John Kerry rano czasu lokalnego wyruszył z Waszyngtonu w swoją pierwszą podróż zagraniczną jako szef amerykańskiej dyplomacji. Odwiedzi sojuszników z dziewięciu krajów Europy i Bliskiego Wschodu.
Dziś nowy sekretarz stanu USA przyleci do Londynu. Podczas 11-dniowej podróży uda się też do Berlina, Paryża, Rzymu, Ankary, Kairu, Rijadu, Abu Zabi i Ad-Dauhy. W programie nie znalazła się jednak wizyta w Izraelu ani na Zachodnim Brzegu Jordanu. Prezydent Barack Obama poleci tam za miesiąc.
W rozmowach z partnerami Kerry poruszy najpewniej kwestie dotyczące najpoważniejszych obecnie kryzysów międzynarodowych: konfliktów w Syrii i Mali, programu jądrowego Iranu i Korei Północnej, procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie, wojny w Afganistanie i zmian klimatycznych.
W Berlinie Kerry spotka się z szefem rosyjskiej dyplomacji Siergiejem Ławrowem.
O Syrii, gdzie od połowy marca 2011 r. trwa rewolta przeciwko prezydentowi Baszarowi el-Asadowi, będzie rozmawiał 28 lutego w Rzymie podczas konferencji Przyjaciół Syrii, w której weźmie udział 11 krajów. W spotkaniu nie będzie uczestniczyć Syryjska Koalicja Narodowa. To główne ugrupowanie syryjskiej opozycji zawiesiło swój udział, by zaprotestować przeciwko _ międzynarodowej bezczynności w obliczu zbrodni popełnianych przez reżim _ Asada.
Nowy sekretarz stanu wcześniej zapowiadał, że przedstawi nowe pomysły mające na celu przekonanie syryjskiego prezydenta, by ustąpił - pisze BBC.
Kerry, który przez prawie 30 lat zasiadał w amerykańskim Senacie, a w 2004 r. startował w wyborach prezydenckich, jest ekspertem od stosunków międzynarodowych. 1 lutego zastąpił Hillary Clinton na stanowisku sekretarza stanu USA.
| Czytaj więcej w Money.pl | |
|---|---|
| To on zastąpi Hillary Clinton na stanowisku Kandydatura senatora ze stanu Massachusetts, została przyjęta przytłaczającą większością głosów 94:3. | |
| Szef amerykańskiej dyplomacji rusza w trasę Nowy sekretarz stanu odwiedzi w sumie dziewięć krajów i będzie to jego pierwsza zagraniczna podróż - poinformował dziś Departament Stanu. | |
| Obiecał wsparcie finansowe dla Palestyny W czasie dwóch rozmów telefonicznych amerykański minister podkreślił, iż tak on sam, jak i prezydent Obama czują się zobowiązani do zapewnienia pokoju na Bliskim Wschodzie. |
