Gminy, które nie opracowały planu zagospodarowania przestrzennego mogą nie dostać funduszy unijnych. To kara za opieszałość autorstwa Janusza Mikuły, wiceministra rozwoju regionalnego – czytamy w Parkiecie.
Plan zagospodarowania określa co, gdzie i jak można na danym terenie zbudować. Jak donosi gazeta, dotychczasowe plany zawierają tylko 20 proc. gruntów. Przykładowo we Wrocławiu tylko 17 proc. terenów jest ujętych w planie zagospodarowania miasta, w Warszawie 14 proc. a w Krakowie 6,5 proc.
Jeśli deweloper kupi grunt pod własną budowę, brak planów zagospodarowania tego terenu wydłuża termin zakończenia inwestycji o nawet o 2 lata.
Samorządy, które w przeciągu 2-3 lat nie uchwalą planów zagospodarowania miałby nie otrzymywać dotacji z funduszy unijnych - czytamy w Parkiecie.
Pomysł już spodobał się wielu ekspertom rynku nieruchomości oraz deweloperom. Na razie jednak nie został on wprowadzony w życie, nie wiadomo też czy istotnie zmieniłoby to sytuację na rynku i co na to samorządowcy.