Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Jakub Ceglarz
|

Bank Zachodni WBK porozmawia z klientami po ukraińsku

66
Podziel się:

Już od przeszło dwóch tygodni Ukraińcy dzwoniący na infolinię Banku Zachodniego mogą usłyszeć swój ojczysty język. - Widząc jak wielu nowych klientów pochodzi zza naszej wschodniej granicy postanowiliśmy otworzyć kanał komunikacji dostępny również w języku ukraińskim - tłumaczy decyzję Tomasz Niewiedział z BZ WBK.

Bank Zachodni WBK porozmawia z klientami po ukraińsku
(Bartosz KRUPA/East News)

Od 1 czerwca klienci z Ukrainy mogą uzyskać informacje i pomoc w ojczystym języku. Chodzi tu zarówno o ofertę banku, jak i bankowość elektroniczną.

Bank potwierdza, że widzi bardzo duże zainteresowanie swoimi usługami nie tylko wśród Polaków, ale też wśród przyjezdnych. Przede wszystkim zza wschodniej granicy.

- Wyłącznie w zeszłym roku otworzyliśmy ponad 20 tys. kont dla nierezydentów. W tym roku nadal utrzymuje się zainteresowanie i spodziewamy się, że liczba kont dla nierezydentów wzrośnie o min. 50 proc. - twierdzi Tomasz Niewiedział, dyrektor bankowości multikanałowej w BZ WBK.

Ukraińcy pokochali Polskę i firmy to zauważyły:

Ukraiński to kolejny język, który pojawił się w ofercie banku. Dotychczas konsultanci mogli już rozmawiać z klientami po angielsku, hiszpańsku oraz w języku migowym. BZ WBK chwali się, że w tej chwili można skontaktować się z konsultantem przez 9 różnych kanałów - m.in. telefon, czat, skype czy formularz kontaktowy.

- Dążymy do jak największej użyteczności i prostoty, wprowadzając rozwiązania technologiczne i funkcjonalne, które mają za zadanie faktycznie ułatwiać naszym klientom życie - dodaje Tomasz Niewiedział. - Bank już teraz prowadzi bardzo zaawansowane prace nad wdrożeniem wideoweryfikacji klientów z wykorzystaniem biometrii twarzy.

Play dał sygnał

Bank Zachodni nie jest pierwszą firmą, która zauważyła w Ukraińcach atrakcyjnych klientów. Jak pisaliśmy już wcześniej, sygnał do walki o przybyszów ze wschodu dał Play. Na początku roku telekom zaczął emitować w telewizji spot reklamowy w dwóch językach - polskim i właśnie ukraińskim.

Telewizyjna reklama - skierowana specjalnie do Ukraińców mieszkających w Polsce i to w ich języku – na taką skalę to była nowość. Ale walka telekomów o tę grupę klientów trwa w najlepsze już od jakiegoś czasu.

I nie bez przyczyny jest coraz ostrzejsza. Mówi się, że w Polsce mieszka ich już milion, ale to dane NBP sprzed dwóch lat. Najnowsze dane Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki społecznej mówią, że dziś może być ich już 1,3 mln - być może więcej. Takiej grupy klientów nie można już bagatelizować.

Ukraińcy pokochali Polskę

Szczególnie, że Ukraińcom się w Polsce podoba. I mimo faktu, że swoje granice otworzyła dla nich kilka dni temu cała Unia Europejska, to wielu z nich woli jednak zostać nad Wisłą. - Tu jest teraz moje życie - mówiła nam niedawno Nikita. - Polska zrobiła ze mnie człowieka, który wie, czego chce - dodawała z kolei jej rodaczka Uliana.

Andrzej Kubisiak z Work Service zupełnie nie jest zaskoczony, że w polskiej telewizji pojawiła się dwujęzyczna reklama. - Play to nie pierwszy przypadek, na ulicach miast widać też dwujęzyczne bilbordy McDonald's, które zachęcają do pracy Ukraińców. I nie należy się już temu dziwić – podkreślał kilka miesięcy temu na naszych łamach Kubisiak.

Dlaczego? - Na koniec 2016 roku mieliśmy w kraju 16 mln pracowników, a więc co najmniej jeden na 16 pracowników pochodził z Ukrainy, to pokazuje skalę, z jaką mamy do czynienia. W dodatku cały czas ich potrzebujemy, bo nasz rynek pracy doświadcza coraz większych deficytów kadrowych. W III kwartale ubiegłego roku liczba nieobsadzonych wakatów na polskim rynku pracy zwiększyła się aż o 30 proc. r/r. i sięga już prawie 100 tys. - wyjaśniał ekspert Work Service.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(66)
franek
7 lat temu
Po polsku nie mogą się dogadać z polskimi klientami
Edek
7 lat temu
CEL ŚCIĄGANIA DO EUROPY EMIGRANTÓW. W roku1944 26,5 procent pracowników w Niemczech to byli pracownicy przymusowi.Niewolnicy pracujący w takich firmach jak Thyssen, Krupp, Bayern ,IG Farben, Bosch, Daimler-Benz, Demag, Henschel, Junkers, Messerschmitt, Siemens, BMW czy Volkswagen oraz niemieckich filii przedsiębiorstw zagranicznych, takich jak np. Fordwerke (filia Ford Motor Company), czy Adam Opel AG filia General Motors a także u zwykłych gospodarzy w majątkach.Każdy Niemiec który wynajmował niewolnika za jednorazowe 6-7marek eksploatował go do granic możliwości.Sama kremacja kosztowała 2 marki.To był biznes który napędzał całą Niemiecką gospodarkę.Każdy Niemiec,nawet ten pasywny był świadom niewolnictwa i cały teren rzeszy i terenów okupowanych można uznać za Niemieckie obozy Śmierci. Dziś w czasach pokoju i globalizacji jest to nie do pomyślenia ale można wepchnąć do Europy tanią siłę roboczą która też znacząco obniży koszty produkcji koncernów i roszczenia dotychczasowych pracowników. Powinniśmy też pamiętać o tym, jak ważny jest wzrost wynagrodzeń i go wspierać, czemu szkodzi imigracja z Ukrainy. W sytuacji kiedy w Polsce istnieje bardzo dużo instytucji gospodarczych kontrolowanych przez zagranicznych partnerów, oni nie mają żadnych zahamowań do maksymalizacji zysku poprzez redukowanie naszych wynagrodzeń i zastępowanie drogich Polaków tańszymi imigrantami.
KLIENT
7 lat temu
BANKI NIGDY NIE PRZEGAPIĄ SZANSY NA ZAROBEK NAWET JAK BY TO BYŁA KASA Z SAMEGO PAŃSTWA ISLAMSKIEGO
microszkop
7 lat temu
Polscy niewolnicy z kasty pracującej okazali się za drodzy?
Nowe
7 lat temu
I P islam na to pozwala?
...
Następna strona