Spada tempo wzrostu gospodarczego. Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury, informujący z wyprzedzeniem o przyszłych tendencjach w gospodarce spadł o 0,8 pkt. - podaje badające koniunkturę Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych BIEC.
Od lipca ubiegłego roku gospodarka zwalnia. Rozpoczynający się rok z całą pewnością nie będzie tak korzystny jak poprzedni. Wolniejszy rozwój zależeć będzie od światowego spowolnienia, poziomu inwestycji, napięć na rynku pracy i tempa wzrostu cen. Na świecie nie ujawniły się jeszcze wszystkie konsekwencje problemów na rynku subprime, zaś rzeczywiste straty instytucji finansowych, które będą stopniowo ujawniać się w tym roku będą miały decydujący wpływ na koniunkturę również tą w kraju - uważają eksperci z BIEC.
Spośród ośmiu składowych wskaźnika wyprzedzającego cztery uległy niewielkiej poprawie w stosunku do notowań sprzed miesiąca zaś pozostałe cztery pogorszyły się.
"Spadło tempo napływu nowych zamówień w przedsiębiorstwach produkcyjnych. W co trzecim polskim przedsiębiorstwie zamówienia spadają, wśród eksporterów sytuacja jest nieco lepsza, bo zaledwie co czwarte przedsiębiorstwo odczuwa ich wolniejszy napływ" - napisano w raporcie.
Z badań wynika, że w przedsiębiorstwach ponownie wzrosły zapasy wyrobów gotowych, co nie jest pomyślne z punktu widzenia utrzymania wysokiej dynamiki produkcji w najbliższych miesiącach.
"Zainteresowanie kredytem konsumpcyjnym słabnie od lata ubiegłego roku. Część gospodarstw domowych odczuwa zapewne wzrost cen żywności i stara się ograniczać swe wydatki. Podaż wolnych miejsc pracy jest nieco wolniejsza niż parę miesięcy temu. Wynagrodzenia w ujęciu realnym spadają drugi miesiąc z rzędu, pomimo, że listopad i grudzień to na ogół miesiące zwiększonych wypłat z tytułu tzw. trzynastek. Pomimo nasilających się żądań płacowych, które pojawiają się głównie w sferze budżetowej oraz braku rąk do pracy w wielu gałęziach, właściciele firm prywatnych mogą okazać powściągliwość w ich podnoszeniu" - napisali analitycy BIEC.
Istotną barierą przeciwdziałającą presji płacowej w sektorze prywatnym będą rosnące koszty produkcji, które zagrażają realizacji zysków. Wszystkie te czynniki nie przemawiają za wzrostem popytu krajowego, który pozwoliłby utrzymać tak wysokie, jak w ubiegłym roku tempo wzrostu gospodarczego.
W ostatnim miesiącu nieznacznie poprawiła się sytuacja finansowa firm. Ciągle jednak dominuje tendencja do pogarszania się stanu finansów w przedsiębiorstwach. Na słabsze wyniki finansowe firmy wskazują już od kwietnia. Z badań wynika, że podobne nastroje panują wśród przedsiębiorców, jeśli chodzi o ocenę ogólnej sytuacji gospodarczej w kraju.
"Od września ubiegłego roku poprawia się natomiast wydajność pracy w przedsiębiorstwach. Przyczyniły się do tego inwestycje poczynione w ubiegłym roku" - podaje BIEC.