Wszyscy boleśnie odczujemy w przyszłym roku wprowadzone przez rząd zmiany w systemie podatkowym - pisze "Trybuna". Dziennik zwraca uwagę, że rząd specjalnie ich nie nagłaśnia, gdyż zdaje sobie sprawę, iż spowodują one, że fiskus głęboko sięgnie do kieszeni podatników.
Według "Trybuny" wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska dobrze wie, że łatwiej jest ściągnąć podatki od zwykłych obywateli niż od firm, które różnymi sztuczkami księgowymi mogą fiskusa oszukać.
Zresztą część z przedsiębiorców pracuje w szarej strefie, dokąd wzrok kontrolera nie sięga - zauważa dziennik.
"Trybuna" dodaje, że gdy obywatel idzie do sklepu kupić cokolwiek, kasa fiskalna taką operację zaksięguje natychmiast i VAT płynie do budżetu.
Dlatego dochody państwa najlepiej jest oprzeć na podatkach pośrednich takich jak VAT czy akcyza, które płaci każdy konsument. Zdaniem "Trybuny" tak właśnie ma być w przyszłym roku, a odczują to wszyscy obywatele, a zwłaszcza rodziny o niskich dochodach.
podatki
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.