Paryż nie usłyszał z Brukseli poparcia, a jedynie przekonanie, że będzie się trzymał przepisów.
Francuski minister ds. przemysłu Francois Loos sformułował tę koncepcje w wywiadzie dla "Les Echo" z 29 sierpnia, komentując pogłoski o planach przejęcia przez firmy zagraniczne takich przedsiębiorstw francuskich jak Danone.
Część polityków francuskich nawołuje w tym kontekście do zaostrzenia środków o charakterze protekcjonistycznym.
Loos zapowiedział, że rząd francuski będzie zabiegał o nową dyrektywę unijną, która zezwoli firmom na bronienie się przed przejęciem za pomocą takich samych instrumentów, jakie są dozwolone w kraju tego, kto chce je przejmować.
Paryż planuje też opublikowanie listy sektorów, które - jako strategicznie ważne - nie powinny przejść pod zagraniczną kontrolę.
Loos uważa, że poprawi to konkurencyjność i zwiększy niezależność firm francuskich.
Rzecznik Komisji Europejskiej powiedział, że nie ma powodów, by podejrzewać, że władze francuskie będą łamać obowiązujące przepisy, dotyczące przejmowania firm przez zagranicznych inwestorów. Wyraził przekonanie, że Francja będzie respektować reguły, określające działalność gospodarczą w Unii Europejskiej.