Ekonomiści twierdzą, że bank centralny może wpłacić do budżetu państwa nawet 6 miliardów złotych z zysku osiągniętego w tym roku. To zmniejszyłoby deficyt budżetowy z przewidywanych 52,2 do 46,2 miliardów złotych.
Jak nieoficjalnie dowiedziała się _ Gazeta Wyborcza _ w ministerstwie finansów, do projektu budżetu na 2010 rok, który rząd przyjmie najprawdopodobniej we wtorek, nie wpisano żadnego zysku z NBP.
_ - Nie mogliśmy tego zrobić teraz. Musimy czekać do początku przyszłego roku, gdy będzie oficjalnie znany wynik banku centralnego _ - mówi w rozmowie z gazetą pracownik ministerstwa.
*O przyszłych zyskach NBP *będzie można mówić dopiero po ich policzeniu i przygotowaniu przez bank sprawozdania finansowego, po 31 grudnia 2009 roku.
Sławomir Skrzypek, prezes NBP
Gazeta przypomina, że ostry spór o zysk NBP wybuchł w lipcu, gdy premier Donald Tusk po spotkaniu z prezydentem Lechem Kaczyńskim oświadczył, że uda się uniknąć podnoszenia podatków, jeśli NBP przekaże do budżetu część swojego 10-miliardowego zysku.
Prezes centralnego banku Sławomir Skrzypek oświadczył wówczas, że pieniędzy z zysku nie będzie, bo cały należy przeznaczyć na stworzenie rezerw na rynki kursowe.
Raport Money.pl | |
---|---|
*Deficyt 2010. Kwota rekordowa, ale było gorzej * Najwyższy deficyt mieliśmy w 2002 roku. Stanowił ponad 21 procent wydatków państwa. Czytaj w Money.pl |