Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Mateusz Morawiecki pomaga zagranicznym koncernom, polscy przedsiębiorcy patrzą z zazdrością

183
Podziel się:

- Więcej polskiej gospodarki w polskiej gospodarce - to sztandarowe hasło Mateusza Morawieckiego, wicepremiera, ministra rozwoju i finansów. W tym miesiącu w Polsce rządzą jednak zagraniczne koncerny. Tydzień temu Morawiecki ogłaszał wartą 2 mld zł inwestycję Daimlera, w czwartek uściskał dłonie Japończyków z Toyoty. Zostawią u nas 650 mln zł. W obu przypadkach firmy dostaną pomoc od państwa. Rząd kwot nie ujawnia. W internecie coraz więcej komentarzy, że oto politycy wpychają w kieszenie obcokrajowców pieniądze, które wyciągają od polskich przedsiębiorców.

Mateusz Morawiecki pomaga zagranicznym koncernom, polscy przedsiębiorcy patrzą z zazdrością
(MAREK LASYK/REPORTER)

W ciągu ostatnich dwóch tygodni Ministerstwo Rozwoju trzykrotnie miało okazję do świętowania. Mateusz Morawiecki powiadomił w tym czasie o trzech dużych inwestycjach zagranicznych koncernów w Polsce.

W czwartek Toyota ogłosiła, że w fabryce w Wałbrzychu będzie produkować hybrydowe skrzynie biegów, a w Jelczu-Lasowicach dwa typy silników benzynowych. Rozwinięcie produkcji będzie kosztowało koncern około 650 mln zł. Jak przyznaje resort rozwoju, inwestycje Japończyków zostaną wsparte pomocą publiczną, ale nikt nie chce ujawniać kwot. Dzięki Toyocie powstanie 100 nowych miejsc pracy. Na spotkaniu pojawił się wicepremier Morawiecki.

Z kolei 13 października resort rozwoju oficjalnie potwierdził, że koncern Daimler wybuduje w dolnośląskim Jaworze fabrykę silników samochodowych. Minimalna wartość inwestycji przekroczy 2 mld zł. Jak wynika z informacji Polskiej Agencji Prasowej, koncern dostanie 18 mln euro wsparcia. Zatrudnienie znajdzie kilkaset osób. Inwestycję również promował Morawiecki.

5 października MR ogłasza - LG Chem zainwestuje w Polsce ponad 1,3 mld zł w fabrykę akumulatorów. Efekt? 700 miejsc pracy. Morawiecki osobiście złapał za łopatę i wkopał kamień węgielny pod nową inwestycję. Nie wiadomo, czy koncern skorzysta ze wsparcia publicznego. Wiadomo za to, że ma w tym doświadczenie. W 2005 roku umowę o dofinansowanie inwestycji firmy na Dolnym Śląsku podpisał świeżo powołany rząd Kazimierza Marcinkiewicza. Na budowę fabryki ekranów LG Chem dostał: 3 mln euro dotacji, prawo własności do gruntów o wartości 2 mln euro oraz zwolnienia z opłat i podatku (od 2007 roku do 2017 roku o wartości prawie 9 mln euro).

Jak chwali się Ministerstwo Rozwoju, w 2016 roku "dzięki współpracy inwestorów z MR i innymi podmiotami, uruchomionych zostanie 185 inwestycji, które skorzystają z różnych form wsparcia publicznego". Resort w publikacjach nie wspomina jednak ani słowem o jego wartości. Zamiast tego chwali się efektami: 12 tys. nowych miejsc pracy.

Gdy stworzymy dobre warunki dla własnych przedsiębiorców, inni sami przybiegną

Ze 185 inwestorów połowa jest z Polski. 93 podmioty mają zamiar wyłożyć 1,8 mld zł na nowe zakłady, fabryki czy biura. Pozostałe 92 zagraniczne firmy przekażą dwa razy więcej - 4 mld zł. Co trzecia zainwestowana w tym roku złotówka będzie pochodziła od polskiego przedsiębiorcy. Trudno oceniać, czy w podobnym stosunku rząd i Morawiecki rozdają dopłaty. Poprosiliśmy Ministerstwo Rozwoju o rozwinięcie informacji i przedstawienie konkretnych zestawień: kto, za co i ile dostanie w 2016 roku. Gdy resort odpowie na nasze pytania, opublikujemy zestawienie.

Drobni przedsiębiorcy nie świętują sukcesów resortu. Masowo skarżą się, że nigdy takiej pomocy nie otrzymają od rządu. Boją się, że po wprowadzeniu jednolitego podatku zapłacą więcej, a ich pieniądze trafią do zagranicznych koncernów. Morawiecki znalazł się nawet na prześmiewczych memach.

Wzburzenie po części rozumie Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. - Jestem zwolennikiem rady Miltona Friedmana, który jasno poradził nam, żebyśmy w życiu nie wspierali zagranicznych inwestorów. Bo, gdy stworzymy dobre warunki dla własnych przedsiębiorców, to inni inwestorzy sami do nas przybiegną - mówi money.pl Kaźmierczak.

