_ W 2003 roku - będąc wówczas w opozycji - poparłem decyzję rządu Leszka Millera o udziale polskich wojsk w misji w Iraku _- przypomniał dziś premier. Podkreślił, że posiadając obecną wiedzę _ byłoby łatwizną _ powiedzieć, że zachowałby się wtedy inaczej.
_ - Nie warto udawać mądrego, kiedy ma się wiedzę, której ci, którzy decyzję podejmowali, mieć nie mogli _ - powiedział Tusk dziennikarzom w Sejmie.
_ - Można tu powiedzieć, że mądry Polak po szkodzie, chociaż jednoznacznie jako szkodę tej naszej obecności w Iraku określić nie można. Pamiętamy o ofiarach, pamiętamy o kosztach, ale dzisiaj - będąc mądrzejszym o tyle lat od tego faktu - byłoby łatwizną powiedzieć, że byśmy zachowali się inaczej _ - podkreślił szef rządu.
20 marca 2003 r. rozpoczęła się amerykańsko-brytyjska inwazja na Irak. Polska poparła ją, wysyłając początkowo w rejon Zatoki Perskiej niewielkie pododdziały, a później wystawiając dowództwo i siły do wielonarodowej dywizji, liczącej w szczytowym okresie około 8,5 tys. żołnierzy, w tym blisko 2,5 tys. z Polski.
Decyzję o udziale wojsk polskich w tej misji podjął ówczesny premier Leszek Miller. Misja trwała ponad pięć lat, przeszło przez nią 15 tys. polskich żołnierzy.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Miller twierdzi, że podejmował dobre decyzje Były premier odpiera zarzuty o odpowiedzialność za fiasko gospodarcze misji irackiej. | |
Balcerowicz mówi o korzyściach z wojny Z punktu widzenia Polski na udziale w operacji w Iraku skorzystało głównie wojsko. Misja pokazała jego słabości i przyspieszyła zmiany - ocenił profesor. | |
Polacy pojadą na wojnę? Dziś ministrowie... - _ Nie ma potrzeby uczestniczenia bezpośrednio w działaniach bojowych _- zapewnia Donald Tusk |