Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|

Polacy szykują rewolucję w medycynie. Wrocławscy naukowcy wyprzedzili resztę świata

80
Podziel się:

Wspólnymi siłami badacze z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu i PAN opracowali unikatową powłokę do stentów wszczepianych pacjentom. Inaczej niż w przypadku niebieskiego lasera czy innych zastosowań grafenu, tym razem w zgłoszeniu patentowym wyprzedziliśmy świat i najbardziej zaawansowanych w pracach Chińczyków. Wiara w sukces spowodowała, że naukowcy zaryzykowali swoimi prywatnymi oszczędnościami i założyli firmę, która ma skomercjalizować wynalazek.

W stosowaniu grafenu do powlekania stentów ważne jest to, że dają dużo większe szanse na lepsze tolerowanie przez ludzki organizm
W stosowaniu grafenu do powlekania stentów ważne jest to, że dają dużo większe szanse na lepsze tolerowanie przez ludzki organizm (Science Photo Library)

Wspólnymi siłami badacze z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu i PAN opracowali unikatową powłokę do stentów wszczepianych pacjentom. Tym razem w zgłoszeniu patentowym wyprzedziliśmy świat i najbardziej zaawansowanych w pracach Chińczyków. Naukowcy zaryzykowali prywatnymi oszczędnościami i założyli firmę, która ma skomercjalizować wynalazek.

W Polsce to właśnie choroby układu krążenia są najczęstszym zabójcą (46 proc. wszystkich zgonów w 2016 r.). Nowa technologia ma szansę ułatwić leczenie i poprawić komfort życia wszystkim zmagającym się z tymi dolegliwościami.

- Skala jest ogromna. Leczenie, jak to się potocznie określa, wszystkich chorych na serce, oznacza około 120 tys. wszczepieni stentów rocznie. Po 2,3 dla każdego pacjenta. Czyli licząc ostrożnie każdego roku w kraju ponad 200 tys. takich urządzeń ratuje czyjeś życie. Dlatego tak ważna jest ich jakość - mówi dr. Dariusz Biały z Kliniki Kardiologii UM we Wrocławiu.

Zobacz także: Polak z pasją do wynalazków

Jak wyjaśnia, przełomowe w stosowaniu grafenu do powlekania stentów jest to, że dają one dużo większe szanse na lepsze tolerowanie urządzeń przez ludzki organizm. Znacząco redukuje ryzyko odrzutu, ponadto grafen zabezpiecza implant przed korozją. To z kolei pozwala na krótsze przyjmowanie leków po przeprowadzonym zabiegu.

Tymczasem to właśnie komplikacje po wszczepieniach i długotrwała farmakoterapia są największym problemem przy ich stosowaniu.Jak podkreśla Biały, przy liczbie wszczepień i każdorazowej hospitalizacji pacjenta kosztującej od 8 do 10 tys. zł, ważne jest dla systemu opieki zdrowia, żeby powrotów do szpitali było jak najmniej.

Chińczycy daleko za nami

Czym jest stent? To mała „sprężynka”, choć dr Biały bardziej woli określenie rusztowanie, które umieszcza się wewnątrz naczynia krwionośnego, by przywrócić jego drożność.

- Cały czas pojawiają się tu nowe rozwiązania. Robiono już takie biodegradowalne, ale pojawiało się zbyt dużo komplikacji u pacjentów i zniknęły z rynku. Nasze mają szansę być przyjazne od samego początku i pozwolić pacjentom na lepszy komfort życia - zapewnia naukowiec.

Pierwszy sukces udało się już badaczom osiągnąć. Zgłoszenie patentowe z rozszerzeniem na cały świat już jest. Na szczęście uniknęli błędów popełnionych przez innych polskich naukowców, którzy utknęli na wyboistej drodze do komercjalizacji swoich wynalazków.

- Na szczęście tym patentem wyprzedziliśmy Chińczyków. Zatem nie ma obawy, że zostaniemy z ręką w nocniku, jak przy polskim niebieskim laserze i innych zastosowaniach grafenu. Nie jest jednak tak, że na pewno grafenowe stenty pozostaną polskie. Tu może jeszcze o to wybuchnąć wojna. Ten biznes warty jest miliardy dolarów. Ważne jednak, że zdobyliśmy już przyczółek - mówi dr Biały.

Ten przyczółek wzmocniło pozyskane przed kilkoma dniami dofinansowanie z NCBiR. Na trzyletnie prace nad projektem wrocławianie dostali 2,8 mln zł. Nie byłoby to jednak możliwe, gdyby nie odwaga i wiara w sukces tej grupy naukowców.

Mały może więcej

Co oczywiste, do badań potrzebne są pieniądze. Po analizach możliwości ich pozyskania szybko okazało się, że łatwiej będzie założyć małą firmę z kilkoma udziałowcami, niż spółkę umocowaną w strukturach macierzystych uczelni poszczególnych badaczy.

- Spółka międzyuczelniana mogłaby liczyć maksymalnie na 40 proc. dofinansowania. Tymczasem nasza mała firma może dostać nawet do 80 proc. wszystkich kosztów badań. Ponadto partnerzy biznesowi lubią przejrzyste sytuacje. Kiedy wiedzą, kto jest odpowiedzialny za projekt i na decyzje nie trzeba czekać tygodniami czy miesiącami. Niestety, biznes ciągle jeszcze boi się zawiłych procedur na uczelniach - zauważa Biały.