Sugeruje jednak, że raz lub dwa razy do roku warto zaciągnąć wicepremiera na wkopanie węgla pod budowę dużego koncernu, żeby zainteresować mniejszych inwestorów Polską. Kaźmierczak nie ma za to wątpliwości, że w przypadku żadnej umowy urzędnicy i politycy nigdy nie zastanowili się nad bilansem ekonomicznym. - Pan chyba żartuje, jesteśmy w Polsce - dodaje.

Kaźmierczak nie chce negatywnie oceniać ostatnich umów rządu. - Można zrozumieć przyciągnięcie fabryki, która nie jest w żaden sposób konkurencja dla naszych przedsiębiorców, a przecież nie produkujemy silników czy podobnych produktów wysokiej technologii. To przyjmuję na chłodno. Nie jestem entuzjastą wsparcia, ale nie warto się za to zabijać. Jeżeli się jednak popatrzy na ogólną politykę Polski w tym zakresie, to jest ona fatalna. Gdy spojrzymy, na co idą nasze pieniądze, to ręce opadają. Dokładanie się do biur i centrów outsourcingowych to tragedia - dodaje Kaźmierczak.

- Niech rząd stworzy jedną wielką strefę ekonomiczną w Polsce, to zyskają wszyscy. A na razie opodatkowania unikają tam zagraniczne koncerny - mówi.

Więcej Polski w Polsce

"Karty rozdają ci, którzy mają więcej własnych hal fabrycznych niż zagranicznych montowni" - tłumaczyła podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy w 2015 roku Beata Szydło, wtedy jeszcze kandydatka na premiera - Sukces musimy zbudować sami - dodawała i obiecywała wyborcom, że zacznie prawdziwą rewolucję.

W tym samym tonie przemawia też Morawiecki, druga najważniejsza osoba w rządzie, który został twarzą tego projektu. - Potrzebujemy więcej polskiej gospodarki w polskiej gospodarce - powtarza.

Jak sprawdził money.pl, na 26 firm, które dostały pomoc publiczną w ramach "Programu wspierania inwestycji o istotnym znaczeniu dla gospodarki polskiej", aż 21 pochodziło z zagranicy. Te pięć firm z kraju to Forte, Mlekpol, Ciech, Mlekovita oraz spółka SMT Software. Morawieckiego mogły pocieszać kwoty. Polskie przedsiębiorstwa otrzymały 127 mln zł, a podmioty pochodzące z innych krajów dostały ok. 80 mln zł.

"Celem głównym programu jest wzrost innowacyjności oraz konkurencyjności polskiej gospodarki" oraz wsparcie firm z sektora wysokich technologii (hi-tech). Na co przeznaczono w głównej mierze dotację? Między innymi na nowe biurka dla księgowych rozliczających zagranicznych pracowników.

Na budowę tzw. centrum usług wspólnych pieniądze otrzymały m.in. Deloitte, Alexander Mann czy Brown Brothers Harriman. Część firm będzie w Polsce zatrudniać informatyków, by ci zajmowali się "outsourcingiem IT".

Warto odnotować, że choć to z upoważnienia Mateusza Morawieckiego podpisano w listopadzie i grudniu jedenaście nowych umów, to cały proces negocjowała jeszcze poprzednia ekipa. Dla oceny jego wkładu w budowanie silniejszej gospodarki ważniejsze są dane za 2016 rok.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(183)
Zenek
7 lat temu
Dobra zmiana dla Mercedesa - zwolnienie z podatków. Dla pospólstwa 500+. A wszystko na koszt pracujących od rana do wieczora polskich drobnych przedsiębiorców. Dla nich 40% podatku i konfiskata mienia.
obywatel
7 lat temu
Któregoś pięknego dnia pan Mateusz zniknie, a następnie wyśle nam widokówkę z Izraela gdzie ekstradycja nie obowiązuje :)
Piotr ze Świe...
7 lat temu
Nic nowego. W Polsce tak się robi od 1989 roku i nikomu to jakoś nie przeszkadzało ale jak to PiS przyciągnął inwestycje to wielkie larum także na tym Portalu. Pytanie tylko na jak długo będę mieli ulgi podatkowe i jak dużo będę płacili potem podatków. Mam nadzieje że umowa została tak skonstruowana że w razie wycofania się z Polski przed upływem 20, 30 lat zwrócą te wszystkie ulgi. Nie tak jak za rządów PO i PSL kiedy Fiat się wycofał i ... nic !!!
Polka
7 lat temu
Sluchajcie ktory kraj nie wezmie piniedzy jak go prosza I daja. U siebie by robili pieniadze za swoje. Ale dobre I to . Mowicie o PO gdyby oni tak zrobili to pisowni zabraklo by prokuratorow. Na oskarzenia.
MariuszB
7 lat temu
Inwestują u nas tylko dlatego, że z naszych podatków finansowane są te inwestycje, a oni tylko czerpią zyski.
...
Następna strona