Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dopłaty dla rolników. Znaleźli sposób, jak nielegalnie je dostać

0
Podziel się:

Niemożliwe jest wyegzekwowanie opłat np. za bezumowne korzystanie z nieruchomości. Są to firmy-krzaki, nie mające siedziby ani adresu.

Dopłaty dla rolników. Znaleźli sposób, jak nielegalnie je dostać
(B4bees/CC BY 2.0/Flickr)

Na Warmii i Mazurach zasiewana jest _ na dziko _ ziemia rolna należąca do Agencji Nieruchomości Rolnych. W ten sposób użytkownicy ziemi chcą uzyskać dopłaty obszarowe. Składając wniosek o dopłaty nie muszą wykazywać, że mają tytuł prawny do ziemi.

Proceder dzikich zasiewów potwierdzają zarówno przedstawiciele Agencji Nieruchomości Rolnych (ANR) w Olsztynie oraz płatnika dopłat Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Olsztynie (ARiMR).

Jak podał PAP wicedyrektor ARiMR Olsztynie Jan Bombosz, bezumowni użytkownicy ziemi, tak jak każdy inny ubiegający się o dopłatę, mogą uzyskać z jednego hektara od 1 tys. zł do 2 tys. zł.

Aby zapobiec wyłudzaniu dopłat obie instytucje podpisały w tym roku porozumienie w myśl, którego ANR będzie miała dostęp do baz danych ARiMR o użytkownikach gruntów rolnych, którzy ubiegają się o dopłaty bezpośrednie.

Jak powiedział PAP rzecznik ANR w Olsztynie Zdzisław Szymocha sytuacje, że na nieużytkowanych gruntach rolnych przeznaczonych do dzierżawy albo do sprzedaży _ bliżej nieznani ludzie _ bez zgody i wiedzy Agencji wchodzą na pola i zasiewają je na dziko, są znane od kilku lat.

Agencja wynajmuje nawet firmy ochroniarskie, by te pilnowały grunty na Mazurach w okolicach Sztynortu pod Węgorzewem, tak by nie dopuścić do dzikich zasiewów.

Jak podkreślił Szymocha _ zasiewający na dziko pola _ czerpią informację o statusie nieruchomości z ogłoszeń ANR. Agencja bowiem chcąc sprzedać albo wydzierżawić grunty rolne ogłasza publiczne przetargi, podając w mediach obszar i lokalizację. Mając takie dane _ pseudorolnicy _ wjeżdżają na pole często pod osłoną nocy i zasiewają. Zdarza się, że uciekają przed firmami ochroniarskimi wynajętymi do strzeżenia nieruchomości.

Dodał, że _ dziko zasiewający _ i biorący z tego tytułu dopłaty, wcale nie zgłaszają się do przetargów na ziemię organizowanych przez Agencję, bo im nie zależy na uregulowaniu statusu prawnego i uzyskaniu tytuły do ziemi.

Wicedyrektor ARiMR w Olsztynie Jan Bombosz powiedział PAP, że ubieganie się o dopłaty bezpośrednie umożliwiają zapisy ustawy z 2007 roku, kiedy to ubiegający się musi jedynie złożyć wniosek, w którym deklaruje, że użytkuje nieruchomość rolną na dzień 31 maja danego roku. _ Nie musi natomiast przedstawiać żadnego aktu notarialnego, świadczącego o tym, że jest jej właścicielem albo umowy o dzierżawie _- podkreślił.

Zaznaczył, że nie wiadomo jak duża jest skala tego zjawiska, ponieważ ARiMR nie prowadzi statystyk ani kontroli, bo nie ma ku temu podstaw. _ Wiemy natomiast o przypadkach wyłudzenia dopłat w przypadku, gdy do jednej nieruchomości rolnej o dopłaty występuje dwóch beneficjentów, wówczas po kontroli znamy sytuację własnościową i wobec osoby, która nie ma podstaw prawnych o ubieganie się o dopłaty, składamy doniesienie do organów ścigania _ - podkreślił.

Według Szymochy nawet gdy ANR pozna dane firmy, która prowadzi na dziko zasiewy na ziemi Agencji to niemożliwe jest wyegzekwowanie opłat np. za bezumowne korzystanie z nieruchomości. _ Są to firmy-krzaki, nie mające siedziby ani adresu _ - powiedział.

Czytaj więcej w Money.pl
Rolnicy walczą o dotacje. Wnioski złożone Rolnicy mogą jeszcze składać wnioski o dopłaty do 10 czerwca, jednak ich płatności będą pomniejszone o 1 proc. kwoty wnioskowanej za każdy dzień roboczy opóźnienia.
Do podziału jest 3,5 mld euro. Sprawdź dla kogo Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przyjmuje je od połowy marca.
Zaskakująca decyzja UE. Chcą ciąć dopłaty Komisja Europejska ujawniła, o ile chce zredukować wypłaty. Cięcia dotkną tysięcy polskich gospodarstw.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)