Ponad 50 proc. Polaków jest przeciwko wprowadzeniu euro do Polski, choć 65 proc. z nich uważa, że kiedyś to nastąpi, wynika z nowego wydania "Eurobarometru" Komisji Europejskiej. Blisko 35 proc. ankietowanych Polaków spodziewa się, że wspólna waluta pojawi się nad Wisłą w 2019-2020 roku.
Większość osób ankietowanych jest za wprowadzeniem euro w czterech krajach: Rumunia (68 proc.), na Węgrzech (60 proc.), Bułgaria (55 proc.) i Chorwacja (53 proc.). Ale w pozostałych trzech krajach UE, w których nie ma wspólnej waluty większość jest przeciwko takiej idei: w Polsce (53 proc. przeciw wobec 44 proc. za przyjęciem euro), Szwecji (66 proc. wobec 32), i w Czechach (70 proc. wobec 29).
"W Polsce mniej niż 2/3 respondentów (65 proc.) twierdzi, euro zostanie wprowadzone w określonym czasie, 34 proc. osób wybrało okres 2019-2020 jako najbardziej prawdopodobną datę wprowadzenia. Ponad 1/3 twierdzi (35 proc. ankietowanych), że nigdy nie zostanie wprowadzone euro (10 proc.) lub wybrało odpowiedź 'nie wiem' (25 proc.)" - czytamy w raporcie.
Wśród ankietowanych 20 proc. odpowiedziało, że euro w Polsce pojawi się w 2021 roku lub później.
"Odsetek respondentów, którzy twierdzą, że ich kraj jest gotowy do wprowadzenia euro waha się od 27 proc. w Rumunii do 11 proc. w Polsce. Ponad dwie trzecie osób we wszystkich siedmiu krajach uważają, że nie są gotowe, około 8 z 10 osób tak odpowiedziało w Polsce (86 proc.), w Czechach (82 proc.) i na Węgrzech (79 proc.)" - podano dalej w raporcie.
Polska spełniała w marcu br. dwa z kryteriów konwergencji nominalnej, wymaganych od państw chcących przyjąć euro: kryterium inflacji i stóp procentowych, wynika z majowego "Monitora konwergencji nominalnej", opublikowanego przez Ministerstwo Finansów.
Czytaj więcej w Money.pl
