Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Sebastian Ogórek
|

500+ jednak nie daje dzieci? Demograf twierdzi, że więcej ciąż to nie zasługa rządu

390
Podziel się:

Nie ma efektu 500+ - twierdzi demograf prof. Piotr Szukalski z Uniwersytetu Łódzkiego. Jego zdaniem wzrost liczby urodzeń pod koniec minionego roku, to efekt poprawy sytuacji na rynku pracy. - Na dzieci decydują się osoby z wyżu demograficznego z przełomu lat 70. i 80. - mówi ekspert.

500+ jednak nie daje dzieci? Demograf twierdzi, że więcej ciąż to nie zasługa rządu

Nie ma efektu 500+ - twierdzi demograf prof. Piotr Szukalski z Uniwersytetu Łódzkiego. Jego zdaniem, wzrost liczby urodzeń pod koniec minionego roku, to efekt poprawy sytuacji na rynku pracy. - Na dzieci decydują się osoby z wyżu demograficznego z przełomu lat 70. i 80. - mówi ekspert.

Jego zdaniem, aby ocenić następstwa demograficzne wdrożenia programu Rodzina 500+, trzeba poczekać jeszcze co najmniej kilka miesięcy. Demograf przypomniał, że w zeszłym roku zaobserwowano kilkuprocentowy wzrost liczby rejestrowanych ciąż, które znajdują się pod opieką lekarzy ginekologów.

- Dane, które były upowszechniane publicznie mówiły, że ciągu pierwszych 10 miesięcy ub. roku zarejestrowano o ponad 14 tys. więcej ciąż w porównaniu do odpowiedniego okresu rok wcześniej. To daje wzrost na poziomie mniej więcej 4-5 proc. w skali rocznej, ale trzeba jeszcze tak naprawdę poczekać kilka miesięcy, aby zobaczyć prawdziwe następstwa wdrożenia tego programu - powiedział prof. Piotr Szukalski.

Jego zdaniem, można oczekiwać, że nieco zwiększy się liczba urodzeń, ale można sobie zadać pytanie, czy to będzie tylko i wyłącznie rezultatem samego programu Rodzina 500+. Istnieją bowiem - w ocenie eksperta - inne czynniki, które zachęcają dzisiaj ludzi do posiadania potomstwa.

- Po pierwsze poprawia się sytuacja na rynku pracy, co oznacza zdecydowanie większą stabilność na dwóch płaszczyznach: jest to zdecydowanie większa pewność pracy i zaczyna się powoli ruch w zakresie płac - wyjaśnił.

W jego ocenie drugi element, który bez wątpienia również może oddziaływać na pojawienia się w najbliższych latach trochę większej liczby dzieci, to fakt, że tzw. pokolenia drugiego powojennego wyżu demograficznego, czyli osoby urodzone w końcówce lat 70., a przede wszystkim na początku lat 80. ub. stulecia osiągają wiek, w którym wszyscy sobie świetnie zdają sprawę, że jeśli w najbliższych latach nie zdecydują się na realizację planów prokreacyjnych, to już się nigdy to nie uda.

- W związku z tym oczekuję wzrostu urodzeń, ale nie byłbym do końca pewien, czy można będzie to rozpatrywać w kategoriach skutecznego oddziaływania programu 500 plus. Jest on realizowany w pewnym kontekście, który bez wątpienia staje się coraz bardziej korzystny dla osób chcących posiadać dzieci - zaznaczył prof. Szukalski.

Demograf podkreślił, że program Rodzina 500+ oddziałuje w różny sposób na różne grupy osób pracujących. Jego zdaniem, dla kogoś, kto pracuje za płacę minimalną, 500 zł jest kwotą, która znacząco zwiększa budżet, którym dysponuje. Natomiast np. dla specjalisty w banku czy osoby wykonującej wolny zawód, nie jest to kwota, która mogłaby wpływać jako bodziec podjęcia decyzji o posiadaniu kolejnego dziecka.

- Musimy sobie zdawać sprawę, że są pewne grupy osób, w przypadku których samo 500+ nie pomoże. Te osoby są bardziej zainteresowane dostępem do przedszkola, do żłobka, wysokiej jakości opieki w pierwszych latach dziecka. I dla tych osób, jeśli będzie zapewniona przez władze publiczne przyzwoitej jakości, za relatywnie nieduże pieniądze tego typu opieka, jest to zdecydowanie ważniejsze niż sam bodziec w postaci +500 plus+" - ocenił demograf.

W styczniu szefowa MRPiPS Elżbieta Rafalska poinformowała, że wsparciem z programu Rodzina 500+ do końca grudnia 2016 r. objęto już ponad 3,8 mln dzieci, tj. 55 proc. dzieci do 18 lat; do 2,78 mln rodzin trafiło ponad 17 mld zł. Najwięcej dzieci objętych wsparciem jest na Mazowszu (ponad 551,4 tys.), na Śląsku (prawie 381,5 tys.) i w Wielkopolsce (ponad 377,8 tys.). 35,9 proc. ogółu dzieci otrzymujących świadczenie mieszka na wsi. W ciągu dziewięciu pierwszych miesięcy działania programu Rodzina 500+ złożono 2,96 mln wniosków o świadczenie wychowawcze.

Pod koniec stycznia Główny Urząd Statystyczny opublikował dane, z których wynika, że - według szacunków - w zeszłym roku urodziło się o ok. 16 tys. więcej dzieci niż rok wcześniej. Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska zwróciła uwagę, że widać wyraźny wzrost w ostatnich dwóch miesiącach 2016 r. - w listopadzie wzrost urodzeń wyniósł 5 tys. w stosunku do listopada 2015 r., a grudniu - już ok. 5,7 tys.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(390)
aaaaaa
7 lat temu
Bzdura, jestem z 86 roku i nie mam dzieci moi znajomi też jeszcze nie mają
magda
7 lat temu
wyż przełomu lat 70 i 80 - czyli moje pokolenie - już dawno ma dzieci - mamy prawie 40 lat. coś się panu pomieszało panie ekspert
Triumph
7 lat temu
ten wyż demograficzny to zasługa kaczysława, maciory i paru księży, jedynych hetero w Polsce
azi
7 lat temu
dla mnie tylko naiwni ludzie myslą ze 500+ przetrwa
:-)
7 lat temu
Tjaaa, żona właśnie jest w 8 miesiącu ciąży. Tyle że nie dzięki jakiemuś pińcet plus, bo i tak byśmy tego nie dostali. Po prostu oboje jesteśmy rocznikami 80, więc z wyżu demograficznego (za młodu szkoły były przepełnione, w klasach było ponad 30 osób a samych klas było po 5-6 każdego rocznika). Po prostu dla takich dinozaurów jak my to ostatni dzwonek na dziecko. Praca jest dobra, mieszkanie i autko też, więc i na dzidzi czas. Ale z pewnością nie przyczynił się do tego kaczyzm.
...
Następna strona