Nie będziemy żądać dodatkowych zabezpieczeń kredytów. Jeśli ktoś spłaca raty, nie musi się bać - zapewniają PKO BP i Millennium. Polbankiem, który renegocjuje umowy z klientami, zajmie się grecki nadzór finansowy - pisze _ Gazeta Wyborcza _.
_ Gazeta _ poinformowała, że banki, które żądały od klientów starających się o kredyty hipoteczne wyższych marż i dodatkowych poręczeń wycofują się z tych wymogów. Jest to wynikiem gwałtownej reakcji Nadzoru Bankowego i Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta
Problem dotyczy osób, których kredyty z powodu spadku cen nieruchomości i wzrostu kursu franka szwajcarskiego stały się wyższe od wartości kupowanych za pożyczone pieniądze mieszkań. Teraz PKO BP, DomBank i Millennium deklarują, że teraz najpierw będą szukały rozwiązań ugodowych. Z renegocjowania umów nie rezygnuje na razie grecki Polbank, ale Komisja Nadzoru Finansowego zapowiedziała, że zwróci się w tej sprawie o pomoc do nadzoru greckiego
| W środę po stronie kredytobiorców stanęła Komisja Nadzoru Finansowego: banki nie mogą wykorzystywać zawirowań na rynku do zwiększania własnego zysku kosztem klientów. |
| --- |
Tymczasem Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zajął się napływającymi do niego skargami osób, które uważają, że banki chciały wymusić na nich akceptację zamian w umowach kredytowych - informuje Konrad Gruner z UOKiK-u.
Banki mogą co najwyżej poprosić klienta o to - podkreśla Stanisław Kluza przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego.
Komisja Nadzoru Finansowego zasugerowała też, że banki, które chcą renegocjować warunki zawartych umów, mogą mieć na sumieniu błędy w ocenianiu ryzyka kredytowego. Bankowcy zgrzytają zębami. _ - To niekonsekwencja nadzoru. Przecież niedawno domagał się, abyśmy monitorowali wartość zabezpieczeń kredytów. A jeśli jest zbyt niska - żebyśmy brali dodatkowe zabezpieczenia i renegocjowali umowy _- mówi pracownik jednego z największych banków.
Według szacunków Polacy są winni instytucjom finansowym ponad 390 miliardów złotych.