Konsumpcja i budownictwo, a także inne wskaźniki gospodarcze okazały się lepsze od prognoz. Dają nadzieję, że Polska przeszła kryzys gospodarki światowej suchą nogą.
Wysyp danych, które niejednokrotnie zaskoczyły pozytywnie ekonomistów, sugeruje że polska gospodarka uniknęła najgorszego i wraca na ścieżkę wzrostu. To na pewno nie zasługa pakietów antykryzysowych, czy steku deklaracji politycznych.
Polską gospodarkę wspomagają głównie sami Polacy, ale nie tylko, wspierają nas też obcokrajowcy. Osłabienie złotego sprawiło, że bardziej opłaca im się przyjechać do Polski i zrobić zakupy.
Papierkami lakmusowymi ożywienia w kolejnych miesiącach nadal będą budownictwo i konsumpcja. Po nich przekonamy się czy poprawa, którą sygnalizują zmienia się w trwały trend.
Seria dobrych danych
W ciągu miesiąca opublikowane zostały dane, które napawają optymizmem. Pracownicy mogą cieszyć się z lepszych od prognoz wskaźników dotyczących płac oraz zahamowania wzrostu bezrobocia.
W obliczu osłabienia gospodarki raczej nikt nie spodziewał się, że dane GUS pokazują, że średnia płaca nadal rośnie. Ostatnia publikacja tego wskaźnika pokazuje, że pękła bariera 3,3 tys. zł brutto. Wbrew kasandrycznym prognozom bezrobocie również jest stabilne. Od kwietnia wręcz lekko spadło.
Wskaźniki bezrobocia dla całego kraju w okresie od 2009.01 do 2009.08 | |||
---|---|---|---|
Data | Stopa bezrobocia [%] | Liczba zarejestrowanych bezrobotnych | |
na koniec miesiąca | w ciągu miesiąca | ||
2009.07 | 10.8 | 1 676 100 | - |
2009.06 | 10.7 | 1 658 700 | - |
2009.05 | 10.8 | 1 683 400 | 218 700 |
2009.04 | 11.0 | 1 719 900 | 217 500 |
2009.03 | 11.2 | 1 758 800 | 252 300 |
2009.02 | 10.9 | 1 718 800 | 84 400 |
2009.01 | 10.5 | 1 634 400 | 160 600 |
źródło: GUS
Z kolei firmy czekają z utęsknieniem na odzwierciedlenie w rzeczywistej gospodarce zdecydowanej poprawy wskaźnika wyprzedzającego koniunktury PMI. W lipcu wskaźnik ten zanotował rekordowy skok o 3,5 pkt. do 46,5 pkt. Ostatni raz taki skok miał miejsce w 2003, kiedy rozpoczynał się dynamiczny wzrost w gospodarce.
Na potwierdzenie tej tendencji, w sierpniu kolejny raz poprawił się ogólny klimat koniunktury wśród przedsiębiorstw badany przez GUS. Obecnie znajduje się on na poziomie bliskim wartości dodatnich, po raz pierwszy od lutego 2008 roku.
źródło: GUS
Budowlanka i konsumpcja na wyższym biegu
Budownictwo również potwierdziło, że zapaść mu nie grozi i może wręcz stać się kołem zamachowym PKB w trzecim kwartale. Budowlanka zanotowała ostatnio aż dwucyfrowy wzrost produkcji (ponad 10 proc.), co jest najlepszym wynikiem w tym roku, jednocześnie nie notowanym od lipca 2008 roku.
Najnowsze dane o konsumpcji były kolejną niespodzianką, która pokazała, że osłabienie złotego, nad którym tyle rozpaczano, przyniosło ostatecznie pozytywne konsekwencje dla gospodarki. Polacy w większości zostali w Polsce i na miejscu zostawiali pieniądze podczas wakacji.
źródło: GUS
Nadzieje na ożywienie w gospodarce napędzają również giełdowe indeksy. Warszawska giełda od ponad pół roku przeżywa swój najlepszy okres od dwóch lat. Inwestorzy kupują akcje nie tylko ze względu na silne odbicie na światowych parkietach. Polska gospodarka pokazuje siłę na tle innych unijnych rynków, co dostrzegają także zachodnie banki inwestycyjne.
źródło: Money.pl
Wciąż trudno jednoznacznie przesądzić na ile trwałe jest gwałtowne odbicie w konsumpcji. Dodatkowo ostatnie dane o produkcji przemysłowej okazały się negatywną niespodzianką. Mimo to optymizm nie gaśnie.
- _ Wskaźniki wyprzedzające koniunktury idą systematycznie w górę. Spodziewam się, że w kolejnych miesiącach ich sygnały zostaną odzwierciedlone w twardych danych z gospodarki. Ożywienie powinno być __ kontynuowane przynajmniej do wiosny przyszłego roku _ - mówi Wojciech Białek, główny analityk CDM Pekao SA.
| Komentarz |
| --- |
| *Sebastian Gawłowski *
Money.pl Rosnący optymizm, nadzieje na ożywienie i zyski na giełdzie sprawiły, że nikt nie chce pamiętać o obawach i czarnych scenariuszach z początku roku. Wiele powiedziano w kwestii dlaczego nam się upiekło, podczas gdy inne kraje dostały potężne ciosy, z których będą się długo kurować. Mamy niższe zadłużenie niż inni, fartem nie weszliśmy do ERM2, a nawet że jesteśmy bardziej zacofani od zachodu i to paradoksalnie okazało się atutem. Warto dodać, że zarówno polscy przedsiębiorcy, jak i konsumenci są bardzo elastyczni i potrafią szybko dostosowywać się do zmieniających się warunków gospodarczych. W efekcie uniknęliśmy załamania przemysłu i konsumpcji. Najbliższe kwartały jawiłyby się więc w zielonych kolorach, gdyby nie dramatyczny stan państwowej kasy. |
Czytaj w Money.pl | |
---|---|
*Sami ratujemy naszą gospodarkę. Kupując * Naszą gospodarkę ratujemy sami, bo nie przestraszyliśmy się recesji i cały czas robimy duże zakupy w sklepach. Izolacja naszego kraju i niski udział eksportu w PKB również nam pomagają. | |
*Koniec kryzysu w nieruchomościach? Chcemy kupować * Blisko 30 procent internautów, którzy wypełnili ankietę Money.pl zamierza w najbliższym półroczu kupić nieruchomość lub wybudować dom. Przynajmniej jeden na dziesięciu chce wydać ponad pół miliona złotych. |