Naukowiec ubolewa nad tym, ale stara się też zrozumieć przedsiębiorców. Ci poruszający się w obszarze nowoczesnych technologii zdają sobie sprawę, że w tej materii ważny jest każdy dzień, albo nawet kilka godzin. Tu nie można sobie pozwolić na opóźnienia, a uczelnie często mają związane ręce przez zawiłe procedury prawne.

Dlatego zespół w składzie: dr Dariusz Biały, dr Magdalena Wawrzyńska, dr Jacek Arkowski (wszyscy z UM Wrocław), dr hab. Dariusz Hreniak oraz prof. Wiesław Stręk z Instytutu Niskich Temperatur i Badań Strukturalnych PAN utworzył spółkę CarbonMed.

- To, że zaryzykowaliśmy swoje prywatne oszczędności zrobiło duże wrażenie na członkach komisji konkursowej z NCBiR. Swoją postawą niejako gwarantujemy, że wierzymy w sukces i zrobimy wszystko, by badania ostatecznie zakończyły się skomercjalizowaniem tej innowacyjnej technologii - wyjaśnia Biały.

Naukowiec zachwala również samą procedurę konkursową. W jego ocenie, a ma duże doświadczenie z poprzednich konkursów, dużo się tutaj zmieniło. Szczególnie jeśli chodzi o szybkość podjęcia decyzji.

Wrocławska dolina grafenowa

CarbonMed dowiedziała się, że dostanie dofinansowanie po 60 dniach od startu procedury.

- Wszystko poszło błyskawicznie. Wiele wątpliwości mogliśmy wyjaśniać w rozmowach twarzą w twarz z członkami komisji. W ten sposób można było wytłumaczyć wiele wątpliwości. Na papierze nie jest to takie łatwe i szybkie - mówi Dariusz Biały.

Wrocławska spółka była jedną z pierwszych w kraju, która otrzymała dofinansowanie dzięki tak zwanej szybkiej ścieżce. Blisko 3 mln zł firma otrzymywać będzie w ratach. Projekt został podzielony na pięć etapów. CarbonMed otrzyma kolejne transze dopiero po osiągnięciu celów badawczych przewidzianych dla każdego z nich.

Ich finał przynieść ma odpowiedź na pytanie, czy wszczepiony stent powleczony grafenem zrewolucjonizuje leczenie chorób krążenia. Za trzy lata zespół naukowców może też zacząć liczyć zyski z komercjalizacji wynalazku. Dr Biały nie zaczął jednak jeszcze liczyć ewentualnie zarobionych milionów.

- Jest szansa, że będziemy bardzo bogaci. Trzymamy się tej wersji (śmiech). Oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, że to może być bardzo zyskowne, jednak teraz sukcesem jest dla nas to, że ktoś w nas uwierzył - mówi Dariusz Biały.

Naukowiec - choć ostrożny w ocenach przyszłości - wierzy, że uda mu się wraz z kolegami utworzyć swoistą wrocławską dolinę grafenową. Stenty mogą być tylko jednym z zastosowań dla ich powłoki grafenowej. Wszystko dlatego, że pozytywne wyniki badań dziś prowadzonych mogą przyczynić się do poszerzenia jej zastosowań.

- Jeżeli uda nam się ze stentami, to użyta tu powłoka medyczna może być też stosowana w innych implantach. Odpowiedź ludzkiego organizmu powinna być dość podobna - konkluduje dr Dariusz Biały.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(80)
Jan s.
6 lat temu
BRAWO NAUKOWCY pilnujcie tego bo pis sprzeda to na zachód i was Ograbie
radca
6 lat temu
I właśnie na takie działania, wdrożenie przemyślanych pomysłów i badań, nowe technologie z możliwością komercjalizacji winna iść kasa podatnika, a nie na Apele Smoleńskie, figurki Jezuska, setki pomników Kaczyńskiego czy JP2 (ten nie chciał pomników) czy przepłacone patrioty, świątynie dla służb i interesów Watykanu. Właśnie przejrzyste sytuacje (czyli spółki z o.o. na wybrany temat i czas z ustaloną ścieżką finansowania). W najlepsze wdrożone technologie i eksport wyrobów mogłyby wejść fundusze emerytalne. W końcu podatnikom z nakładów na naukę i NFZ też się coś należy.
zgrzyt
6 lat temu
gratulacje czekamy na wdrożenie
pawel
6 lat temu
propaganda sukcesu w akcji ...my to już przerabialiśmy ,że mamy najlepsze kajaki
Limeryk
6 lat temu
Oby oczekiwania się sprawdziły.Życzę sukcesów. Niestety widzę, że mit o polskim niebieskim laserze tak głęboko utkwił w umysłach ludzi, że wierzą w spisek przeciw prof. Porowskiemu. To są bzdury. Nagrodę Nobla za niebieski laser dostał Japończyk Nakamura, bo to on go wymyślił i opracował technologię. Prof. Porowski to przykład mitomana, który niesłusznie uwierzył w swój geniusz i naciągnął ludzi na dziesiątki milionów złotych obiecując gruszki na wierzbie.
...
Następna strona