Wśród rannych są, według wstępnych informacji, dwaj polscy pracownicy cywilni. Generał podkreślił, że podany przez niego bilans dotyczy tylko żołnierzy sił koalicji i wojskowych. Oprócz nich zostało rannych kilkudziesięciu Irakijczyków. Agencje szacują liczbę rannych w Karbali wojskowych i cywilów na ponad 60 osób.
Generał Tyszkiewicz powiedział, że terroryści dokonali trzech ataków. Dwa były wymierzone w bazy dywizji, a trzeci w siedzibę lokalnych władz irackich. W atakach użyto 4 samochodów- pułapek, wypełnionych materiałami wybuchowymi, a także granatników i broni strzeleckiej.
Dowódca dywizji podkreślił, że żołnierze broniący baz zachowali się prawidłowo. Otworzyli ogień do samochodów, zabijając ich kierowców, dzięki czemu samochody nie przedostały się do wnętrza baz dywizji. Tylko w jednym przypadku samochód z zabitym już w środku kierowcą sforsował bramę i podjechał w pobliże budynku.
Natychmiast po atakach udzielono pomocy rannym. Część z nich przewieziono do innych miast. Na miejsce ataków ściągnięto jednostki wsparcia i śmigłowce. Generał Tyszkiewicz podkreślił, że na razie nie można stwierdzić, iż sytuacja została opanowana. Nie wykluczył wprowadzenia w Karbali godziny policyjnej.
Dowódca dywizji powiedział, że były to najpoważniejsze jak dotąd ataki na jego siły. Akcja była skoordynowana i obliczona na spowodowanie jak największych strat. Celu tego nie udało się terrorystom osiągnąć - podkreślił generał Tyszkiewicz. Dowódca dywizji podziękował Amerykanom i Hiszpanom za szybką pomoc, udzielonom zaatakowanym oddziałom.