Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Gazociąg Nord Stream pod większą ochroną? Właściciele obawiają się ataku

0
Podziel się:

Spółka Nord Stream wstrzymała przesył gazu po tym, jak w okolicy gazociągu znaleziono podwodnego drona przystosowanego do detonacji podwodnych ładunków wybuchowych.

Gazociąg Nord Stream pod większą ochroną? Właściciele obawiają się ataku
(Nord Stream AG)

Po znalezieniu drona, wypełnionego ładunkiem wybuchowym w pobliżu gazociągu Nord Stream, nie cichną spekulacje dotyczące możliwego ataku na tę strategiczną instalację. Jej właściciele już rozważają wzmocnienie ochrony obiektu. Grzegorz Cieślak, ekspert zajmujący się analizami zamachów bombowych, podkreśla, że ochrona rozciągającego się na tak dużym obszarze gazociągu jest bardzo trudna. Czy może stać się celem ataku? Cieślak tego nie wyklucza, ale wskazuje, że raczej nie będzie to zamach w wykonaniu Państwa Islamskiego.

Spółka Nord Stream wstrzymała przesył gazu po tym, jak w okolicy biegnącego po dnie Bałtyku gazociągu Nord Stream, nieopodal wyspy Gotlandia, znaleziono podwodnego drona przystosowanego do detonacji podwodnych ładunków wybuchowych. 12 listopada spółka Nord Stream AG poinformowała, że pomimo silnego wiatru sukcesem zakończyła operację wyciągnięcia obiektu. W komunikacie spółka podkreśla wkład szwedzkich Sił Zbrojnych, które były zaangażowane w akcję.

Tajemniczy obiekt znaleziono przy drugiej nitce gazociągu 6 listopada podczas rutynowej kontroli badań podwodnej części instalacji. Jak podaje szwedzki dziennik Svenska Dagbladet, ewentualny wybuch, umieszczonych na urządzeniu ładunków, nie uszkodziłby gazociągu.

Nie wiadomo, czy incydent ma związek z Państwem Islamskim. Rosjanie obawiają się odwetu ISIS za zaangażowanie w konflikt w Syrii. Trzeba jednak pamiętać, że na terenie Morza Bałtyckiego prowadzonych jest wiele operacji detonacji ładunków wybuchowych znajdujących się na jego dnie od czasów drugiej wojny światowej. Jedno z urządzeń, służących do detonacji ładunków, mogło się znaleźć przypadkiem obok rurociągu.

Grzegorz Cieślak, koordynator zespołu analiz zamachów bombowych przy Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas, z którym rozmawiał portal money.pl uważa, że nie jest to raczej celowe działanie ze strony Państwa Islamskiego. - Patrząc z punktu widzenia historii, ani akwen, ani wybrany cel, nie należał w czasie, gdy mieliśmy do czynienia z tym incydentem, do istotnych celów Państwa Islamskiego - tłumaczy.

Jednak Cieślak dodaje, że tego typu obiekt mógłby być celem ataku terrorystycznego ze strony innych organizacji. - Atak na tego typu instalacje byłby nie lada gratką dla każdej organizacji terrorystycznej, ale na dziś nie widzę takiego bezpośredniego zagrożenia - mówi ekspert. - Trzeba pamiętać, że Bałtyk w porównaniu do innych mórz, jest akwenem małym, przez co jest ściśle kontrolowany przez kraje, które mają do niego dostęp - dodaje.

Mimo zażegnania ostatniego niebezpieczeństwa, właściciele gazociągu Nord Stream zastanawiają się nad wzmocnieniem ochrony infrastruktury. Według Cieślaka będzie to jednak trudne.

- Gazociąg nie jest tak łatwo ochronić. Mówiąc o tym, często mamy na myśli takie środki, jak ogrodzenie lub bramki. Tego typu formy ochrony nie stosuje się w przypadku instalacji rozciągniętych na przestrzeni wielu kilometrów - dodaje Grzegorz Cieślak.

Ekspert przypomina, że w Egipcie mieliśmy do czynienia z częstymi atakami na sieci energetyczne, przez co wyłączenia prądu były nagminne. - Państwo Islamskie stosuje trochę inną strategię. Tego typu działania mogą wybrać raczej mniejsze organizacje terrorystyczne - mówi Cieślak.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)