Ostatnie dni września przynoszą dalsze spadki cen paliw na stacjach - informują analitycy. To efekt coraz niższych cen ropy naftowej na globalnych rynkach.
Jak informują analitycy BM Reflex, zarówno średnie krajowe ceny benzyny Pb95, jak i oleju napędowego spadły w skali tygodnia 3 gr/l. Obecnie w kraju średnio za litr benzyny P95 płacimy 5,29 zł, z kolei litr diesla kosztuje 5,18 zł. Autogaz potaniał w skali tygodnia 2 gr na litrze do średniego poziomu 2,61 zł za litr.
Według BM Reflex, obecnie ceny diesla na krajowym rynku detalicznym są najniższe od połowy października 2011 roku. W porównaniu z rokiem ubiegłym kierowcy tankujący diesla płacą na stacjach średnio 44 gr za litr mniej.
Zdaniem ekspertów, póki co rynek nie reaguje na wzrost ryzyka geopolitycznego w związku z zawiązaniem koalicji i nalotom na pozycje Państwa Islamskiego, do których przyłączyły się kraje arabskie - członkowie OPEC, jak Arabia Saudyjska czy Zjednoczone Emiraty Arabskie.
_ - Mimo spadających cen ropy kraje OPEC przekonane są, że wraz z nadejściem zimy zarówno popyt na ropę, jak i konsumpcja wzrosną. Kwestią dyskusyjną pozostaje decyzja OPEC, jaka może zapaść podczas następnego spotkania zaplanowanego na 27 listopada w Wiedniu. Jeśli wzrośnie dalej eksport ropy libijskiej, a ceny ropy naftowej spadną poniżej 90 USD/bbl, wówczas decyzja o cięciu limitu produkcji jest bardzo prawdopodobna _ - informuje BM Reflex.
Eksperci e-petrol.pl informują, że na przełomie września i października benzyna bezołowiowa 95 powinna kosztować najczęściej od 5,20 do 5,29 zł za litr. Za diesel, w zależności od regionu i typu stacji, kierowcy zapłacą przeciętnie 5,10-5,19 zł za litr. Ustabilizowana w ostatnich tygodniach cena autogazu nie powinna zmienić się też w najbliższych dniach. Cena litra LPG powinna kształtować się w przedziale cenowym od 2,56 do 2,64 zł.
_ - W tym tygodniu ropa naftowa typu Brent nadal pozostaje na poziomach cenowych poniżej 100 USD za baryłkę. Wiele wskazuje na to, że ostatnie burzliwe wydarzenia w regionach związanych z wielkim wydobyciem surowcowym nie spowodują rewolucji w cenach. Skoro ropa nawet mimo konfliktu w Syrii, który angażuje ostatnio Stany Zjednoczone i ich lokalnych sojuszników nie zmienia wzrostowo swoich wycen, trudno wyobrazić sobie czynnik, który mógłby wyciągnąć w krótkim czasie surowiec znacząco w górę. Warto przypomnieć, że niedawno zbombardowano modułowe rafinerie w Syrii, a mimo to sytuacja na światowych rynkach się nie zmienia, choć tego rodzaju doniesienia są zwykle podstawą do niepokoju _ - czytamy w analizie e-petrol.pl.
Czytaj więcej w Money.pl