Parlament Europejski chce solidnego budżetu UE na lata 2014-20 i nie zatwierdzi go, jeśli nie będzie porozumienia ws. zasobów własnych - oznajmili eurodeputowani rezolucji, dwa tygodnie przed szczytem UE, który zajmie się m.in. budżetem.
_ - Bez odpowiedniego finansowania z silnego budżetu europejskiego nie uda się osiągnąć celów politycznych UE _ - oświadczył PE w rezolucji zaproponowanej przez największe grupy polityczne. Przypomina, że budżet UE jest budżetem inwestycyjnym, 94 proc. jego środków przeznacza się na pobudzanie wzrostu i zatrudnienia.
Również szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso przekonywał w środę w PE, że budżetu nie należy _ minimalizować _, bo służy on nie unijnym instytucjom, ale obywatelom UE. Wskazał, że od 2009 roku na Węgrzech i w Polsce odpowiednio 97 proc. i ponad 50 proc. inwestycji było współfinansowanych z unijnych funduszy. _ Jaka byłaby sytuacja tych krajów bez europejskiego budżetu? _ - pytał szef KE.
Unijny komisarz ds. budżetu Janusz Lewandowski mówił podczas debaty w PE, że budżet jest częścią odpowiedzi UE na kryzys, bo taka odpowiedź nie jest możliwa na poziomie krajowym. _ - To jest część rozwiązania, a nie część problemu _ - przekonywał. Jego zdaniem, problem nie polega na zbyt wysokich wpłatach państw do unijnej kasy, bo np. podatnik brytyjski _ płaci na Unię 28 funtów - tyle, co na straż pożarną _.
PE ponownie opowiedział się za własnymi dochodami UE, które uniezależniłyby budżet od składek narodowych. Parlament nie jest gotów zaakceptować budżetu, jeśli _ nie zostanie osiągnięte porozumienie polityczne w kwestii zasobów własnych, które położy kres obecnym rabatom i innym mechanizmom korekcyjnym _ - oświadczyli eurodeputowani.
PE od dawna popiera reformę systemu zasobów własnych po to, by zmniejszyć składki państw członkowskich do budżetu. Dlatego m.in. poparł w maju pomysł podatku od transakcji finansowych, jako jedno ze źródeł własnych dochodów unijnej kasy. Dziś ok. 75 proc. budżetu pochodzi ze składek krajów członkowskich.
Podczas trwających w UE negocjacji nad budżetem kilka państw-płatników netto z Niemcami i Francją na czele apeluje o oszczędności w wysokości około 100 mld euro w stosunku do propozycji KE z czerwca ubiegłego roku (która opiewa na 972 mld euro na lata 2014-20). Cięć domagają się głównie w polityce spójności, drugiej obok rolnictwa największej pozycji w budżecie unijnym.
Na szczycie szefów państw i rządów UE 28-29 czerwca duńska prezydencja przedstawi tzw. schematy negocjacyjne w sprawie budżetu, jeszcze bez kwot. KE liczy na przyjęcie budżetu, wraz z kwotami, do końca roku. By tak się stało, niezbędna jest akceptacja Parlamentu Europejskiego.
Czytaj więcej w Money.pl
