"Rzeczpospolita" pisze, że w państwowej kasie może zabraknąć w tym roku kilku miliardów złotych. Dziennik dodaje, że nadmierny optymizm nowej ekipy rządzącej spowodował nieuzsadnione zwiększenie przewidywanych dochodów państwa. W efekcie będzie za mało pieniędzy na drogi i szpitale.
Profesor Andrzej Wernik z Instytutu Finansów Wyższej Szkoły Ubezpieczeń i Bankowości wyliczył, że dochody z podatków mogą być w tym roku nawet o 7,5 miliarda złotych niższe od zapisanych w budżecie.
Wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska przyznała, że jest zagrożonych kilka kategorii dochodów, ale łączne wpływy mogą być mniejsze najwyżej o pięć miliardów złotych w stosunku do kwot przewidywanych w ustawie budżetowej.
Dziennik dodaje, że jeżeli wyliczenia profesora Wernika - byłego długoletniego pracownika Ministerstwa Finansów - się sprawdzą, to należałoby szybko znowelizować ustawę budżetową. A to - jak dodaje Wernik - jest nie tylko źle widziane przez rynki finansowe, ale oznacza też kompromitację rządu.