Grzegorz Wieczerzak, były prezes PZU, przeciwko któremu toczy się proces w sprawie narażenia spółki na straty w wysokosci ponad 173 milionów złotych oświadczył przed sądem, że do jego aresztowania i procesu doszło z przyczyn polityczno-biznesowych.
"Osoby, które wywołały całe postępowanie, przekonały decydentów rządu premiera Jerzego Buzka, iż aresztując mnie i nagłaśniając sprawę, wygra wybory" - powiedział Wieczerzak, który nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Były szef PZU powiedział, że dzięki jego aresztowaniu miały wyjść na jaw dowody nielegalnych powiązań biznesowych z nim, między innymi z synem ówczesnego szefa SLD - Leszka Millera.
Według Wieczerzaka, sprawę jego aresztowania i wytoczenia procesu zamieszana jest była minister skarbu Aldona Kamela-Sowińska. Zdaniem oskarżonego, chciała ona zatuszować fakt wykonania przez firmę, której była udziałowcem - Biuro Usług Konsultingowych i Obsługi Kapitału z Poznania - usług konsultingowych o wartości kilkuset tysięcy dolarów dla resortu, który nadzorowała.
