Polskie Porty Lotnicze nie podają jednak oficjalnej liczby osób, które stracą pracę.
Wszystko w związku z restrukturyzacją. Porty przyznają w rozmowie z RDC, że chcąc konkurować na rynku muszą zrestrukturyzować firmę i ograniczyć rolę związków zawodowych. W ciągu kilku tygodni ma być gotowa analiza dotycząca przerostu zatrudnienia.
Jak wyjaśnia rzecznik PPL Przemysław Przybylski - obejmą one jedynie dział administracji, gdzie pracuje obecnie 800 osób.
Restrukturyzacja doprowadzi też do ograniczenia roli związków zawodowych, co - jak przekonuje Przybylski - usprawni pracę spółki.
Związki na planowane redukcje chcą odpowiedzieć strajkiem, który miałby się odbyć 7 maja. Na razie nie wiadomo jak będzie wyglądał ten protest.
- _ Nie wierzę, że jakikolwiek strajk będzie miał miejsce na warszawskim lotnisku im. Chopina. Nie ma powodów do strajku. Pracownicy nie tracą żadnych przywilejów, nie będą im też obniżane pensje - _ tłumaczył w rozmowie z RDC Przybylski.
Czytaj więcej w Money.pl