeszcze niedawno przeznaczonoby do utylizacji.