Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Budowa Nord Stream 2 zacznie się szybko. Putin potwierdza dobre relacje z Niemcami

0
Podziel się:

Budowa gazociągu Nord Stream 2 była w czwartek jednym z tematów rozmów wicekanclerza Niemiec Sigmara Gabriela z prezesem Gazpromu Aleksiejem Millerem - poinformowała służba prasowa rosyjskiego koncernu.

Sigmar Gabriel i Władimir Putin, 28 października 2015 roku, Moskwa
Sigmar Gabriel i Władimir Putin, 28 października 2015 roku, Moskwa (PAP/EPA)

Obie strony potwierdziły, że trzeba się tym zająć jak najszybciej.

Przekazała ona, że rozmowy odbyły się w moskiewskiej siedzibie Gazpromu. Gabriel, który jest także szefem resortu gospodarki i energetyki, przebywa w stolicy Rosji z roboczą wizytą. W środę został przyjęty przez prezydenta Władimira Putina.

Służba prasowa Gazpromu podała, że Miller i Gabriel "omówili problemy eksportu rosyjskiego gazu ziemnego do Niemiec i innych krajów Europy, a także perspektywy rozwoju europejskiej infrastruktury gazowej". "Szczególną uwagę poświęcono budowie gazociągu Nord Stream 2. Wskazano na znaczenie realizacji tego projektu dla zapewnienia niezawodnych dostaw rosyjskiego gazu do europejskich odbiorców w warunkach spadku wydobycia gazu w Europie" - poinformowała.

Budowa Nord Streamu 2 była też jednym z tematów środowych rozmów niemieckiego wicekanclerza z Putinem. Gabriel opowiedział się za szybką realizacją tego projektu. Postawił jednak warunek, że rozbudowa magistrali gazowej łączącej Rosję i Niemcy przez Morze Bałtyckie nie może mieć negatywnych skutków dla Ukrainy. Wicekanclerz zapowiedział, że Niemcy będą zabiegać o to, by decyzje dotyczące prawnych regulacji tego przedsięwzięcia zapadały w Berlinie, a nie w Brukseli, co - jak zauważył - pozwoli na szybką realizację projektu.

- Leży to w naszych interesach. Ale nie tylko w interesach Niemiec. Także poza granicami Niemiec projekt uznawany jest za interesujący. Jeśli chodzi o kwestie prawne, to najważniejsze jest to, że my dążymy do tego, aby wszystko w miarę możliwości pozostało w kompetencjach organów niemieckich. Jeśli zdołamy to zrobić, to możliwości dla ingerencji z zewnątrz będą ograniczone - oświadczył Gabriel, którego zacytowano na stronie internetowej Kremla.

- Aby ograniczyć polityczną ingerencję w te kwestie - a wie pan, że nie jest to tylko formalność - trzeba uregulować sprawę roli Ukrainy jako kraju tranzytowego po 2019 roku - oznajmił niemiecki wicekanclerz. - Ma to także techniczne przyczyny. Wie pan, że system przesyłu gazu Ukrainy nie jest w bardzo dobrym stanie. Będzie to też miało finansowe i polityczne znaczenie dla Ukrainy. I również dla dostaw zwrotnych - powiedział.

- Ze wszystkim pozostałym, jak sądzę, sobie poradzimy. Najważniejsze jest, aby w rękach niemieckich organów pozostała kompetencja uregulowania tych problemów, by (można było) ograniczyć się tylko do wydania stosownych komunikatów. Wówczas ograniczymy możliwość politycznej ingerencji w ten projekt - przytacza Gabriela strona internetowa Kremla.

Na początku września przedstawiciele Gazpromu, niemieckich E.On i BASF-Wintershall, brytyjsko-holenderskiego Royal Dutch Shell, austriackiego OMV i francuskiego Engie (dawniej GdF Suez) podpisali prawnie obowiązujące porozumienie akcjonariuszy w sprawie budowy Nord Stream 2, nowej dwunitkowej magistrali gazowej o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie.

Wszystko, by ominąć Ukrainę

O planach budowy dwóch nitek gazociągu od wybrzeża Rosji przez Morze Bałtyckie do wybrzeża Niemiec rosyjski koncern poinformował w czerwcu. Dał wówczas do zrozumienia, że faktycznie chodzi o ułożenie dwóch nowych nitek magistrali Nord Stream (Gazociąg Północny), którą od 2011 roku gaz z Rosji po dnie Bałtyku płynie bezpośrednio do Niemiec.

Nord Stream składa się na razie z dwóch nitek o mocy przesyłowej po 27,5 mld metrów sześc. gazu rocznie. Pierwszą oddano do eksploatacji w listopadzie 2011 roku. Drugą uruchomiono w październiku 2012 roku. Morski odcinek magistrali, liczący 1224 km, zaczyna się od tłoczni Portowaja koło Wyborga, 125 km na północny zachód od Petersburga, a kończy w okolicach Greifswaldu. Przebiega przez wody terytorialne bądź wyłączne strefy ekonomiczne Rosji, Finlandii, Szwecji, Danii i Niemiec. Nowe nitki prawdopodobnie będą miały początek w rejonie Ust-Ługi, 110 km na zachód od Petersburga.

W wypadku Nord Streamu 2 Gazprom zamierza dostarczać gaz do granicy Niemiec, na co - jak twierdzi - nie będzie potrzebował zgody Komisji Europejskiej - wystarczy zezwolenie regulatora niemieckiego rynku gazowego. W wypadku Nord Streamu rosyjskiemu koncernowi nie udało się wyłączyć jego lądowej odnogi na terytorium Niemiec - gazociągu OPAL - spod przepisów antymonopolowych Unii Europejskiej. Obecnie Gazprom może wykorzystywać tylko 50 proc. przepustowości magistrali. Monopolista stara się o pozwolenie na jego pełne wykorzystywanie.

Gazprom zapewnia, że będzie realizować projekt Nord Stream 2 w zgodzie z normami trzeciego pakietu energetycznego UE, nie uczestnicząc w tworzeniu infrastruktury przesyłowej na terytorium Unii Europejskiej. Trzeci, liberalizacyjny pakiet energetyczny UE nakazuje oddzielenie własności infrastruktury przesyłowej od obrotu i sprzedaży energii elektrycznej oraz gazu. Gazprom dotąd sprzeciwiał się jego postanowieniom, argumentując, że bezprawnie pozbawia go kontroli nad należącymi do niego aktywami na terenie Unii Europejskiej.

Nord Stream 2 w zamyśle Gazpromu ma mu pomóc w zaprzestaniu tranzytu gazu do UE przez Ukrainę, co koncern chce uczynić do 2020 roku. W 2014 roku Gazprom przesłał przez Ukrainę 62 mld metrów sześc. surowca.

Ukraina sprzeciwiła się już budowie Nord Stremu 2. Przeciwko tej inwestycji wystąpiły też inne kraje, w tym Polska, Słowacja, Litwa i Łotwa. Komisja Europejska zapowiedziała na początku października, że dokona rygorystycznej oceny planów rozbudowy gazociągu Nord Stream, który będzie musiał być w 100 procentach zgodny z unijnymi przepisami.

Zobacz też: * *Gaz będzie taniał. Szanse na zmianę cen coraz większe

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)