Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Bogatsi rodzice mogą zyskać na programie 500+ jeszcze więcej

0
Podziel się:

Nowy pomysł resortu finansów zakłada, że za pieniądze z programu będzie można kupić preferencyjne obligacje. Na pieniądze trzeba będzie poczekać, ale to może się opłacić.

Bogatsi rodzice mogą zyskać na programie 500+ jeszcze więcej
(PIOTR SMOLINSKI / POLSKA PRESS)

Nowy pomysł resortu finansów zakłada, że za pieniądze z programu będzie można kupić na preferencyjnych warunkach obligacje rządowe. Na pieniądze trzeba będzie poczekać, ale to może się opłacić. Nasza symulacja bazująca na obecnie najkorzystniejszym oprocentowaniu obligacji przewiduje nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych zysku. A przecież resort finansów obiecuje, że oprocentowanie tych papierów będzie atrakcyjniejsze niż obecnie oferowanych.

Ministerstwo Finansów chce zaproponować to rozwiązanie majętnym rodzicom, którzy nie będą musieli otrzymanych pieniędzy uwzględniać w comiesięcznym budżecie. Na etapie opracowywania nowego pomysłu, o którym pierwszy napisał „Dziennik Gazeta Prawna” nie wiadomo zbyt wiele. Z cytowanych przez gazetę wypowiedzi wiceministra Piotra Nowaka wynika, że w resorcie rozważają wprowadzenie do tej oferty specjalnych obligacji 10- lub 15-letnich. Warunki mają być preferencyjne.

Brakuje szczegółów i nie wiadomo jeszcze, na czym owe preferencje miałyby polegać. Obecnie najbardziej atrakcyjne papiery skarbowe na 10 lat w pierwszym roku gwarantują 2,5 procent i 1,5 proc. w kolejnych latach. Co roku do tego oprocentowania doliczany jest również poziom inflacji. Oszczędnym rodzicom każda pięćsetka, liczona w ten sposób, dałaby po 10 latach mniej niż 86 zł i to bez uwzględnienia wpływu inflacji (wyższa inflacja to wyższe oprocentowanie i zyski).

Jak dużo będzie można zarobić?

Jak policzyło money.pl, przy uwzględnieniu tego samego oprocentowania i założeniu, że będzie ono stałe przez ten czas, można byłoby spodziewać się całkiem sporego zysku. Ze 108 tysięcy otrzymanych od państwa przez 18 lat na jedno dziecko zrobiłoby się 126,5 tys. zł. Oznacza to zysk rzędu 18,5 tys. zł (bez uwzględnienia inflacji). Skoro jednak obligacje mają być preferencyjne można się spodziewać jeszcze większych pieniędzy.

Lepsze warunki mają zachęcić Polaków do oszczędzania w długim terminie. Ministerstwo chce, by nowe papiery stały się podstawą planowania rodzinnych wydatków, jak na przykład edukacja dzieci. Nie wiadomo jednak, jak wysokie mogłoby być oprocentowanie tych specjalnych obligacji i tym samym jak bardzo zachęta do oszczędzania mogłaby być skuteczna.

Warto pamiętać, że Ministerstwu Finansów nie zostało zbyt dużo czasu na dopracowywanie szczegółów. Program 500+ rusza 1 kwietnia. Tego dnia zacznie się składanie pierwszych wniosków i jak to na starcie bywa, zamieszanie będzie pewnie dość duże. Może się zatem okazać, ze projekt związany z obligacjami zostanie odłożony w czasie, by uniknąć komplikacji.

Mimo wątpliwości, które same się nasuwają, wiceminister Nowak przekonuje, że prowadzone są rozmowy ze sprzedawcą obligacji detalicznych, czyli PKO BP. Same konsultacje jeszcze niczego nie załatwią. Nawet mimo dobrej woli każdej ze stron potrzebne jest wypracowanie rozwiązań dzięki którym bank będzie mógł zweryfikować, czy rzeczywiście ma do czynienia z beneficjentem programu 500+ i czy może mu sprzedać preferencyjne obligacje.

Do czasu opublikowania tego tekstu nie otrzymaliśmy od MF odpowiedzi na nasze pytania dotyczące tego projektu. Zatem przynajmniej na razie pytań w sprawie obligacji powiązanych z programem 500+ jest więcej niż odpowiedzi.

To musisz wiedzieć o 500+

Na wsparcie z programu mogą liczyć nie tylko rodzice, ale również opiekunowie prawni lub faktyczni dziecka, a pieniądze przysługiwać będą aż do ukończenia przez pociechy 18. roku życia.

Środki z programu 500+ przysługują na drugie i każde kolejne dziecko, natomiast dla najbiedniejszych - już na pierwsze. Ustawa wskazuje limit dochodu na kwotę 800 złotych na osobę. Jeśli w rodzinie jest on niższy, to 500 złotych gospodarstwo domowe dostanie już na pierwsze dziecko. Jeśli dziecko jest niepełnosprawne, to limit, od którego przysługuje 500 zł, automatycznie wzrasta do 1200 złotych.

O rządowym wsparciu rodzice mogą zapomnieć, gdy dziecko, na które miałoby przysługiwać świadczenie, pozostaje w związku małżeńskim, ma prawo do świadczenia na własne dziecko, zostało umieszczone w instytucji, zapewniającej całodobowe utrzymanie. Ponadto, jeśli rodzic pracujący za granicą pobiera tego typu świadczenie w innym kraju, w Polsce już go nie otrzyma.

Zasiłek może zostać wstrzymany, gdy okaże się, że pieniądze są wydawane niezgodnie z przeznaczeniem lub marnotrawione. 500 zł nie będzie przyznawane automatycznie. Żeby je dostać, trzeba złożyć odpowiedni wniosek w urzędzie gminy. Może to zrobić oboje rodziców, ale też np. samotna matka czy opiekun prawny.

Co musi znaleźć się we wniosku? Przede wszystkim dane identyfikacyjne - tak rodzica, jak i dziecka, na które ma przysługiwać świadczenie (imię, nazwisko, data urodzenia i PESEL). Oprócz tego dołączyć do niego trzeba zaświadczenie o wysokości dochodów, które można dostać od naczelnika urzędu skarbowego, właściwego ze względu na miejsce zamieszkania. Wnioskodawca musi też udowodnić, że ma prawo do pobierania świadczenia. W tym celu niezbędne może się okazać dołączenie aktu urodzenia dziecka, wyrok sądu rodzinnego stwierdzający jego przysposobienie lub ustalenie opiekuna prawnego dziecka.

Jak czytamy w projekcie ustawy, "prawo do świadczenia wychowawczego przyznawane jest na okres od dnia 1 listopada do dnia 31 października roku następnego". Oznacza to, że nowy wniosek trzeba będzie składać raz na 12 miesięcy, aż do dnia ukończenia przez dziecko 17. roku życia. Gminy przyjmować będą je od 1 września do końca października, przy czym im wcześniej się wniosek złoży, tym szybciej wypłacone zostaną pieniądze za listopad.

Zobacz także: #dziejesienazywo: Program "Rodzina 500 plus" nie poprawi dzietności Polek?

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)