Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ekonomiści wiedzą, co głównie hamuje polską gospodarkę

0
Podziel się:

- Obecne ustawy się zestarzały, są do niczego. Nie brońmy ich - apelował jeden z uczestników debaty ekonomistów, zorganizowanej przez PiS.

Ekonomiści wiedzą, co głównie hamuje polską gospodarkę
(PAP/Radek Pietruszka)

_ Polski system podatkowy wymaga zmian _ - uznali eksperci, którzy uczestniczyli w debacie na temat programu gospodarczego PiS.

W trzyipółgodzinnej debacie w siedzibie Polskiej Akademii Nauk wzięło udział 25 ekspertów. Zaproszenia zostały wysłane do ponad 40 ekonomistów.

Najwięcej czasu ekonomiści poświęcili ogólnej diagnozie sytuacji gospodarczej, najbardziej ożywiona dyskusja wywiązała się jednak w trakcie omawiania propozycji podatkowych PiS.

Za podjęciem prac nad zupełnie nowymi ustawami podatkowymi podczas debaty opowiedział się ekonomista Marek Zuber. W obecnych, jego zdaniem, trudno połapać się nawet ekspertom. Skrytykował jednak propozycje PiS wprowadzenia podatku bankowego i podatku od sieci handlowych. Według niego takie podatki zostaną w całości lub prawie w całości przerzucone na klientów.

Z argumentacją Zubera nie zgodził się prof. dr hab. Andrzej Kaźmierczak z Rady Polityki Pieniężnej. Zaznaczył, że jeśli propozycja PiS dot. wprowadzenia podatków bankowego i od sprzedaży detalicznej miałaby zmniejszyć deficyt budżetowy, to należy te podatki wprowadzić.

Prof. Witold Modzelewski podkreślił, że Polsce potrzebne jest uchwalenie nowej ustawy o podatkach dochodowych, tak żeby nie funkcjonowała ona w _ interesie prywatnym . - _ To zagwarantuje wyższe wpływy do budżetu - _ocenił . - Obecne ustawy się zestarzały, są do niczego. Nie brońmy ich. Zróbmy to od początku. Trzeba zacząć od nowej ustawy _ - tłumaczył i apelował do polityków o porozumienie ws. nowego prawa podatkowego.

Jak mówił Modzelewski, z roku na rok do budżetu państwa i budżetów samorządów wpływa coraz mniej środków z tytułu podatków dochodowych. O to, by przy wszelkich propozycjach reformowania podatków brać pod uwagę kwestię finansów samorządów, zaapelował doradca prezesa NBP Marka Belki Jerzy Kropiwnicki. Zasugerował też, by do rozmowy o stanie Polski i potencjalnych zagrożeniach włączyć rozważanie dotyczące struktury własności polskich banków.

Zdaniem społecznego doradcy prezydenta, prof. Jerzego Osiatyńskiego, w systemie podatkowym sprawą krytyczną są definicje kosztów i przychodów. Osiatyński ocenił, że w propozycjach PiS nie ma żadnej, nawet drobnej rewolucji w tej kwestii. - _ W tych propozycjach, o ile je znam, nie widzę zasadniczych różnic w definicjach przychodów i kosztów _ - mówił.

Z kolei ekonomista Ryszard Bugaj wskazał, że polski system podatkowy bezprecedensowo nisko obciąża wysokie dochody i nie ma drugiego kraju w Europie Zachodniej, który opodatkowywałby je tak nisko. Jego zdaniem należałoby to zmienić.

Prof. Stanisław Gomułka wskazywał, że zgodnie z wyliczeniami PiS zgłoszone przez tę partię propozycje generują _ stosunkowo niewielki _ wzrost przychodów, rzędu 11 mld zł. Postulował więc wskazanie, ile da _ zasadnicza zmiana _ w systemie, o której mówi PiS. Wiceprezes PiS Beata Szydło odparła, że wzrost przychodów rzędu 11 mld zł powinien nastąpić tylko w pierwszym roku działania nowego systemu podatków CIT i VAT oraz po wprowadzeniu takich zmian jak podatek bankowy i od hipermarketów. Zakładamy, że w kolejnych latach część dochodowa będzie sukcesywnie się powiększała - tłumaczyła Szydło.

Z kolei prezydent Centrum im. Adama Smitha, Robert Gwiazdowski przez półtorej minuty odczytywał dwa skomplikowane artykuły z projektów podatkowych proponowanych przez PiS, przepisów przejściowych. Ekspert na koniec zapytał Kaczyńskiego, czy cokolwiek z tego zrozumiał i dlaczego chce, żeby jego wyborcy musieli to zrozumieć.

Przepisy przejściowe są najbardziej skomplikowane i to jest siła wyższa - odparł Kaczyński dodając, że w wypowiedzi Gwiazdowskiego odnajduje pewien _ element demagogii _. _ - Nie jesteśmy w stanie doprowadzić do tego, by wszystkie przepisy prawne, w szczególności przejściowe, w tak skomplikowanej materii jak podatki były proste. Tak niestety uczynić się nie da _ - mówił szef PiS.

Czytaj więcej w Money.pl
30 ekspertów na debacie PiS. Kilku odmówiło, Rostowski niezaproszony Leszek Balcerowicz, Marek Belka oraz Grzegorz Kołodko nie przyjdą - wymienia Beata Szydło z PiS.
PiS zaprasza. Przyjdzie, bo grozi nam recesja - _ Jeśli tylko otrzymam zaproszenie do debaty gospodarczej to je przyjmę _- zadeklarował profesor Krzysztof Rybiński.
Prezes PiS: Rostowski jest niepoważny Obecny minister finansów nie znalazł się wśród zaproszonych na debatę, 39 ekonomistów.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)